>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Czy warto grac?

Z 2,5K

ziemba

Użytkownik
Ja tak gram (same nisze) i bardzo szybko zostałem zlimitowany we wszystkich polskich bukach i praktycznie wszystkich zagranicznych w których "można" u nas grać. Przykładowo w STS mam status VIP a nie mogę nawet za 2 zł nic wysłać. W Betssonie max 20 zł wygranej ze zdarzenia. Gram teraz w buku o którym mało kto słyszał i w sumie zdziwiony jestem że po 2 miesiącach nie zostałem zlimitowany skoro w jego klonie tylko ok miesiąc pograłem.
Poza tym w tym temacie nie tylko chodzi o to czy zarabiasz na bukmacherce czy przegrywasz swój majątek. Chodzi o to że bukmacherka w jakiś sposób niszczy człowiekowi życie. W pewnym momencie człowiek tyle czasu jej poświęca że zapomina o przyjemnościach.
No bo buki wiedza ze skoro nie grasz LM, Bundesligi, Premiership itp to nie jestes standardowm dawca kapitalu jak 95% osob tutaj tylko masz pojecie o obstawianiu, dlatego Cie limituja. To normale. Jestes dla nich poprostu zagrozeniem. Ja granie juz prawie calkowicie odpuscilem bo nie mam juz na kog kont zakladac.
 
U 0

Usunięty użytkownik 168903

Gość
Naprawde tak ciezko grac bez limitow? Pewnie na polska 4 lige trzeba z gory zalozyc ze sie nie da albo chodzic i obstawiac w naziemnych ale wszskie pierwsze ligi to naprawde nie wiem jaki problem

1. Betfair
2. Jak nie betfair to pinnacle i azja
3. Jak nie betfair pinnale i azja to renomowani brokerzy np ten z Makati jak mu tam Asianconnect

Ale wczesniej ladna sumke mozna uzbierac grajac w europejskich typu Unibet, Betway, William Hill b365 Ladbrokes naprawde mile wspomnienia. Sam betway to 30 wyplat i zadnych limitow

I to wszystko na zaledwie jedne dane osobowe
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Uważam, że bukmacherka nie jest hazardem. Zbyt niewielki udział w grze posiada przypadek.
Warto gonić swojego króliczka jeśli to sprawia przyjemność. Dla mnie to będzie stworzenie takiego programu (prymitywnego ale programu), który prawidłowo oszacuje zdarzenia w sposób niezależny od bukmachera. Urwę się w ten sposób systemowi.
Jeśli przy tym zarobię - świetnie.

Mylone jest pojęcie hazardu z uzależnieniem. Bukmacherka może być uzależnieniem. Nawet opalanie się może być uzależniające - przestrzegam :D tych zwycięzców, którzy już leżą na karaibskich plażach
Zdecydowanie nie warto poddawać się emocjonalnemu obstawianiu. Grozi konsekwencjami, które tu wcześniej opisano.
 
Otrzymane punkty reputacji: +37
gruby perez 4K

gruby perez

Użytkownik
Dla pieniędzy nie warto, dla przyjemności tak :)
Bardzo prosta odpowiedź, ale jednocześnie bardzo prawdziwa.

Zarabianie na bukmacherce nie jest naprawde trudne. Mysle, ze wiekszym problemem jest unikanie limitow u bukmacherow niz samo poprawne typowanie meczy. Wystarczy trzymac sie kilku zasad. 1.Wszystkie typy gramy za maks 5% budzetu. 2.Nie gramy nic na sile. Jak nie ma co grac to i przez kilka dni nic nie stawiamy. 3.Trzeba miec konta u kilku bukow. 4.Nie gramy popularnych typu LM, LE, Bundesliga, Laliga itp. Grajac takie masowe ligi nie ma szan byc w dluzszej perspektywie na plus. 5.Gramy tylko single, max jakis dubel. Zadnych tasm. To sa proste zasady ale 95% grajacych nie potrafi ich przestrzegac i dlatego przegrywaja. Przyznam szczerze, ze ja tez mam problem ze stosowaniem sie do nich i dlatego sam nie gram tylko podaje typy na roznych grupach. Niestety bukmacherka nie jest dla wszystkich ale idzie na niej spokojnie zarobic.
Na wiekszosci grup fb jest grane to samo. Wchodzisz na jedna i juz wuesi co jest grane na pozostalych. I wlasnie takie mecze omijaj. Zapytasz pewnie to co tu grac? Kambodza, Tadzykistan, Burundii, Nikaragua, Moldawia, Czechy, Slowacja itp. Do tego hokej, pingpong, siatka, kosz ale to wszystko w niszowych ligach tylko. Wydaje sie to moze i smieszne ale wedlug mnie, grajac tylko takie mecze mozna zarabiac regulranie na bukmacherce.
Niby to co napisałeś brzmi sensownie, ale jednocześnie nie jest to prawda. Zarabianie na bukmacherce jest proste, w teorii. W rzeczywistości znalazłem na tym forum jeden temat w którym ktoś rzeczywiście zarabia na bukmacherce długoterminowo. Jeden temat w całości na plus. I nie był to Twój temat, więc trochę dziwi mnie widzieć takie stwierdzenie z Twojej strony.

Generalnie większość osób myśli, że powód dlaczego 95% (w rzeczywistośći to 99%) traci na bukmacherce to po prostu głupie typy. Ale to nie jest prawda. Każdy, nawet najlepszy typ ma zawsze jakieś drugie dno. To co dla jednego typera jest value, dla drugiego jest tzw. trap betem (sytuacja w której bukmacher celowo zawyża jeden kurs, będąc świadomym jego popularności jako tzw. "value bet", jednocześnie będąc pewnym nikłych szans na jego trafienie). W bukmacherce nic nie jest czarno-białe. Jest mocno szare. A dla bukmachera jest różowe (jak już trzymamy się kolorów).

Prawdziwy powód, dlaczego 99% traci na obstawianiu jest jeden - MARŻA bukmachera.

Wydaje się być niewinna - 3%, 5%, czasem 10%, ale wystarczy jeden prosty przykład, żeby zobrazować jak wiele szkód robi te 3%...

Przykład:

Przeciętny gracz. Zaczynasz budżetem 1000j. Poczytałeś poradniki i postanawiasz grać płaską stawką za 1% początkowego budżetu, czyli 10j.

Jesteś aktywnym graczem, grasz średnio 4 zakłady dziennie.

Żeby trochę uprościć, załóżmy, że zawsze grasz handicapy azjatyckie i że grasz u bukmachera z najniższą marżą w sieci - Pinnacle.
Pinnacle na tzw. zakłąd even (50% szans wg bukmachera) daje zazwyczaj kurs 1.95.

Czyli gramy zdarzenia o kursach 1.95 - 1.95 z szansą na trafienie wynoszącą 50% wg bukmachera.

Więc wychodzi na to, że w ciągu roku stawiamy 365 dni x 4 zakłady = 1460 zakładów.

Zakładamy, że jesteś przeciętnym graczem, więc skoro to zdarzenie o 50% szans na jego trafienie, to uznamy, że trafiłeś 50% z wszystkich zakładów. Czyli:

730 zakładów x 10j stawka x 0.95 czysty zysk z kursu = 6935j zarobionych jednostek na wygranych zakładach na czysto.

Ale, skoro trafiłeś 50% to także nie trafiłeś 50% zakładów, czyli:

730 zakładów x 10j stawka = 7300j stracone na przegranych zakładach.

Ogólny wynik: 365j.


Zaczynałeś z kapitałęm 1000j i przez rok straciłeś 365j, czyli 36.5% z całego budżetu. Wygląda o wiele groźniej niż 3%, prawda?


W tym przykłądzie wzięliśmy pod uwagę najbardziej bezpieczny sposób stawkowania (płaska stawka), najlepszego bukmachera pod względem marży.

A jeżeli gramy u bukmachera, który na podobne zdarzenia daje kursy 1.9 - 1.9? Strata jest dwa razy większa - 73% budżetu stracone w ciągu roku. A jak do tego doliczymy podatek 12% od każdego wygranego zakładu? Bankrut.

I to wszystko to jest strata wynikająca TYLKO Z MARŻY.
Ani złe typy, ani pech, ani głupota i brak dyscypliny nie miały tu nic do rzeczy.

Mam nadzieję, że te obliczenia dobitnie uświadomią Wam jak ciężko jest zarobić na obstawianiu. Trzeba na każdym zakładzie mieć minimum 3% value (w rzeczywistości trochę nawet więcej) i to na dłuższą metę. A przecież rywalizujemy z milionami osób z całego świata. Każdy posiada jakąś informację. Każdy obstawi na to co uważa za value i koniec końców kursy zazwyczaj są idealnym odzwierciedleniem realnych szans. Oczywiście są wyjątki - jak stawiasz na niszowy sport, w momencie wystawienia kursów, to moze i znajdziesz value, ale czy zawsze? I tu wracamy do tego od czego zacząłem. Znalazłem jeden temat, który po podaniu 1000 typów jest na plus...

Więc podsumowując, jeśli robisz to dla zabawy, to ok. Chociaż nie polecam się zbytnio interesować sportem, bo wiedza o sporcie się rzadko kiedy w życiu przydaje. Może raz na jakiś czas w jakimś quizie. Można lepiej spożytkować czas niż oglądając mecz. Ja sobie kiedyś tłumaczyłem, że to nie jest marnowanie czasu, bo przecież dzięki wiedzy o sporcie zarobię na obstawianiu. Nie zarobię. Lepszym pomysłem byłoby obejrzenie na youtube tutoriala jak położyć silikon pod prysznicem w swoim mieszkaniu zamiast meczu :D

I napisał Wam to gość, który prowadzi zyskowny temat w dziale "Kupony ze statystykami" (ale z tylko 80-cioma podanymi typami) :D
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +16
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Bardzo prosta odpowiedź, ale jednocześnie bardzo prawdziwa.


Niby to co napisałeś brzmi sensownie, ale jednocześnie nie jest to prawda. Zarabianie na bukmacherce jest proste, w teorii. W rzeczywistości znalazłem na tym forum jeden temat w którym ktoś rzeczywiście zarabia na bukmacherce długoterminowo. Jeden temat w całości na plus. I nie był to Twój temat, więc trochę dziwi mnie widzieć takie stwierdzenie z Twojej strony.

Generalnie większość osób myśli, że powód dlaczego 95% (w rzeczywistośći to 99%) traci na bukmacherce to po prostu głupie typy. Ale to nie jest prawda. Każdy, nawet najlepszy typ ma zawsze jakieś drugie dno. To co dla jednego typera jest value, dla drugiego jest tzw. trap betem (sytuacja w której bukmacher celowo zawyża jeden kurs, będąc świadomym jego popularności jako tzw. "value bet", jednocześnie będąc pewnym nikłych szans na jego trafienie). W bukmacherce nic nie jest czarno-białe. Jest mocno szare. A dla bukmachera jest różowe (jak już trzymamy się kolorów).

Prawdziwy powód, dlaczego 99% traci na obstawianiu jest jeden - MARŻA bukmachera.

Wydaje się być niewinna - 3%, 5%, czasem 10%, ale wystarczy jeden prosty przykład, żeby zobrazować jak wiele szkód robi te 3%...

Przykład:

Przeciętny gracz. Zaczynasz budżetem 1000j. Poczytałeś poradniki i postanawiasz grać płaską stawką za 1% początkowego budżetu, czyli 10j.

Jesteś aktywnym graczem, grasz średnio 4 zakłady dziennie.

Żeby trochę uprościć, załóżmy, że zawsze grasz handicapy azjatyckie i że grasz u bukmachera z najniższą marżą w sieci - Pinnacle.
Pinnacle na tzw. zakłąd even (50% szans wg bukmachera) daje zazwyczaj kurs 1.95.

Czyli gramy zdarzenia o kursach 1.95 - 1.95 z szansą na trafienie wynoszącą 50% wg bukmachera.

Więc wychodzi na to, że w ciągu roku stawiamy 365 dni x 4 zakłady = 1460 zakładów.

Zakładamy, że jesteś przeciętnym graczem, więc skoro to zdarzenie o 50% szans na jego trafienie, to uznamy, że trafiłeś 50% z wszystkich zakładów. Czyli:

730 zakładów x 10j stawka x 0.95 czysty zysk z kursu = 6935j zarobionych jednostek na wygranych zakładach na czysto.

Ale, skoro trafiłeś 50% to także nie trafiłeś 50% zakładów, czyli:

730 zakładów x 10j stawka = 7300j stracone na przegranych zakładach.

Ogólny wynik: 365j.


Zaczynałeś z kapitałęm 1000j i przez rok straciłeś 365j, czyli 36.5% z całego budżetu. Wygląda o wiele groźniej niż 3%, prawda?


W tym przykłądzie wzięliśmy pod uwagę najbardziej bezpieczny sposób stawkowania (płaska stawka), najlepszego bukmachera pod względem marży.

A jeżeli gramy u bukmachera, który na podobne zdarzenia daje kursy 1.9 - 1.9? Strata jest dwa razy większa - 73% budżetu stracone w ciągu roku. A jak do tego doliczymy podatek 12% od każdego wygranego zakładu? Bankrut.

I to wszystko to jest strata wynikająca TYLKO Z MARŻY.
Ani złe typy, ani pech, ani głupota i brak dyscypliny nie miały tu nic do rzeczy.

Mam nadzieję, że te obliczenia dobitnie uświadomią Wam jak ciężko jest zarobić na obstawianiu. Trzeba na każdym zakładzie mieć minimum 3% value (w rzeczywistości trochę nawet więcej) i to na dłuższą metę. A przecież rywalizujemy z milionami osób z całego świata. Każdy posiada jakąś informację. Każdy obstawi na to co uważa za value i koniec końców kursy zazwyczaj są idealnym odzwierciedleniem realnych szans. Oczywiście są wyjątki - jak stawiasz na niszowy sport, w momencie wystawienia kursów, to moze i znajdziesz value, ale czy zawsze? I tu wracamy do tego od czego zacząłem. Znalazłem jeden temat, który po podaniu 1000 typów jest na plus...

Więc podsumowując, jeśli robisz to dla zabawy, to ok. Chociaż nie polecam się zbytnio interesować sportem, bo wiedza o sporcie się rzadko kiedy w życiu przydaje. Może raz na jakiś czas w jakimś quizie. Można lepiej spożytkować czas niż oglądając mecz. Ja sobie kiedyś tłumaczyłem, że to nie jest marnowanie czasu, bo przecież dzięki wiedzy o sporcie zarobię na obstawianiu. Nie zarobię. Lepszym pomysłem byłoby obejrzenie na youtube tutoriala jak położyć silikon pod prysznicem w swoim mieszkaniu zamiast meczu :D

I napisał Wam to gość, który prowadzi zyskowny temat w dziale "Kupony ze statystykami" (ale z tylko 80-cioma podanymi typami) :D

ale marza jest wartoscia stala a kursy zmienna to wystarczy grac skrajne kursy, zeby marza nas nie dotknela. bukmacher sam nadaje wartosc kursom dzieki np. owczemu pedowi i tworzy 'dodatnia marze'. czyli nie jest to takie trudne :) wystarczy obstawiac kursy a nie wyniki i zysk sam przyjdzie;)
 
gruby perez 4K

gruby perez

Użytkownik
ale marza jest wartoscia stala a kursy zmienna to wystarczy grac skrajne kursy, zeby marza nas nie dotknela. bukmacher sam nadaje wartosc kursom dzieki np. owczemu pedowi i tworzy 'dodatnia marze'. czyli nie jest to takie trudne :) wystarczy obstawiac kursy a nie wyniki i zysk sam przyjdzie;)
Co masz na myśli pisząc „skrajne kursy”?

Marża jest uwzględniona w kazdym kursie.
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Co masz na myśli pisząc „skrajne kursy”?

Marża jest uwzględniona w kazdym kursie.

no jest uwzgledniona, ale jeden gra kurs 5 a drugi 10 to jaki wplyw ma marza na tego co gra kurs 10 a jaki na tego co gra 5 w tym samym zdarzeniu?

5 i 10 to jaskrawe wartosci hmmm powiedzmy jeden gra regularnie kursy 2 a drugi 2,2 i obaj robia to w buku bez podatku, zeby przyklad byl prostszy. marza wynosi 5 procent to fizycznie niemozliwe jest aby obaj byli na minus. aaa i obaj graja to samo zdarzenie.

marza jest stala a kurs sie zmienia jak kursy wahaja sie w wartosci wiekszej niz marza to bukmacher sila rzeczy traci na skrajnych wartosciach.
 
Otrzymane punkty reputacji: +29
gruby perez 4K

gruby perez

Użytkownik
no jest uwzgledniona, ale jeden gra kurs 5 a drugi 10 to jaki wplyw ma marza na tego co gra kurs 10 a jaki na tego co gra 5 w tym samym zdarzeniu?

5 i 10 to jaskrawe wartosci hmmm powiedzmy jeden gra regularnie kursy 2 a drugi 2,2 i obaj robia to w buku bez podatku, zeby przyklad byl prostszy. marza wynosi 5 procent to fizycznie niemozliwe jest aby obaj byli na minus. aaa i obaj graja to samo zdarzenie.

marza jest stala a kurs sie zmienia jak kursy wahaja sie w wartosci wiekszej niz marza to bukmacher sila rzeczy traci na skrajnych wartosciach.
Ok, czyli zakładasz, że za kazdym razem grasz na kurs, który spadnie. Czyli w pewnym sensie zakładasz, że za każdym razem grasz value. To bardzo optymistyczne założenie.
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Ok, czyli zakładasz, że za kazdym razem grasz na kurs, który spadnie. Czyli w pewnym sensie zakładasz, że za każdym razem grasz value. To bardzo optymistyczne założenie.
nic takiego nie napisalem :) napisalem tylko, zeby grac skrajne kursy i nic wiecej.

zreszta to co napisales jest prawda tylko wtedy kiedy spadek wynosi niewiele wiecej niz marza...

a zdarzenia, ktore zmieniaja wartosc o 50 i wiecej procent w samej pilce noznej na zywo w skali roku mozna liczyc w tysiacach, wiec wcale nie trzeba za kazdym razem zakladac spadku kursu przy tak duzej roznicy miedzy kursem otwarcia a kursem do ktorego doprowadza uczestnicy rynku oraz traider podczas korekty. nie jest to takie trudne jak sie wszystkim wydaje... jak ktos obstawia na zywo to moze potwierdzic moje slowa, ze jest tyle zdarzen z takimi spadkami. trzeba tylko wiedziec, dlaczego tak sie dzieje.

tutaj jeden temat z kursami przed spadkiem

https://forum.bukmacherskie.com/threads/najlepszy-system-valuebetting-cz-2.158979/


a tutaj drugi z odchylonymi kursami od normy czyli z dodatnia marza

https://forum.bukmacherskie.com/threads/tylko-valuebetting-tylko-najwyższe-kursy-trzymamy-się-zasad.159373/


ps. jeszcze sie odniose do pierwszej wypowiedzi... ja napisalem tylko, ze trzeba grac skrajne kursy... a nie spadajace... przeciez tysiace kursow zmienia swoja wartosc pre... bo ludzie graja na wynik a nie na kurs... to przychodzi sobie ktos kto gra regularnie skrajne wysokie kursy patrzac na kurs otwarcia i wie, ze marza jest 'zabita...' np. kurs otwarcia 8 kurs przed zdarzeniem 16, bo ludzie graja na faworyta a nie na kurs... przeciez to sie caly czas dzieje xd

ps.2 akurat moje kursy spadaja za kazdym razem kiedy gram, bo moj bukmacher to robi kiedy gram xd wlasnie mi sie przypomnialo xd tzn. spadaly, bo mi dal taki limit, ze nie moge juz tak oddzialywac chociaz w sumie zalezy od rynku...
 
gruby perez 4K

gruby perez

Użytkownik
nic takiego nie napisalem :) napisalem tylko, zeby grac skrajne kursy i nic wiecej.

zreszta to co napisales jest prawda tylko wtedy kiedy spadek wynosi niewiele wiecej niz marza...

a zdarzenia, ktore zmieniaja wartosc o 50 i wiecej procent w samej pilce noznej na zywo w skali roku mozna liczyc w tysiacach, wiec wcale nie trzeba za kazdym razem zakladac spadku kursu przy tak duzej roznicy miedzy kursem otwarcia a kursem do ktorego doprowadza uczestnicy rynku oraz traider podczas korekty. nie jest to takie trudne jak sie wszystkim wydaje... jak ktos obstawia na zywo to moze potwierdzic moje slowa, ze jest tyle zdarzen z takimi spadkami. trzeba tylko wiedziec, dlaczego tak sie dzieje.

tutaj jeden temat z kursami przed spadkiem

https://forum.bukmacherskie.com/threads/najlepszy-system-valuebetting-cz-2.158979/


a tutaj drugi z odchylonymi kursami od normy czyli z dodatnia marza

https://forum.bukmacherskie.com/threads/tylko-valuebetting-tylko-najwyższe-kursy-trzymamy-się-zasad.159373/


ps. jeszcze sie odniose do pierwszej wypowiedzi... ja napisalem tylko, ze trzeba grac skrajne kursy... a nie spadajace... przeciez tysiace kursow zmienia swoja wartosc pre... bo ludzie graja na wynik a nie na kurs... to przychodzi sobie ktos kto gra regularnie skrajne wysokie kursy patrzac na kurs otwarcia i wie, ze marza jest 'zabita...' np. kurs otwarcia 8 kurs przed zdarzeniem 16, bo ludzie graja na faworyta a nie na kurs... przeciez to sie caly czas dzieje xd

ps.2 akurat moje kursy spadaja za kazdym razem kiedy gram, bo moj bukmacher to robi kiedy gram xd wlasnie mi sie przypomnialo xd tzn. spadaly, bo mi dal taki limit, ze nie moge juz tak oddzialywac chociaz w sumie zalezy od rynku...
Przede wszystkim zaznaczmy, że odnosimy się tylko do kursów pre. Kursy live się bardzo zmieniają, to oczywiste, ale zmienia się także prawdopodobieństwo trafienia typu, więc niekoniecznie ma to wpływ na zarobek. Jak zespól na który chcesz postawić straci bramkę albo dostanie czerwoną to oczywiście, że kurs wzrośnie, ale spadnie prawdopodobieństwo jego wejścia, więć na dłuższą metę nic Ci nie da granie wyższego kursu.

Podobnie zresztą jest w graniu pre. Jeśli dobrze rozumiem, mając na myśli "skrajne kursy" masz na myśli najwyższy możliwy kurs jaki można złapać na dane zdarzenie przed meczem. Czy dobrze rozumiem? Przykładowo bukmacher wystawił kursy na handicap -0.5 i wynosiły one 1.95 - 1.95, ale po jakimś czasie wynoszą 1.8 - 2.05. I Twoim celem jest postawienie tego kursu 2.05. Jeśli tak, to to by było zbyt łatwe, bo owszem kursy się zmieniły, ale zmieniły się z jakiegoś powodu. Może wyszło info, że jakiś zawodnik nie zagra i dlatego ludzie uderzyli w jeden kurs i go zbili. Może początkowo były błędne i bardziej zaawansowani gracze właśnie przywrócili je do wartości właściwych. W takim razie nadal granie 2.05 nie ma w sobie value. Wiadomo, że jeżeli łapiesz wyższy kurs na to samo zdarzenie niż ktoś inny, to lepiej na tym wyjdziesz finansowo, ale nie oznacza to, że wyjdziesz na plus, bo kursy się zmieniają nie bez powodu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +11
adamo80 17,4K

adamo80

Użytkownik
Przez forum co kilka lat/miesięcy przejawia się takie filozoficzne wręcz pytanie: Czy warto grać ?

Bardzo podobna dyskusja jest tutaj: https://forum.bukmacherskie.com/threads/droga-do-zawodowego-typera.157437/

Z większością wypowiedzi się zgadzam z wyjątkiem kwestii grania LM/LE czy MŚ... Ja w swoim temacie udowodniłem, że zarówno na polityce jak i LM jak i MŚ/ME w ciągu kilku lat zarabiałem rok w rok i długofalowo jestem na sporym plusie...

W przypadku LM czy popularnych zdarzeń nasza wiedza i informacje są na poziomie zbliżonym do buka więc mamy równiejszą szansę na jego pokonanie... Każdy wie czy Neymar doznał kontuzji i jakiej lub kiedy ma urodziny jego siostra ;) lub jaka atmosfera panuje w szatni, ale śmiem w to wątpić czy ktoś będzie dysponował podobnymi informacjami z II ligi kazachskiej... Buk z całym sztabem analityków zazwyczaj nas tu pokona swoją wiedzą... No chyba, że ktoś rzeczywiście ma dojścia do fixów czy insiderów (o których nie wie buk). Do tego grając LM itp nigdy nie spotkają cię limity...

Ja traktuję grę jako zastrzyk adrenaliny, sprawdzenie się, fajną zabawę... Zamiast wydać kasę na dyskotekę czy piwo wolę bukmacherkę bo rozwija szare komórki i dostarcza dużej frajdy, ale uwaga: - łatwo się uzależnić, łatwo w to wsiąknąć więc na pewno cały czas trzeba to w sobie kontrolować...
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Tqk, alw ro mały spadek jest ... Większość spadków wywołana jest owczym pędem
Przede wszystkim zaznaczmy, że odnosimy się tylko do kursów pre. Kursy live się bardzo zmieniają, to oczywiste, ale zmienia się także prawdopodobieństwo trafienia typu, więc niekoniecznie ma to wpływ na zarobek. Jak zespól na który chcesz postawić straci bramkę albo dostanie czerwoną to oczywiście, że kurs wzrośnie, ale spadnie prawdopodobieństwo jego wejścia, więć na dłuższą metę nic Ci nie da granie wyższego kursu.

Podobnie zresztą jest w graniu pre. Jeśli dobrze rozumiem, mając na myśli "skrajne kursy" masz na myśli najwyższy możliwy kurs jaki można złapać na dane zdarzenie przed meczem. Czy dobrze rozumiem? Przykładowo bukmacher wystawił kursy na handicap -0.5 i wynosiły one 1.95 - 1.95, ale po jakimś czasie wynoszą 1.8 - 2.05. I Twoim celem jest postawienie tego kursu 2.05. Jeśli tak, to to by było zbyt łatwe, bo owszem kursy się zmieniły, ale zmieniły się z jakiegoś powodu. Może wyszło info, że jakiś zawodnik nie zagra i dlatego ludzie uderzyli w jeden kurs i go zbili. Może początkowo były błędne i bardziej zaawansowani gracze właśnie przywrócili je do wartości właściwych. W takim razie nadal granie 2.05 nie ma w sobie value. Wiadomo, że jeżeli łapiesz wyższy kurs na to samo zdarzenie niż ktoś inny, to lepiej na tym wyjdziesz finansowo, ale nie oznacza to, że wyjdziesz na plus, bo kursy się zmieniają nie bez powodu.
live zmienia sie tysiace kursow nie przez kontuzje i czerwone kartki a przez zle oszacowane kursy pre. i nie, nie zmieniaja sie wraz z wystawieniem na live, bo ktos ma lepsze info. zmieniaja sie, bo okazuje ze ten sztab analitykow zle cos oszacowal...

co do kursow pre... to zmieniaja sie, bo ludzie nie graja kursow tylko wynik spotkania... i tak zmieniaja sie z jakiegos powodu, ale wiekszosc ludzi gra tzw. ochlapy i doprowadza do sytuacji, w ktorej kurs nabiera value mimo kontuzji, grypy zoladkowej, wystawienia mlodziezy itp. przeciez takich meczow jest tysiace... wystarczy, ze wyjdzie info o kontuzjach i kurs spada a ludzie dalej graja i graja, bo nie patrza na kurs i nie wiedza kiedy jest a kiedy nie ma value, bo licza na to, ze mecz po prostu 'wejdzie'.

, przeciez value dziala w dwie strony... ja nie pisze, ze to sie dzieje w kazdym meczu... ale ludzie potrafia zbic kursy to tak absurdalnych wartosci, ze mimo wypadniecia pol skladu mecz nie wchodzi, bo wchodzi 9/10 a kursy przeciw sa po 15-20. ja nie pisze tutaj o spadkach o 10-20 procent... wystarczy sobie obserwowac rynki...

najlepiej to obrazuja mecze w koszykowce, gdzie graja druzyny overowe. linia otwarcia vs linia zamkniecia... zarabiaja na tym co graja regularnie najnizsze linie na over najwyzsze na under a po srodku jest marza bukmachera.
 
malyenter1 2,2K

malyenter1

Użytkownik
ale marza jest wartoscia stala a kursy zmienna to wystarczy grac skrajne kursy, zeby marza nas nie dotknela. bukmacher sam nadaje wartosc kursom dzieki np. owczemu pedowi i tworzy 'dodatnia marze'. czyli nie jest to takie trudne :) wystarczy obstawiac kursy a nie wyniki i zysk sam przyjdzie;)
Marża przy zakładzie dwudrogowym jest najmniejsza , możewynosić około 5% a u dobrych bukmacherów około 3%. przy zakładzie trójdrożnym marża ta już się zwiększa może wynosić 8% a nawet 10%. Przy zakładach wielo drogowych na przykład dokładny wynik meczu marża ta nawet może wynosić około 50%. Czyli nie jest to wartość stała. Przy zakładach Ako marża też się zwiększy.
 
L 1,5K

loleketikonek

Użytkownik
Prosze nie uzywac przekleństw.
Odp.na pytanie jest prosta. Jak masz od .... hajsu i chcesz się pobawić to grasz dla zabawy. Jak nie masz hajsu a chcesz ugrac u buka to zanim wpłacisz i zainwestujesz warto pograć na kartce. W momencie gdy na kartce po 1000 typach będziesz miał zysk grając płaską stawką warto się zapożyczyć i skrobać buka. (Ja tak zaczynałem pożyczki w providentach itd)
 
Ostatnio zmieniony przez Gy_Gy_Craveel:
malyenter1 2,2K

malyenter1

Użytkownik
Odp.na pytanie jest prosta. Jak masz od .... hajsu i chcesz się pobawić to grasz dla zabawy. Jak nie masz hajsu a chcesz ugrac u buka to zanim wpłacisz i zainwestujesz warto pograć na kartce. W momencie gdy na kartce po 1000 typach będziesz miał zysk grając płaską stawką warto się zapożyczyć i skrobać buka. (Ja tak zaczynałem pożyczki w providentach itd)
W providentach brałeś porzyczki? Są na to tylko cztery odpowiedzi.

1JESTEŚ NAPRAWDĘ WYŚMIENITYM GRACZEM O NIEBEWAŁEJ ZNAJOMOŚCI SPORTU .
2.MASZ BARDZO DOBRĄ SKUTECZNOŚĆ
3.JESTEŚ ZWYKŁYM HARDZISTĄ
4.OPOWIADASZ NIEZŁE BAJKI
 
Ostatnio zmieniony przez Gy_Gy_Craveel:
Otrzymane punkty reputacji: +29
L 1,5K

loleketikonek

Użytkownik
W providentach brałeś porzyczki? Są na to tylko cztery odpowiedzi.

1JESTEŚ NAPRAWDĘ WYŚMIENITYM GRACZEM O NIEBEWAŁEJ ZNAJOMOŚCI SPORTU .
2.MASZ BARDZO DOBRĄ SKUTECZNOŚĆ
3.JESTEŚ ZWYKŁYM HARDZISTĄ
4.OPOWIADASZ NIEZŁE BAJKI
Powiem Ci coś z dobrego serca myślisz, że biorąc pozyczkę w providenacie a było to jak dobrze pamiętam 2000zł zapłaciłem choć 1zł dodatkowo? Nie ! A dlaczego? Odstąpiłem od umowy i miałem 44 dni na obrót tymi pieniędzmi + pienędzmi z innych parabanków ale ok myśl dalej Provident = hazardzista :D
 
U 0

Usunięty użytkownik 168903

Gość
Marża przy zakładzie dwudrogowym jest najmniejsza , możewynosić około 5% a u dobrych bukmacherów około 3%. przy zakładzie trójdrożnym marża ta już się zwiększa może wynosić 8% a nawet 10%. Przy zakładach wielo drogowych na przykład dokładny wynik meczu marża ta nawet może wynosić około 50%. Czyli nie jest to wartość stała. Przy zakładach Ako marża też się zwiększy.
To niezle b365 ostatnio zbiednial a inni pewnie jeszcze godzej, czasem linie na AH sa rzedu 1,72-2 i to na najwieksze ligi to zdaje sie deczko wiecej niz 3%
Do tego wartosc bonusow spadla o polowe niezle im musialo dac po kieszeni
Ale to tylko napedza bledne kolo coraz mniej tam bedzie gralo w ogole wydaje mi sie ze malo kto gra juz u bukmacherow
Kongratulacje skorumpowane rzady i mafie lokalne
Wolnosc, demokracja hehe
 
G 1,9K

gasterosteus

Użytkownik
Przede wszystkim nie powinno sie traktowac bukmacherki w charakterze jakiegos wcielonego zła. Nawet jesli sie non stop przegrywa. Grajacy uzyskuje bowiem przyjemnosc w postaci emocji towarzyszących zakladaniu sie o jakas stawkę. Nie da sie ukryc ze ogladanie meczu na ktory posiada sie zakład jest bardziej podniecające i o to przeciez chodzi. Epatowanie kosztami to troche jak szukanie dziury w calym. Obstawianie to hobby. Kazde hobby kosztuje. Jeden zbiera znaczki, drugi pali papierosy, i wszyscy oni wydaja pieniadze na swoje nałogi. Wara od cudzych portfeli. Jedyna roznica polega na tym ze np. paląc papierosy nie da sie roztrwonic duzego hajsu w krotkim czasie a przy obstawianiu juz tak jezeli grajacy nie potrafi sie hamowac a chce masowo obstawiac.

Na pierwsze pytanie postawione w temacie odpowiadam ze jak najbardziej TAK, jesli nie jestes pozbawionym samokontroli wariatem. Najwyzej utopisz troche grosza. Nic nikomu do tego.

A czy da sie na tym zarabiac? Jak w kazdej dziedzinie tak i tutaj są ludzie zdolni do regularnego wygrywania. Mniejsza z tym jak to robia bo nie to jest przedmiotem debaty. Napisze tak, dopoki nie sprobujesz to nie dowiesz sie czy jestes w stanie dolaczyc do tego wąskiego, jak mniemam, grona. Serdecznie zapraszam do zmierzenia sie z tym wyzwaniem :)

Osobiscie jestem na plusie i w zasadzie caly czas cos tam zarabiam ale nie sa to wielkie kwoty. Zdecydowanie nie bylbym w stanie sie za to utrzymac. Mialem takie mysli ze to bylaby fajna sprawa ale w sumie nigdy do tego na powaznie nie dązylem. Glownie ze wzgledu na to ze wyspecjalizowalem sie w i gram praktycznie tylko na SC2 a w moim kraju zamieszkania zaden z bukmacherow nie ma szerokiej oferty w tej dyscyplinie. (tutaj tez sa kosztowne licencje zawężajace rynek ale zaden bukmacher nie przerzuca tych obciazen na klientow - taka dygresja do tego co ma miejsce w Polsce💩) Czasem dostepnych jest tylko kilka zakladow na krzyż z czego jeszcze nie kazdy nadaje sie do grania a dodatkowo limity uniemozliwiaja podkrecanie stawek. Musialem sie pozegnac z kilkoma bukmacherami ale przynajmniej juz sie mniej wiecej nauczylem na ile moge sobie pozwalac. Ten stan trwa od niecalych 2 lat. Jak robie +1k miesiecznie to jestem zadowolony.

W tym miesiacu jednak stracilem rewelacyjna robotę i szczerze piszac nie chce mi sie szukac drugiej. Wole siedziec w domu przed kompem i mielic statystyki. Bede probowal zwiekszyc moje zyski poprzez inwestycje w inne, bardziej popularne dziedziny sportu. Juz jestem po ostroznych testach polskiej Ekstraklasy. (kiepskie miejsce ale to jedyna pilkarska liga ktorą zdarza mi sie ogladac a wychodze z zalozenia ze ogladanie meczow zwieksza skutecznosc) Po 1 kolejce jestem do przodu o cale 9 zl😅 . Oczywiscie nie da sie z tego wyciagnac zadnych wiążacych wnioskow. Trzeba probowac dalej.
 
Do góry Bottom