Sao Paulo już w półfinale. Dziś kolejne dwa rozstrzygnięcia, oto moje przemyślenia i typy. Mam nadzieję, że ktoś dołaczy do dyskusji
vs
Boca Juniors - Nacional Montevideo
Typ: Boca @ 1,66 b3651:1
Dla mnie faworytem meczu jest zdecydowanie Boca, myślałem, że Nacional odpadnie już z Corinthians, wtedy ugrali remis 2:2 na Itaquerze, ale La Bombonera to też trudny teren, Boca chyba jednak mocniejsza niż mistrz Brazylii po przejściach.
Boca: Agustín Orion; Gino Peruzzi, Daniel Díaz, Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra; Marcelo Meli, Leonardo Jara, Pablo Pérez; Cristian Pavón, Carlos Tevez y Andrés Chávez
Nacional: Esteban Conde; Jorge Fucile, Mauricio Victorino, Diego Polenta, Alfonso Espino; Santiago Romero, Diego Porras, Leandro Barcia, Felipe Carballo; Sebastián Fernández y Marcelo Benítez(lub Nicolás López).
Nacional do dzisiejszego meczu przystąpi bez Kevina Ramireza, a pod znakiem zapytania stoi występ Nico Lopeza, jeżeli Nico zabraknie to ucierpi na tym znacznie siła ofensywna gości. Nico Lopez narzeka na problemy mieśniowe, a wiadomo, że nawet jak zagra to z mięśniami nie ma żartów...
Boca już odpuściła jakiś czas temu ligę bo tam na nic szans nie mają i skupia się wyłącznie na Libertadores. Nacional wciąż z szansami na mistrzostwo Urugwaju więc na dwóch frontach walczy.
Obawa przed tym meczem związana jest ze stanem murawy na La Bombonera, niestety ale w ostatnich meczach było po prostu mało trawy w trawie, więcej piasku chyba się znajdowało eh.
VS
Atletico Nacional - Rosario Central
Typ: Over 2 gole @ 1,800 b365
Typ: Obie strzelą? TAK @ 2,37 b365 3:1
Kursy na gole w tym meczu to niesamowicie smakowite kąski i zamierzam z nich skorzystać. Zarówno Ateltico, jak i Rosario to ofensywnie usposobione ekipy, kto wie, czy w obecnym roku to nie są najładniej grające dla oka drużyny w całej Ameryce Południowej. Niech was nie zmyli mała liczba straconych bramek przez Nacional, oni w zasadzie nie mieli jeszcze poważnego rywala w tej edycji Libertadores.
Cztery starcia z Huracanem, oraz pojedynki z wyjątkowo słabym Penarolem Montevideo w tym sezonie, z którego została jedynie nazwa, oraz pojedynki z Peruwiańskim Sporting Cristal, szału nie ma! Nie dziwi więc czyste konto w fazie grupowej po stronie strat. Oczywiście też dodali sporo od siebie i formacja defensywna grała skutecznie, a Franco Armani dał popis w meczu przed tygodniem kiedy w jednej z akcji w odstępie kilku sekund obronił trzy nie do obrony strzały! Akcja jest hitem internetu i YouTuba bez wątpienia, kto jeszcze nie widział ten gapa!
Po jednej stronie Marlos Moreno, Berrio, Guerra, Copete czy Victor Ibarbo, po drugiej Marco Ruben, Cervi czy Lo Celso. Ofensywy niezwykle mocne.
A jeszcze plusem w kontekście goli w dzisiejszej rywalizacji jest brak stopera Rosario, Javiera Pinoli.
Wynik 1:0 z pierwszej gry daje wiele możliwości pod względem rozwoju sytuacji dziś, co jak co, ale dla mnie żaden zespoł nie skupi się na defensywie, to zaprzeczenie myśli taktycznej obu ekip.
Atlético Nacional: Franco Armani; David Bocanegra, Alexis Henríquez, Davinson Sáncnez, Farid Díaz; Alexander Mejía, Sebastián Pérez; Orlando Berrio, Alejandro Guerra; Marlos Moreno y Jonathan Copete
Rosario Central: Sebastián Sosa; Víctor Salazar, Esteban Burgos, Alejandro Donatti, Pablo Álvarez; Damián Musto; Walter Montoya, Franco Cervi, José Luis Fernández; Germán Herrera y Marco Ruben.