@kamilcia21 , bardzo dobre pytanie. Poruszyłaś b. ciekawy i istotny temat z punktu widzenia szeroko pojętej matematyki. Nawet można to robić na dwa na pozór podobne, choć w rzeczywistości zupełnie różne sposoby.
Rzeczywiście, szanse na osiągnięcie większego zysku na progresji zwiększają się wprost proporcjonalnie do coraz wyższego kroku. Bo czym innym jest postawienie typu po kursie 3.00 na drugim kroku progresji i wygranie 2,28 jednostki na czysto, a czym innym zrobienie tego samego na piątym kroku - i wówczas wartość zysku przy tym samym AKO to 11,24 jednostki. Ale gdy tylko podniosłoby się kurs (lub AKO) minimalnie bo do 3.15, to już ten czysty zysk wzrasta do 13,35j.
I tu zaczynają się schody. Kiedy jesteśmy już tak daleko, często może się nam wydawać, że co szkodzi dodać dodatkowe 1,05 do AKO, skoro zysk niebotycznie wzrasta. Kusi ogromnie. A jednocześnie mocno ryzykujemy bo każdy wie, że nierzadko zdarzają się niespodzianki, a gdy nam te dodatkowe 1,05 czy 1,10 nie wejdzie na tym piątym kroku progresji, to już zacznie się powoli nerwówka.
Jest druga strona medalu, o której mówisz, czyli wyższe stawkowkanie na samym początku. Jak najbardziej ma to sens, ale: a) nieco skraca drogę do utraty bankroll (byłoby to prawdopodobnie mniej niż 13 kroków); b) nie skróciłoby drogi do jego utraty pod warunkiem, że faktycznie od 6-7 poziomu bylibyśmy nastawieni już praktycznie tylko na zwrot wkładu; c) nie skróciłoby drogi do utraty bankrollu pod warunkiem stawiania wyższych kursów/AKO na kuponie. Wszystko warte przeliczenia i przemyślenia co nam się najbardziej opłaca. Ja wybrałem moim subiektywnym zdaniem względnie bezpieczną opcję, czyli dążenie do maksymalizacji drogi jego utraty kosztem właśnie niższych wygranych na samym początku.
Osobiście zaczynam od niskiej stawki i niskiego kursu, bo w dłuższym okresie czasu nie zależy mi tak na zwielokrotnianiu zysku, co na utrzymaniu dobrego yield.
Ale przedstawiony przez Ciebie sposób sam w sobie jest nie pozbawiony sensu i myślę że jak najbardziej godny wypróbowania.
Rzeczywiście, szanse na osiągnięcie większego zysku na progresji zwiększają się wprost proporcjonalnie do coraz wyższego kroku. Bo czym innym jest postawienie typu po kursie 3.00 na drugim kroku progresji i wygranie 2,28 jednostki na czysto, a czym innym zrobienie tego samego na piątym kroku - i wówczas wartość zysku przy tym samym AKO to 11,24 jednostki. Ale gdy tylko podniosłoby się kurs (lub AKO) minimalnie bo do 3.15, to już ten czysty zysk wzrasta do 13,35j.
I tu zaczynają się schody. Kiedy jesteśmy już tak daleko, często może się nam wydawać, że co szkodzi dodać dodatkowe 1,05 do AKO, skoro zysk niebotycznie wzrasta. Kusi ogromnie. A jednocześnie mocno ryzykujemy bo każdy wie, że nierzadko zdarzają się niespodzianki, a gdy nam te dodatkowe 1,05 czy 1,10 nie wejdzie na tym piątym kroku progresji, to już zacznie się powoli nerwówka.
Jest druga strona medalu, o której mówisz, czyli wyższe stawkowkanie na samym początku. Jak najbardziej ma to sens, ale: a) nieco skraca drogę do utraty bankroll (byłoby to prawdopodobnie mniej niż 13 kroków); b) nie skróciłoby drogi do jego utraty pod warunkiem, że faktycznie od 6-7 poziomu bylibyśmy nastawieni już praktycznie tylko na zwrot wkładu; c) nie skróciłoby drogi do utraty bankrollu pod warunkiem stawiania wyższych kursów/AKO na kuponie. Wszystko warte przeliczenia i przemyślenia co nam się najbardziej opłaca. Ja wybrałem moim subiektywnym zdaniem względnie bezpieczną opcję, czyli dążenie do maksymalizacji drogi jego utraty kosztem właśnie niższych wygranych na samym początku.
Osobiście zaczynam od niskiej stawki i niskiego kursu, bo w dłuższym okresie czasu nie zależy mi tak na zwielokrotnianiu zysku, co na utrzymaniu dobrego yield.
Ale przedstawiony przez Ciebie sposób sam w sobie jest nie pozbawiony sensu i myślę że jak najbardziej godny wypróbowania.