Z rywalizacji kobiet wycofało się już 6 zawodniczek:
1. Krista Parmakoski - 
Finlandia ( choroba) - przy okazji długoterminowy Weng vs Parmakoski do księgarni.
2. Martine Ek Hagen - 
Norwegia
3. Claudia Nystad - 
Niemcy ( upadek na 2 etapie, trafiła do szpitala.
4. Julia Belger - 
Niemcy
5. Victoria Carl - 
Niemcy
6. Laura Gimler - 
Niemcy
Z 68 zostało już tylko 62 zawodniczki, po trzecim etapie będzie jeszcze mniej.
U panów też już kilku zrezygnowało. Przede wszystkim Sjur Roethe to zdecydowanie najważniejsza postać. Tak nie chciał wbiegać pod AC no i go to ominie. Najważniejsze MŚ. Nie ma także znanego Fina Nousiainena (chroba, która panuje w kadrze)
1. Sjur Roethe - 
Norwegia
2. Ville Nousiainen - 
Finlandia
3. Simen Haakon Oestensen - 
Norwegia.
4. Ales Razym - 
Czechy
5. Imanol Rojo - 
Hiszpania
6. Yordan Chuchuganov - Bułgaria
Zostało 86 zawodników.
Przenosimy się do Szwajcarii do Val Mustair na trzeci etap TdS czyli   sprint techniką dowolną. Mimo, że dystans krótki to będzie on niezwykle   ważny w perspektywie walki o końcowy triumf zarówno u pań jak i panów.   Trasa jest identyczna jak w 2013 roku. Została doskonale przygotowana i   jest stosunkowo trudna. Do pokonania będą 2 okrążenia po 700m czyli w   sumie1400m biegu. Pierwsze 200 metrów po starcie to od razu podbieg,   może niezbyt groźny, ale na  pewno odegra on sporą rolę. Po nim nastąpi  długi 300m zjazd, a finisz  znów  będzie lekko pod górę. Taki sprint to  na pewno dobra wiadomość dla  Justyny Kowalczyk, bo mimo, że mamy zjazd  to są także podbiegi + finisz  wcale nie taki łatwy. Teresa Johaug także  raczej się cieszy, bo po  zupełnie płaskim terenie nawet awans do  ''30'' byłby zadaniem trudnym do  zrealizowania, a tak powinna  powalczyć.
 
Profil sprintu: 
http://www.xc-ski.de/langlauf-weltcu...10.html#thePic
 
 Sprint stylem dowolnym kobiet i mężczyzn - Val Mustair
Start o 10.30
 Przed zawodami zagram tylko dubla z dwóch stosunkowo pewnych typów. Reszta na 
live po eliminacjach.
Laurien Van Der Graaf vs Gaia Vuerich 1 @ 1.36  6-8
Federico Pellegrino vs Simeon Hamilton 1 @ 1.36
 6-8
Federico Pellegrino vs Simeon Hamilton 1 @ 1.36  1-8
@ 1.86 Bet365
 1-8
@ 1.86 Bet365 

 
  Laurien Van Der Graaf vs Gaia Vuerich
 Zdecydowanie większe umiejętności sprinterskie posiada Szwajcarka, a już  na pewno w technice dowolnej. Początek tego sezonu Laurien miała słaby,  ale już ostatni sprint w Davos i 6 miejsce pokazał, że forma idzie do  góry. Dla niej jutrzejszy etap to ogromna okazja na dobry wynik. Sama w  wywiadzie podkreślała, że dla niej sprint w Val Mustair to najważniejsze  zawody. Dobrze wie, że na MŚ nie ma szans, bo tam sprint klasykiem. W  dotychczasowych biegach się oszczędzała. Jej plan jest prosty. Jutro  daje 100% z siebie i po tym starcie rezygnuje z TdS. Trasa dobrze jej  znana. Dwa lata temu była w półfinale. Zawody u siebie w kraju dają  dodatkową motywację. Szwajcarkę stać co najmniej na półfinał, a finał  przy dobrej dyspozycji także nie jest czymś nie realnym. Podobnie pewnie  myśli młoda Włoszka Vuerich, dla której sprint to najprawdopodobniej  także ostatni etap. Jednak jej forma na razie przeciętna i z dyspozycji z  poprzedniego sezonu niewiele zostało. Ćwierćfinał w Davos to najlepszy  rezultat. Brakuje jej pewności siebie, w Davos za nic nie mogła się  przebić na czoło stawki, nie ma tej świeżości i mocy jak w ubiegłym  sezonie. Z resztą takie wahania formy u tak młodej zawodniczki to rzecz  normalna. Więcej niż ćwierćfinał raczej nie osiągnie. Dużo wyżej widzę  jutro  Van Der Graaf i wygrać tą rywalizację powinna bez większego  problemu.         
 
Federico Pellegrino vs Simeon Hamilton
 Pellegrino z formą idzie wyraźnie do góry. Już w Davos pokazał się z  bardzo dobrej strony. 11, a tydzień później wygrał całe zawody. Włoch  lubi takie biegi gdzie trzeba pokonać 2 okrążenia. Dobrze czuje się w  Szwajcarii i udowadnia to w każdym swoim starcie. Dwa lata temu dokładnie na tej samej trasie i tym samym stylem zajął 2 miejsce.  Przegrał tylko z Norwegiem Kroghiem. Na filmie poniżej można to zobaczyć.  Federico to taki przebojowy zawodnik, który zawsze jest mocny na  podbiegach. Jutro dwa podbiegi, a na dodatek finisz leciutko pod górę to  powinno mu sprzyjać. Włoch jest mocny, wygląda na dobrze przygotowanego  i jutro będzie jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. Natomiast  Amerykanin Hamilton jak na razie może tylko pomarzyć o chociażby tak  dobrej dyspozycji  jak przed rokiem, kiedy to odniósł swój życiowy wynik  wygrywając sprint w Lenzerheide. Było to jedyne pucharowe zwycięstwo i  zarazem jedyne podium w jego karierze. Hamilton to solidny sprinter, ale  nic po za tym. Dodatkowo w tym sezonie wygląda po prosty bardzo słabo.  Jeden ćwierćfinał, a w pozostałych startach nawet awans do ''30'' był  zadaniem nie do wykonania. Obecnie różnica w możliwościach obu  zawodników jest zauważalna. Pellegrino ma ogromne szanse na finał, może  nawet podium, a Hamilton dalej niż ćwierćfinał raczej nie awansuje.  Zdecydowanie stawiam na rewelacyjnego Włocha.
 Tutaj jeszcze krótki 
film z ostatniego okrążenia biegu finałowego mężczyzn z 2013roku. Można doskonale zobaczyć trasę, gdyż jutro ona będzie taka sama:
https://www.youtube.com/watch?v=_SEHpzeRN0g