Samolot Moralesa opuścił Wiedeń. Amabasador Boliwii przy ONZ: "Przeszukanie było aktem agresji"
Ambasador Boliwii przy ONZ określił przeszukanie samolotu Moralesa "aktem agresji i złamaniem prawa międzynarodowego". Zapowiada złożenie skargi do Sekretarza Generalnego. Samolot prezydenta musiał lądować w Wiedniu, bo
Francja i
Portugalia niespodziewanie cofnęły pozwolenie na przelot nad ich terytorium. Podejrzewano, że na pokładzie lecącej z Moskwy maszyny jest - oprócz Moralesa - także Edward Snowden. - Nie pozwolę im przeszukać mojego samolotu. Nie jestem złodziejem - grzmiał Morales.
Stanowcze zapowiedzi Moralesa nie powstrzymały jednak władz Austrii, które przeszukały jego samolot, nie znajdując na pokładzie żadnego pasażera na gapę. Wicekanclerz Michael Spindelegger potwierdził, że funkcjonariusze straży granicznej - za zgodą prezydenta - dokonali krótkiej inspekcji samolotu i sprawdzili paszporty pasażerów.
Samolot z prezydentem na pokładzie wystartował już z Wiednia i znajduje się w drodze do Boliwii. Przed odlotem Evo Morales pożegnał się z dziennikarzami na lotnisku i skrytykował kraje, które zamknęły przestrzeń powietrzną dla jego samolotu, mówiąc, że popełniły "historyczny błąd". Oświadczył też, że na 13 godzin stał się "zakładnikiem".
Ambasador Boliwii przy ONZ oburzony
"Przeszukanie oficjalnego, prezydenckiego samolotu było aktem agresji i złamaniem prawa międzynarodowego" - powiedział Sacha Llorenti, ambasador Boliwii przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jego zdaniem, zarówno zatrzymanie jak i przeszukanie przeprowadzono na bezpośredni rozkaz Stanów Zjednoczonych. Zapowiedział, że zwróci się do Sekretarza Generalnego ONZ z oficjalną prośbą o wyjaśnienie tego incydentu. Dodał też, że plotki o obecności Snowdena na pokładzie były fałszywe.
Kto mówi prawdę?
Portugalia nie skomentowała w żaden sposób swojej decyzji. Ministerstwo spraw zagranicznych i urząd lotnictwa cywilnego nie odbierały telefonów od dziennikarzy. Francuzi twierdzą natomiast, że nigdy nie cofnęli pozwolenia na przelot prezydentowi Boliwii. Nie chcą komentować, dlaczego Boliwijczycy podali taką informację.
Anonimowa urzędniczka hiszpańskiego urzędu lotnictwa cywilnego utrzymuje, że
Hiszpania w żaden sposób nie zmuszała prezydenckiego samolotu do zawrócenia do Wiednia. Według niej, wydano pozwolenie na międzylądowanie, zatankowanie i udanie się w dalszą podróż.
"To akt niesprawiedliwości"
Zatrzymanie samolotu z prezydentem Boliwii Evo Moralesem na pokładzie wzburzyło Amerykę Południową. Boliwijski minister spraw zagranicznych David Choquehuanca zaprzeczył temu, jakoby na pokładzie miał być Edward Snowden, i określił całą sprawę mianem "kłamstwa".
- Nie wiemy, kto wymyślił to kłamstwo. Chcemy, aby społeczność międzynarodowa potępiła akt niesprawiedliwości, jakim było zatrzymanie samolotu prezydenta - oświadczył Choquehuanca. Dodał, że oczekuje od Francji i Portugalii wyjaśnień. - To wrogi akt amerykańskiego Departamentu Stanu. Niektóre europejskie państwa zostały wykorzystane przez Amerykanów - dodał minister obrony Ruben Saavedra, obecny na pokładzie samolotu.
Ameryka Południowa wściekła na Europę
Przedstawiciele ambasady Hiszpanii we Wiedniu poprosili prezydenta Boliwii o możliwość przeszukania jego samolotu. Morales kategorycznie odmówił. Jego decyzję poparła prezydent Argentyny Cristina Kirchner. Opublikowała na Twitterze status, w którym cytuje, co powiedział jej w rozmowie przez telefon: - "Nie pozwolę im przeszukać mojego samolotu. Nie jestem złodziejem". Minister spraw zagranicznych Wenezueli Elias Jaua ostro skrytykował decyzję o cofnięciu pozwolenia na lot: - Wszystkie kraje, które odmówiły pozwolenia na przelot bratniego prezydenta Evo Moralesa, muszą ponieść odpowiedzialność za narażenie jego życia i wystawienie na szwank godności.
Evo Morales wracał ze spotkania z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. W wywiadzie dla Russia Today oświadczył wczoraj, że rozważy przyznanie azylu Edwardowi Snowdenowi. Ze spotkania w Rosji nie wrócił jeszcze prezydent Wenezueli Nicolas Maduro. Na tę chwilę spędza dzień na Białorusi, gdzie oczekuje na lot powrotny. Czy jego samolot też zostanie zatrzymany nad Europą? Oficjalnie Maduro nie zadeklarował, że udzieli azylu Snowdenowi, wstawił się jednak za nim w wywiadzie dla telewizji Russia Today: - Kto będzie chronić Snowdena? To bardzo ważne pytanie. Ten 29-letni młody człowiek był wystarczająco odważny, żeby bronić świata przez amerykańską, imperialną elitą, więc kto powinien go chronić? Powinni go chronić wszyscy ludzie, mieszkańcy całego świata..
gazeta.pl