teraz to NOLE jest faowrytem i wcale nie bedzie mu latwo, presja ogromna.
To prawda, Roxanne, jednak Djoković bywał już na wielkich tenisa salonach i powinien już nauczyć sobie radzić z presją, myślę, że stalowe nerwy już pokazał w meczu z Federerem, a teraz martwię się tylko o to, żeby nie wyszedł na kort z przeświadczeniem w głowie "Pyknąłem do zera Rogera, to teraz jakiegoś nierozstawionego francuzika rypnę aż miło", bo wtedy na pewno nie wygra. Musi być równie skupiony na swoim serwisie i czujny przy zagrywkach Jo-Wilfrieda, bo nie łatwo znaleźć dziurę przy jego podaniu. Naprawdę trudno mi tu obstawić. Sercem będę za Djokoviciem. Uważam, że zasłużył wreszcie na wielkoszlemowy tytuł. Jednak Tsonga jest niesamowity w tym turnieju. Ten serwis jest porażający. Średnio, chyba, ma 15 asów na mecz i jak więcej jak 1 podwójny się zdarzy, to duże zaskoczenie. Patrząc na statystyki widzimy, że w całym turnieju przełamano go może z 3-4 razy. Nadal miał 3 szansę, z żadnej nie umiał skorzystać, a Miszka Youzhny ANI RAZU nie doszedł do sytuacji break'owej. Francuz gra bardzo mocny, a jednocześnie mądry
tenis - rozrzuca po kątach przeciwnika, a potem dobija jakimś fikuśnym drop-shotem i co najważniejsze świetnie mu to wychodzi. Jednak, wracając do presji, to śmiem twierdzić, że na Jo-Wilfredzie ciąży większa presja. Prasa aż kipi od informacji, że po rewelacji Baghdatisa w 2006 i po Gonzalesie w 2007 to on naprawdę jest najlepszą rewelacją i powinien wreszcie wygrać. Ja rozumiem, że on podchodzi bardzo dobrze do tenisa, jednak nikt mi nie powie, że w ogóle się nie przejmuje tym, że doszedł do finału wielkoszlemowej imprezy, ogrywając absolutną czołówkę. Cóż, gdyby to on walczył z Rogerem w półfinale i go pokonał, zapewne postawił bym na Francuza, jednak nadal uważam, że Djokovic jest tak gibkim, szybkim i technicznym grajkiem, że jeśli tylko wyjdzie na kort w pełni skupiony i nie zlekceważy Francuza, to skończy się to zwycięstwem Serba. Dziwnie w trzewiach czuję, że wynik będzie 3:0 ale po bardzo cięzkich bojach, zaciętych tie-breakach i zwrotach akcji. Mecz będzie piekielnie trudny. Obaj zawodnicy to klasa sama w sobie. Jedno tutaj jest PEWNE, że jeśli obaj zagrają bez strachu, to obejrzymy cholernie dobry kawał tenisa...