FINAŁ! Cóż można powiedzieć. Tak być musiało. Przed turniejem Williams to wielka niewiadoma. Rzekoma kontuzja. Krecz w HC w Wolfe. Niekorzystne losowanie w I rundzie - Giorgi. To wszystko wpłynęło na dość wysoki kurs na końcowe zwycięstwo. Dodatkowo kilka kandydatek - przed turniejem - realnych kandydatek do zagrożenia Serenie, rywalek które miały przeszkodzić jej w rozpoczeciu od nowa marszu po klasycznego szlema.
Halep, Radwańska, Azarenka, Szarapowa. To cztery główne. I w mojej opini przed turniejem jedyne realne. Podkreślam przed turniejem bo tak samo jak wielu ekspertów niewiadomą była dla mnie forma, podejscie oraz zdrowie Sereny. Jak wiemy Halep odpadła zanim turniej sie dobrze nie rozkręcił. Szarapowa niby dobrze, pewnie, ale w meczu z Williams jak zwykle spuchla. Agnisia. No cóż tutaj raczej marzenia scietej głowy, pompowanie balonika przez komentatorów ES oraz media i skonczyło się jak zwykle.
Popraw Agnisia serwis to powalczysz!
W trakcie turnieju patrze, myślę, analizuje. No kurcze nie ma opcji! Williams - Azarenka w finale.Drabinka, forma, wszystko na to wskazuje ze znowu ktoś może powalczyć z Williams i może wygrać w sportowej walce. Nie gdy ta jest nie w pełni dysponowana. No ale...
Pojawiła sie ta której nie bralem pod uwage mimo dobrego wystepu przed AO. Przegrywa finał z Azarenka. Dopiero finał. I cóż, niespodzianka w QF. Kerber wygrywa z Azarenka 2-0, mimo ze w II secie miala 2-5 0-40. Mecz z Konta to taka troche formalność, brytyjka powalczyla ale czuc było kto dominuje, kto jest lepszy, kto zagra w finale przeciwko Williams.
Jakie są szanse, napewno mniejsze niżeli byłaby to Azarenka - na papierze. W rzeczywistości turniej pokazał że Kerber trzeba było zaliczyć do tego grona które może powalczyć o końcowe zwycięstwo. Może powalczyć ale...
Uważam, że w finale z Serena nie wygra. Gdyby to była każda inna runda. Miałbym wątpliwości. Serena lubi wyrgywać mecze na stojąco. Przykładu szukać nie trzeba daleko. Mecz z Agnisia. Mocno weszla w mecz 6-0. Zobaczyła ze Agnisia nie stawia żadnego oporu to lekko odpuscila bo i po co forsować jeżeli można na relaksie mecz ogarnąć, no i ogarnęła, bo jak juz trzeba było to przycisneła i do widzynia.
Ktoś pamięta jakis finał wielkoszlemowy Williams, który przegrała? Jak dobrze licze to cztery. Przeciwko siostrze 2001 USO oraz 2011 przeciwko Stosur, gdzie była faworytką również USO oraz dwa razy na Wimbledonie przeciwko Szarapce oraz siostrze. Pozostałe finały wygrywała, przeważnie łatwo.
Czysto statystycznie Kerber ma szanse własnie takie jak mówią kursy 1.11-6.5
Czy będzie sensacja? Nie sądze. Czy jest to LOKOMOTYWA? Na to wygląda.
Przekonamy się za pare godzin. Ja uważam, że warto ulokowac pare tys. w Williams bo ciężko o pewniejsze typy.
Williams 1.11 bet365
Jako ciekawostke ze statystyk warto spróbować:
Kerber wygra I set i przegra mecz 8.0