mozi
Użytkownik
O czym wy rozmawiacie? Co to znaczy ogórek? Ogórek w półfinale... Finale wielkiego szlema? Inną sprawą jest to, że trema w takim momencie jest na pewno, bo w Wielkiej Brytanii jak chyba nigdzie indziej są głodni sukcesów tenisowych na które czekają od bardzo dawna. Dziś szczerze mówiąc różnica była między tenisistami kolosalna i nie ma co mydlić oczu. Pokazuje to choćby wynik, chyba najsprawiedliwszy "sędzia". Andy zagrał tragicznego pierwszego seta, dosłownie to co grał podczas US Open czyli zero koncepcji. Jednak ten mecz to już historia przedstawiam propozycje na drugi półfinał. Podkreślę to, że w trakcie turnieju wielu szukało mega sensacji od początku (choćby filweb), ja grałem przeciwko murowanemu faworytowi tylko na Hewitta (pisze o tym po to by zaraz nie posypały się komentarze o tym, że bez sensu szukać niespodzianek na siłę, ja tego nie robię). Stawka taka a nie inna, bo przez turniej gram cały czas 6-9j dlatego i teraz tego nie zmienię, choć wiem, że jest to ryzykowny mimo wszystko typ (jak każdy przeciwko numerowi "1"
Roger Federer - Jo-Wilfried Tsonga 2 @ 4.40 (6/10)
Ja się nie bawię w handi czy overy, bo uważam, że Tsonga może tutaj zarówno wygrać jak i (gdy słabo wejdzie w mecz) przegrać 6:2 6:2 6:2, takie samo zdanie miałem o meczu z Hewittem, który niestety skończył się kompletną wpadką kangura. Z kim jak z kim, ale taki kurs z Tsongą zagrać trzeba. Dla mnie francuz to fenomen, bo ogranie go gdy dobrze wejdzie w mecz, nie załamie się i jest w formie (a teraz jest!) graniczy często z cudem. Bo nie wiele zależy tu od rywala. Posiada fenomenalny serwis (w tym momencie to większy atut niż analogicznie u Federera), volley już teraz na pewno Top5 ATP, którym praktycznie nie popełnia błędów. Niesamowity zasięg, lobować go także jest trudno. I ten forhend którym niszczy zza linii końcowej, a w tym turnieju i bekhend Tsongi jest niesamowicie pewnym uderzeniem. Gram na francuza z tego powodu, że naprawdę nie uważam by Federer był w życiowej formie, do ogrania jest na pewno, a akurat w tym meczu aż tak dużo od postawy Rogera zależało nie będzie, zadecyduje to jak zagra showman z Francji. Jest waleczny, kondycyjnie też ścisła czołówka ATP (mimo dwóch 5-setówek z rzędu nie wierze by był słabo przygotowany do tego meczu). Na pewno nie będzie przedłużał wymian, może wygrać, będzie wywierał presje w tym spotkaniu i nie widzę Federera grającego tak jak gra do tej pory, w momencie gdy nie ma 100% kontroli nad spotkaniem (bo przecież najlepiej gra mu się wtedy gdy sam kontroluje każdą wymianę z głębi kortu). W finale US Open z Del Potro także miał wielkie problemy gdy Argentyńczyk przejmował inicjatywę, mocno serwował i naciskał. W tym meczu spodziewam się podobnego scenariusza, a nawet jeszcze większych nacisków Tsongi, co na pewno może przynieść sukces...
Roger Federer - Jo-Wilfried Tsonga 2 @ 4.40 (6/10)
Ja się nie bawię w handi czy overy, bo uważam, że Tsonga może tutaj zarówno wygrać jak i (gdy słabo wejdzie w mecz) przegrać 6:2 6:2 6:2, takie samo zdanie miałem o meczu z Hewittem, który niestety skończył się kompletną wpadką kangura. Z kim jak z kim, ale taki kurs z Tsongą zagrać trzeba. Dla mnie francuz to fenomen, bo ogranie go gdy dobrze wejdzie w mecz, nie załamie się i jest w formie (a teraz jest!) graniczy często z cudem. Bo nie wiele zależy tu od rywala. Posiada fenomenalny serwis (w tym momencie to większy atut niż analogicznie u Federera), volley już teraz na pewno Top5 ATP, którym praktycznie nie popełnia błędów. Niesamowity zasięg, lobować go także jest trudno. I ten forhend którym niszczy zza linii końcowej, a w tym turnieju i bekhend Tsongi jest niesamowicie pewnym uderzeniem. Gram na francuza z tego powodu, że naprawdę nie uważam by Federer był w życiowej formie, do ogrania jest na pewno, a akurat w tym meczu aż tak dużo od postawy Rogera zależało nie będzie, zadecyduje to jak zagra showman z Francji. Jest waleczny, kondycyjnie też ścisła czołówka ATP (mimo dwóch 5-setówek z rzędu nie wierze by był słabo przygotowany do tego meczu). Na pewno nie będzie przedłużał wymian, może wygrać, będzie wywierał presje w tym spotkaniu i nie widzę Federera grającego tak jak gra do tej pory, w momencie gdy nie ma 100% kontroli nad spotkaniem (bo przecież najlepiej gra mu się wtedy gdy sam kontroluje każdą wymianę z głębi kortu). W finale US Open z Del Potro także miał wielkie problemy gdy Argentyńczyk przejmował inicjatywę, mocno serwował i naciskał. W tym meczu spodziewam się podobnego scenariusza, a nawet jeszcze większych nacisków Tsongi, co na pewno może przynieść sukces...