Uwazam, ze mecz bedzie wyrownany. A skoro mecz bedzie wyrowany to moze wygrac rowniez Thiem. Logiczne. Czy Thiem wygra nie wiem, ale Thiem zagral dobre mecze z amerykanskimi tenisistami.
Nie mam zamiaru sie tlumaczyc. Korzystam ze swojego prawa do oddania typu i tak robie.
W ogole uwazam, ze troche paranoja na tym forum panuje. Typujacy potrafia nie trafic tutaj 3 meczow w jeden dzien, a nastepnego dnia pouczaja innych co jak i gdzie maja typowac. Jakby z dnia na dzien ktos im pamiec wykasowal i nagle zostali wieszczami tenisa z nowym dniem. A mam nieodparte wrazenie, ze te same osoby z kolei pozniej oczekuja 100 % skutecznosci od mojej osoby. To dopiero paradoks. Jak kogos bardziej zaczyna interesowac typowanie innych niz wlasne, to juz jest sygnal, ze jest zle.
O tych zaleznosciach i niektorych wynikach, jakbym sie zaczal rozpisywac to musialbym z przykladami podac zalozyc chyba nowy watek. Cykl tenisowy nie konczy sie na jednym nazwisku Novak Djokovic i ostatnich dwoch miesiacach (czerwiec-sierpien). A jak Rafael Nadal wygrywal French Open, a pozniej kilkukrotnie odpadal w 1 czy 2 rundzie Wimbledonu to slaby przyklad? Ten sam Djokovic o ktorym wspominasz wygral French Open w 2016 roku, a na Wimbledonie przegral w 3 rundzie z Samem Querreyem. W tym samym 2016 roku, Marin Cilic byl o krok w cwiercfinale Wimbledonu od pokonania Federera, pozniej wygral turniej w Cincinnati, pokonujac w finale Murraya i mial przed soba teoretycznie swietlana przyszlosc na USO, po czym przegral tam bodajze w 2 czy 3 rundzie z Jackiem Sockiem w ... ledwo 3 setach.
Wczoraj z turniejem pozegnala sie Angelique Kerber, ktora wygrala w czerwcu Wimbledon.
To sa wlasnei te "zaleznosci" o ktorych mowie, tylko trzeba na to spojrzec przekrojowo, a nie przez pryzmat 1 nazwiska na przestrzeni 2 miesiecy. Jakbym chcial o takich przypadkach moglbym napisac caly referat.
Simona Halep byla w takiej formie w Montrealu I Cincinnati i grala tak wspaniale, ze na papierze powinna byc w finale USO z urzedu. Dlaczego tak sie nie stalo? Bo zawodowy sport to mnostwo wyrzeczen i czasem eksploatacja organizmu nie pozwola na kolejny super wynik. Zeby w sporcie odniesc sukces to trzeba wiele poswiecic w sferze mentalnej i fizycznej. Najlepsi zawodnicy daza do perfekcji, ale nikt nie jest robotem i w niektorych momentach pewnych granic wysilkowych nie da sie przeskoczyc.
Oczywiscie tych nazwisk z przykladami mozna podac dziesiatki, ale ja juz ograniczylem to do meritum i tych najwiekszych nazwisk. Przeciez ja tu moge sypac przykladami Cilica, Muguruzy itd., gdzie po wybitnym wyniku w szlemie, w nastepnym szlemie przychodzila szybka i bardzo czesto zaskakujaca porazka na wczesnym etapie.
Na pytanie o znaczenie i zwiazek ubieglorocznego wystepu z tegorocznym najlepiej odpowie sam ... Dominik Thiem. Meritum to mniej wiecej 3 pierwsze minuty konferencji.
P.S. "Ja w zeszłym roku biegałem 10km poniżej 50minut, a w tym roku ledwo godzinę łamię."
To zdanie to juz chyba 3 razy sie pojawialo na tym forum, to widocznie jakies cuda i niesamowita zbieznosc nickow. Mowisz, ze od roku nie grasz. Ok, byc moze te typy w ubieglotygodniowych watkach byly rekreacyjne. Nie wiem nie bede tego dochodzic, bo do niczego mi to niepotrzebne.