Jerzy Janowicz vs. Lukas Rosol @1.61 

       
Wspaniała szansa przed Janowiczem na zdobycie tytułu. Myślę, że z  taką grą w innych turniejach nie przebrnąłby nawet II rundy, ale  wiadomo, że imprezy przed Szlemami rządzą się swoimi prawami. Słabo  obsadzone Winston Salem Open i finał Polaka. W dotychczasowych meczach  pochwalić go można tylko za występ z Goffinem. Z Berlocqiem także spisał  się w miarę przyzwoicie, w reszcie meczy trzeba szczerze przyznać  bardzo nierówno i zawdzięcza awans rywalom. Z Sousą - dobry pierwszy  set, z Rogerem-Vasselinem - dobry trzeci set, drugi przyzwoity, z  Querrey'm - nie wiem czy tutaj można znaleźć jakieś wielkie pozytywy.  Serwis w meczu z Amerykaninem nie był najgorszy patrząc na statystyki,  chociaż oglądając mecz wydawało się, że podanie było na miernym poziomie  (wcale tak nie było, pierwszy serwis powyżej 70%). Dużo błędów, to się  na pewno rzuciło w oczy i przede wszystkim 20 break pointów dla rywala.  Dawno, a może nigdy nie widziałem takiej komedii na korcie. Ale wracając  do analizy, jeśli serwis będzie na przyzwoitym poziomie Jurek powinien  łatwo ograć rywala.
Co do Rosola. Pewnie niektórzy już sobie  poczytali kilka analiz i wiedzą, że Czech jest tutaj dzięki prezentom od  rywali. II runda i krecz Harrisona, który wygrał pierwszego seta (6:3),  III runda i nagły comeback Lukasa po przegranej pierwszej partii (1:6) z  Andujarem, nie widziałem meczu ale z tego co słyszałem Hiszpan zaczął  popełniać bardzo proste błędy. W ćwierćfinale walkower od Isnera, a w  półfinale w awansie pomógł mu Lu. Na pewno najlepszy mecz na turnieju  Rosol zagrał właśnie z reprezentantem Tajwanu. Dlaczego? Potrafił  wykorzystać niedyspozycję Yen-Hsuna i zamienić to na łatwe punkty, sam  oczywiście popełniał też błędy, ale nie było ich jakoś strasznie dużo  (nie licząc drugiej partii). Serwis był na przyzwoitym poziomie, ale nie  to cechuje Czecha. Lukas potrafi grać w wymianach, rozrzucać rywala i  jak ma dzień to trafia dosłownie wszystko. Dawno takie spotkanie mu się  nie trafiło i wątpię, że akurat będzie to w finale w Winston Salem, ale  kto wie.
Krótko podsumowując, serwis po stronie Janowicza,  wymiany myślę, że można uznać za wyrównane i tutaj po prostu będą  decydować szczegóły. Psychika? Zaangażowanie? Zagadka nie do  rozwiązania, co strzeli obu zawodnikom do głowy tego nie wie nikt (zaraz  mi się kojarzy piosenka o Piechniczku :cool ???? .  Mam nadzieję, że Jerzyk jednak dojrzał i wyciągnął wnioski z nocnego  pojedynku z Jankesem i dzisiaj przystąpi skoncentrowany od samego  początku. Pewnie zastanawia Was dlaczego nic nie wspomniałem o kontuzji  JJ? Moim zdaniem było to zagranie taktyczne, by odpocząć. Łodzianin  wrócił na kort i grał tak jak przed medicalem, nie było widać różnicy w  wymianach/bieganiu. Wiadomo jednak, że być może w tych kilku gemach  można było nic nie zauważyć, a dzisiaj po prostu będzie to bardziej  dolegać. Nie czytałem żadnych konferencji po meczu, więc nie wiem czy JJ  coś tam wspomniał o swojej stopie. Oby Janowicz wreszcie zdobył swój  pierwszy tytuł w 
ATP Tour i pokazał się z dobrej strony na US Open, a ma  szansę.