dx2
Użytkownik
Przeczytalem prawie, ze cala obszerna strone na temat dyskusji dotyczacej meczu Federera z Tsonga i nie wiem jaki jest sens grania czystej wygranej Federera za marne 1.25. Sama obszerna dyskusja juz sugeruje, ze zdania sa podzielone. Rownie dobrze mozna napisac esej dlaczego grac na Tsonge, a nie na sile bronic swojego zdania. Tez moge napisac, ze Tsonga wygra, bo ostatnio ogral Federera 3-0 na French Open, mozna napisac ze dla Tsongi jest to wazny wystep pod katem obrony punktow w tym tygodniu, poniewaz Francuz byl polfinalsita w Monte Carlo w ubieglym sezonie. W koncu w nastepnej rundzie bedzie czekac na 99% Noval Djokovic, wiec jak zwykle zastanawiam sie czy Federer bedzie sie w ogole do tego meczu pchac, poniewaz Szwajcar decyduje podejmowac sie ostatnimi czasy rywalizacje z Djokovicem i Nadalem tylko i wylacznie wtedy kiedy forma zwyzkuje, a tutaj Federer bedzie na straconej pozycji jutro. Poza tym rozumiem, ze panuje glupie przekonanie, ze jak ktos wygrywa ledwo co mecz kilkoma pilkami to gra zle i jest od razu stoi na przegranej pozycji z rywalem, ktory wygrac w granicach 6-2 6-2, co jest absolutnie przekonaniem blednym i tutaj moge posluzyc cala gama przykladow, kiedy ten gracz bedacy wczesniej na wylocie "latwo ogrywa" pozniej tego rywala, ktory wygrywal wysoko. Jak ktos kiedys madrze powiedzial kazdy mecz -na wysokim poziomie zaznaczam- wygrany w 3-ech dramatycznych setach jest lepszy niz lawta wygrana w 2-och setach w pesrpektywnie potencjalnego starcia zwyciezcow. Toz to sluze przykladami kiedy zawodnik/zawodniczka wygrywala kazdy mecz w 3 setach i kazdy mogl byc przegrany w drodze do fianlu, a final okazywal sie latwym kaskiem. Niestety dla 3/4 uzytkownikow wazne jest tylko 6-1 6-2 i to jedyny wykladnik. Moze mecz Tsongi z Fogninim nie byl najwyzszego poziomu, ok, ale gdzie tu sens grania na Federera po kursach w granicach 1.25 w perspektywie kolejnego meczu z Djokovicem, bo jak bym sie tego nie podejmowal. Novak Djokovic na pewno przyjmnie Rogera z otwartymi ramionami, zwlaszcza przy fakcie, ze Roger nidgy w karierze w Monte Carlo nie wygral i nie bylo go tutaj w ksiestwie Monako kilka ladnych sezonow, pytanie tylko czy Szwajcar bedzie miec takie same odczucia ? Jezeli gdzies bedzie dzis niespodzianka to -w mojej opinii- najwczesniej wydarzy sie to w starciu Francuza ze Szwjacarem. Takze proponuje popatrzec tez na druga strone medalu, dla mnie typ do ryzyka przy takim kursie jest niezasadny.