Andy Murray – Gilles Simon
Suma gemów
Typ: Powyżej 19.5 @ 1.658 pinnacle 2-6 6-4 7-6 :spokodfhgfh:
Obaj gracze przeszli w Madrycie mały czyściec. Murray kontynuuje niewyraźną formę z Monte Carlo permanentnie udowadniając, że mączka nigdy nie będzie jego nawierzchnią. Przedwczoraj męczył się niemiłosiernie z Mayerem, któremu przecież daleko do herosa kortów, zamykając mecz w dwóch ciężkich tiebreakowych setach. I w żadnym razie nie była to formalność: w pierwszym secie Szkot musiał bronić 5 setboli, a w drugim mocno się gimnastykować, żeby odwrócić seta z wyniku 1-4. Z kolei Simon ma za sobą dwa ciężkie boje ze swoimi rodakami Benneteau i Chardym, zwłaszcza w meczu z Benkiem musiał wnieść się na wyżyny, ale pokazał klasę odwracając losy meczu w drugim secie. Forma obu tenisistów bardzo faluje, obaj raczej preferują defensywę, co na takiej nawierzchni jest zwiastunem wielu długich wymian niekoniecznie kończonych winnerami. Murray ciągle nie wszedł jeszcze na swój poziom gry, co jeszcze bardziej się uwidacznia na tej nawierzchni. Simon też nie błyszczy, ale w monotonnym przebijaniu czuje się jak ryba w wodzie, a to w połączeniu z mączką powinno trochę wyrównać szanse obu graczy. Oczywiście Murray powinien wygrać, ale wątpię, żeby był to dla niego mecz szybki, łatwy i przyjemny.
edit: wszystko zgodnie ze scenariuszem, dla Murraya nie było ani szybko, ani łatwo, ani przyjemnie ???? swoją drogą to wyszedł z tego bardzo dobry mecz..
Suma gemów
Typ: Powyżej 19.5 @ 1.658 pinnacle 2-6 6-4 7-6 :spokodfhgfh:
Obaj gracze przeszli w Madrycie mały czyściec. Murray kontynuuje niewyraźną formę z Monte Carlo permanentnie udowadniając, że mączka nigdy nie będzie jego nawierzchnią. Przedwczoraj męczył się niemiłosiernie z Mayerem, któremu przecież daleko do herosa kortów, zamykając mecz w dwóch ciężkich tiebreakowych setach. I w żadnym razie nie była to formalność: w pierwszym secie Szkot musiał bronić 5 setboli, a w drugim mocno się gimnastykować, żeby odwrócić seta z wyniku 1-4. Z kolei Simon ma za sobą dwa ciężkie boje ze swoimi rodakami Benneteau i Chardym, zwłaszcza w meczu z Benkiem musiał wnieść się na wyżyny, ale pokazał klasę odwracając losy meczu w drugim secie. Forma obu tenisistów bardzo faluje, obaj raczej preferują defensywę, co na takiej nawierzchni jest zwiastunem wielu długich wymian niekoniecznie kończonych winnerami. Murray ciągle nie wszedł jeszcze na swój poziom gry, co jeszcze bardziej się uwidacznia na tej nawierzchni. Simon też nie błyszczy, ale w monotonnym przebijaniu czuje się jak ryba w wodzie, a to w połączeniu z mączką powinno trochę wyrównać szanse obu graczy. Oczywiście Murray powinien wygrać, ale wątpię, żeby był to dla niego mecz szybki, łatwy i przyjemny.
edit: wszystko zgodnie ze scenariuszem, dla Murraya nie było ani szybko, ani łatwo, ani przyjemnie ???? swoją drogą to wyszedł z tego bardzo dobry mecz..