Finał turnieju w Acapulco - David Ferrer - Nicolas Almagro.
Finał zapowiada się niezwykle emocjonująco. Kibice nie powinni narzekać, wszak David Ferrer broni tytułu z zeszłego roku, natomiast Almagro wygrywał w Meksyku w 2008 r. i w 2009 r. Stąd można śmiało powiedzieć, że są to zawodnicy najlepiej grający na tych kortach. Zresztą zarówno jeden i drugi pochodzą z jednego kraju - Hiszpanii, gdzie zdecydowanie preferuje się grę na kortach ziemnych. Nicolas Almagro jutro może dokonać rzeczy niebywałej - wygrać 3 turniej z rzędu, a także kontynuować passę 13 wygranych pod rząd. Jednak zadanie czeka go bardzo trudne - Nicolasowi bardzo trudno gra się przeciwko Ferrerowi - przegrał z nim wszystkie 5 spotkań.
Moje osobiste spostrzeżenie jest takie, że David Ferrer to najgorszy (oczywiście dla Nicolasa Almagro) przeciwnik w finale, biorąc pod uwagę obsadę turnieju. Z tego względu, że Almagro jest ewidentnie zmęczony tempem rozgrywania spotkań - gra już trzeci tydzień z rzędu - od poniedziałku do niedzieli - musi być wykończony. A kogo ma za przeciwnika? Niezmordowanego Ferrera, który bardziej przypomina maszynę do przebijania piłek, niż wirtuoza gry. Jednak umiejętności mu nie brakuje, jest to światowej klasy zawodnik. Jest bardzo waleczny, taki typowy fighter - i dlatego uważam, że będzie to najtrudniejszy rywal dla Almagro - zresztą sugerują to także bukmacherzy - w ciągu 13 ostatnich spotkań Nicolas był faworytem - w finale nim już nie jest.
Zapewne Nicolas Almagro zdaje sobie sprawę, że im dłużej będzie trwał mecz, tym większe szanse ma David Ferrer. Lecz jaką znaleźć taktykę na tak grającego rodaka to trudno powiedzieć. We wcześniejszych pojedynkach Almagro po wywalczeniu przełamania, odpuszczał gemy serwisowe rywali i skupiał się wyłącznie na utrzymaniu swojego podania i doprowadzenia do zwycięstwa. To się udawało, lecz moim zdaniem to taktyka niefair, która lekceważy rywala i trochę kpi z niepisanych zasad tego sportu. Każdy jednak ma prawo rozgrywać swoje mecze jak chce. Nie jest też wielkim odkryciem fakt, że Almagro tak grał z prostego względu - był bardzo zmęczony i nie chciał się angażować w grę przy gemach serwisowych rywala, by dać radę przy swoim podaniu.
Moim zdaniem większość czynników sprzyja starszemu Hiszpanowi i to on powinien wygrać, broniąc tym samym tytuł wywalczony przed rokiem i przerywając passę 13 kolejnych zwycięstw z rzędu Almagro. David Ferrer przede wszystkim jest bardziej świeży, nie jest tak wyczerpany jak Nicolas. Poza tym nie od dziś wiadomo, że to specjalista od kortów ziemnych. Jak wcześniej wspomniał bilans gier z Nicolasem także za nim przemawia - wygrał wszystkie 5 konfrontacji.
David na pewno zdaje sobie sprawę, że lepszej okazji do zdobycia kolejnego tytułu w grze pojedynczej może już nie być - obsada w Acapulco nie jest tak mocna (większość wybrała się do Dubaju). Poza tym Ferrerowi, który gra najlepiej na cegle ciężko będzie wygrać turniej w kolejnych miesiącach, bo obsada będzie znacznie lepsza - wszystkie turnieje w zasadzie powinien wygrać Rafael Nadal, który na cegle traci zazwyczaj - wyłącznie parę setów na 30 spotkań. Ferrer w ostatnim meczu tylko w pierwszym secie miał problemy z Dolgopolovem, w dwóch kolejnych wygrał bardzo pewnie do 1, co przekonuje mnie, że jest w bardzo dobrej dyspozycji, gdyż Ukrainiec to bardzo dobry gracz.
Reasumując zdecydowanym faworytem tego meczu jest dla mnie David Ferrer i to jego zwycięstwo typuję w tym finale.
David Ferrer @ 1,55 pinnacle sports