tie-break
Użytkownik
Raonic Milos-Groth Samuel 2, Pinnacle Sports 5.37
7:6, 3:6, 7:6 Niestety ale brakło
VS.
Dopiero mamy początek stycznia,a już byliśmy świadkami kilku niezłych niespodzianek w męskim tenisie. Padły następujące wysokie kursy: 15.00, 7.00, 4.50, 10.00 czy 11.00. Przegrane bitych faworytów takich jak Nadal czy Djokovic naprawdę robią wrażenie. Do czego zmierzam? Do tego,że w tym meczu również faworyt może przegrać.
Kanadyjczyk jest w chwili obecnej na 8 miejscu ATP i rozkwita w tenisie z tygodnia na tydzień, robi wielkie postępy lecz jeszcze wiele przed nim. Milos w tym turnieju pokonał Kukushkina 6:3, 6:4 bez większych problemów, bardzo dobrze trzymał serwis. Australijczyk natomiast pokonał najpierw faworyzowanego Hewitta 6:3, 6:2 oraz Kubota 6:4, 6:7, 7:6. Samuel zajmuje 85 miejsce i moim zdaniem również robi wielkie postępy. Wielkim plusem jest poprawa gry z bekhendu mimo iż jeszcze wiele ma tam braków oraz znacznie poprawił poruszanie się na korcie. Jeden jak i drugi grają typowy siłowy tenis czyli pisząc popularnie siła razy ramię. Bardzo surowa technika u tych tenisistów. Nie powinniśmy spodziewać się wielu przełamań jak w ogóle jakieś będzie.
Spotkają się najpotężniejsi tenisiści pod względem serwowania. Nie ma się co oszukiwać ale na returnie to jeden jak i drugi wiele nie zdziała. Według mnie przełamać mogą się jedynie sami na własne życzenie. Moim skromnym zdaniem mecz rozstrzygnie się w tie breaku,a jak wiadomo tam wszystko jest możliwe i kurs ponad 5 jest bardzo kuszący i grzechem według mnie jest nie pogranie czegoś w stronę Australijczyka. Dodając fakt,że Samuel występuje w roli gospodarza daje mu mały handicap. Panowie grali ze sobą raz i prowadzi Milos 1:0 (7:6, 6:4). Raczej nie będziemy świadkami długich wymian tylko uderzenia w stylu bum-bum!! Zaufam niżej notowanemu graczowi.
7:6, 3:6, 7:6 Niestety ale brakło
Dopiero mamy początek stycznia,a już byliśmy świadkami kilku niezłych niespodzianek w męskim tenisie. Padły następujące wysokie kursy: 15.00, 7.00, 4.50, 10.00 czy 11.00. Przegrane bitych faworytów takich jak Nadal czy Djokovic naprawdę robią wrażenie. Do czego zmierzam? Do tego,że w tym meczu również faworyt może przegrać.
Kanadyjczyk jest w chwili obecnej na 8 miejscu ATP i rozkwita w tenisie z tygodnia na tydzień, robi wielkie postępy lecz jeszcze wiele przed nim. Milos w tym turnieju pokonał Kukushkina 6:3, 6:4 bez większych problemów, bardzo dobrze trzymał serwis. Australijczyk natomiast pokonał najpierw faworyzowanego Hewitta 6:3, 6:2 oraz Kubota 6:4, 6:7, 7:6. Samuel zajmuje 85 miejsce i moim zdaniem również robi wielkie postępy. Wielkim plusem jest poprawa gry z bekhendu mimo iż jeszcze wiele ma tam braków oraz znacznie poprawił poruszanie się na korcie. Jeden jak i drugi grają typowy siłowy tenis czyli pisząc popularnie siła razy ramię. Bardzo surowa technika u tych tenisistów. Nie powinniśmy spodziewać się wielu przełamań jak w ogóle jakieś będzie.
Spotkają się najpotężniejsi tenisiści pod względem serwowania. Nie ma się co oszukiwać ale na returnie to jeden jak i drugi wiele nie zdziała. Według mnie przełamać mogą się jedynie sami na własne życzenie. Moim skromnym zdaniem mecz rozstrzygnie się w tie breaku,a jak wiadomo tam wszystko jest możliwe i kurs ponad 5 jest bardzo kuszący i grzechem według mnie jest nie pogranie czegoś w stronę Australijczyka. Dodając fakt,że Samuel występuje w roli gospodarza daje mu mały handicap. Panowie grali ze sobą raz i prowadzi Milos 1:0 (7:6, 6:4). Raczej nie będziemy świadkami długich wymian tylko uderzenia w stylu bum-bum!! Zaufam niżej notowanemu graczowi.