Nie macie racji panowie. Te nazwiska, które przewijają się w waszych wypowiedziach to nie są przypadkowi gracze. Nie jest trudno napisać w 2012 roku, że Tomic, Harrison, czy Dimitrov to wielkie talenty, bo teraz to już wie każdy (ja wspominałem tych graczy już po sezonie 2009, gdy żaden z nich nie był jeszcze w 200
ATP - można o tym poczytać w temacie "Dyskusje przed sezonem 2010", jest on w tym dziale wystarczy poszukać). Nie mówcie kto z nich ma potencjał a kto nie, bo każdy z tenisistów, których zaraz zestawię poniżej ma ogromne możliwości i jeśli choć jeden z nich (nie ręczę za Raonica jedynie) wypadnie przez najbliższe lata (nie przez kontuzję) na dłużej z TOP50 będę bardzo mocno zdziwiony (oczywiście najpierw muszą do tej czołówki się dostać). Dlaczego napisałem, że nie ręczę za najwyżej notowanego młodego gracza? Bo Raonic przypomina mi trochę Gulbisa, którym wszyscy się zachwycali już kilka lat temu, miał znakomite podanie, potrafił kończyć z każdej pozycji. Taka gra w stylu jeźdźca bez głowy dała mu nawet 20 pozycję w
ATP na początku 2011, zakończenie roku na 61 miejscu pokazuje, że z tą taktyką ciężko o regularne punktowanie. Jak dla mnie jeden z tych zawodników (osobiście stawiam na Tomica, choć bardziej lubię Dimitrova) może w tym sezonie deszarżować do TOP10, a do TOP30 każdy z nich i to stosunkowo szybko.
Czwórka przedstawiona poniżej to tenisiści z nowego pokolenia, kto wie czy nie ma wśród nich przyszłego numeru jeden na świecie. Nie są to talenty pokroju Stebe (bardzo go lubię, ale nigdy bym nie powiedział, że ma szansę zostać w karierze #1). Nie chciało mi się szukać dokładniej, starałem się wybrać 4 najzdolniejszych i najmłodszych tenisistów w TOP100 a jeszcze niżej porównanie z TOP4.
--------
W nawiasach podałem rok urodzenia danego tenisisty, kolejna liczba to miejsce w rankingu po ukończeniu 19 lat (bo tyle ma najmłodszy z nich Tomic - który jest ewenementem na skalę światową).
31. Milos Raonic (1990) - Grudzień 2009 - 373
42. Bernard Tomic (1992) - Październik 2011 - 42
76. Grigor Dimitrov (1991) - Maj 2010 - 325
79. Ryan Harrison (1992) - Maj 2011 - 121
1. Novak Djokovic (1987) - Maj 2006 - 63 (rok później już w TOP10)
2. Rafael Nadal (1986) - Czerwiec 2005 - 3 (jeszcze przed 19 urodzinami był w TOP10)
3. Roger Federer (1981) - Sierpień 2000 - 40 (dopiero dwa lata później w TOP10)
4. Andy Murray (1987) - Maj 2006 - 46 (rok później na krótko był już w TOP10).
Pewnie i tak pomyślicie to tylko liczby, ale te liczby nie kłamią. W wieku Tomica tylko Nadal i Federer (ten minimalnie) byli wyżej notowani od niego. Biorąc pod uwagę to, że Rafa od początku kariery dominował na cegle trudno go porównać do Australijczyka. Pozostali 3 gracze na tle najlepszej czwórki rankingu wypadli "słabo", ale sprawdźcie sobie pozycje tenisistów z kilku/kilkunastu dalszych pozycji w ich wieku i zobaczycie wtedy różnicę.
Tenis jest sportem w którym, jeśli ktoś wybija się przed 20 to raczej jest to ktoś o naprawdę dużych możliwościach.
----
Wracając do Brisbane to uważam, że Tomic raczej nie odpuści i nie skupi się wyłącznie na AO. Sprawdźcie duże fora tenisowe i zobaczcie ile ten chłopak już ma fanów, w Australii jest wielbiony porównywalnie do Hewitta. Nie wierzę żeby przed swoją publicznością cokolwiek odpuścił. Jego wady? Słaby serwis i bekhend? Co wy mówicie. Serwis Tomica to naprawdę dobra mieszanka rotacji i siły. Warunki fizyczne ma fenomenalne i to podanie także na pewno jeszcze poprawi. Bekhend także bardzo solidny, choć trochę zbyt często źle się do niego ustawia i robi błędy, ale to nie znaczy, że on nie potrafi zagrać świetnej wymiany ze strony bekhendowej, to oznacza że brakuje mu jeszcze doświadczenia, którego nabrał bardzo wiele w 2011 roku i będzie nabierał jeszcze przez najbliższe kilka lat.