Opozycja na celowniku służb
Parlamentarzyści żądają wyjaśnień w sprawie działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego wobec PiS
Kierownictwo Służby Kontrwywiadu Wojskowego: gen. Janusz Nosek i Dyrektor Biura Pełnomocnika Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego SKW mjr. Łukasz Warchał, będą musieli tłumaczyć się z podejrzenia inwigilacji posła PiS Tomasza Kaczmarka i jego społecznego asystenta nie tylko w prokuraturze, ale i przed parlamentem.
To efekt dzisiejszej publikacji „Rz". Ujawniliśmy w niej, że warszawska Wojskowa Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego stworzenia w SKW „związku przestępczego", który inwigilował i rozpracowywał działaczy PiS. Teraz w pierwszej kolejności będą wzywać na przesłuchania funkcjonariuszy i żołnierzy SKW, którzy mogą mieć związek ze sprawą.
Rzecznik bagatelizuje
Naszą informację i fakt wszczęcia śledztwa w sprawie inwigilacji osób związanych z prawicową opozycją próbował bagatelizować rzecznik rządu Paweł Graś. - Myślę, że postępowanie jednoznacznie odpowie, że Służba Kontrwywiadu i jej szefostwo działało w granicach prawa - mówił Graś w wywiadzie dla radia RMF FM.
Z kolei Jacek Sońta, rzecznik MON, powtórzył, że jeśli funkcjonariusze SKW usłyszą zarzuty prokuratorskie, to zostaną wyciągnięte wobec nich konsekwencje personalne.
Zdecydowanie ostrzej zareagowali politycy PiS. Władze tej partii złożyły wczoraj wniosek o zwołanie w piątek nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w tej sprawie.
- Chcemy, by premier, który nadzoruje ministrów i służby specjalne, złożył informacje na temat tych nadużyć, z którymi mieliśmy do czynienia - powiedział poseł Mariusz Błaszczak. Dodał, że inwigilacja posłów ze strony służby specjalnej jest „obca elementarnym standardom demokratycznego państwa".
Nowa „szafa Lesiaka"?
Zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana inwigilowany był prawdopodobnie również inny parlamentarzysta tej partii Marek Opioła.
- Czy istnieje nowa „szafa Lesiaka"? Czy za czasów Donalda Tuska mamy do czynienia z inwigilacją posłów opozycji? - pytał Hofman.
Poseł Marek Opioła potwierdził w rozmowie z „Rz", że dysponuje informacją o tym, iż „jest w zainteresowaniu służb". Zaznaczył to też w przekazanym do warszawskiej Prokuratury Okręgowej zawiadomieniu o podejrzeniu przestępstwa - zorganizowaniu na terenie SKW prywatnej imprezy. W tej sprawie warszawska prokuratura 6 września wszczęła śledztwo.
Na zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu raczej nie ma szans. Ale prawdopodobnie już za tydzień gen. Nosek będzie musiał się tłumaczyć przed Sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych. Takie polecenie wydał już szef MSW Jacek Cichocki.
- Minister uważa doniesienie o inwigilacji posła za bezzasadne i chce, by szef SKW na najbliższym posiedzeniu speckomisji przedstawił informacje w tej sprawie - powiedziała dziennikarzom Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW. Na naszą publikację zareagowała też Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W wydanym oświadczeniu poinformowała, że „(...) Szef SKW deklaruje wolę złożenia stosownych wyjaśnień na forum Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych".
Ale jak wskazują posłowie opozycji, to zręczne zagranie piarowskie i dobra lub zła wola szefa SKW nie ma tu nic do rzeczy. Kontrwywiad podlega bowiem kontroli Sejmu i szef SKW ma obowiązek stawić się na wezwanie speckomisji.
Ale działania SKW budzą kolejne wątpliwości. Już po naszej publikacji - „od rana trwały negocjacje między SKW a prokuraturą, jak złagodzić wymowę wypowiedzi Szeląga". Informowała po południu „Gazeta Wyborcza" (chodzi o zdanie prokuratora Ireneusza Szeląga o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa).
- To wskazuje na próbę niedozwolonego nacisku wojskowego kontrwywiadu na wojskową prokuraturę po ujawnieniu przez „Rz" niewygodnych dla SKW informacji. Rzecz jest skandaliczna. Tym bardziej domagamy się dymisji gen. Noska - powiedział „Rz" poseł Marek Opioła.
rp.pl