Manchester City - Everton
Jest to niewątpliwie hit 7. kolejki. City przystąpi do tego pojedynku w nie najlepszych nastrojach. Od początku sezonu grają w kratkę, a ostatnio zostali wręcz upokorzeni, najpierw przez mocno przeciętne Aston Villa tydzień temu oraz przez Bayern w
LM. Tylko w tych dwóch meczach stracili aż 6 bramek. Z Aston Villa miał być spacerek i wszystko na to wskazywało, bo dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale jednak The Villans zdołali odwrócić losy meczu. Mecz z Bayernem to pokaz bezradności. Już dawno nie widziałem takiej nieporadności City, w dodatku na własnym obiekcie, gdzie City zawsze dominuje i nie zwykli przegrywać. Zupełnie inne nastroje panują w Evertonie. Zespół po dosyć niemrawym początku, gdzie zaliczyli trzy remisy z rzędu, wygrał kolejne trzy mecze i jest jako jedyny niepokonany w Anglii. Podobnie jak w przypadku City, ostatnie dwa mecze Evertonu obfitowały w bramki. Oba skończyły się wynikiem 3:2 dla Evertonu. Everton jako drużyna funkcjonuje znakomicie. Jest kilku wyróżniających się graczy, którzy ciągną grę. W ataku jest Lukaku, który nie zapomniał jak się strzela bramki. Wypożyczenie do Evertonu to była dobra opcja, bo w Chelsea prawdopodobnie grałby niewiele. Może się on okazać lekiem na bramki dla The Toffees, bo zarówno w poprzednim jaki i na początku obecnego sezonu napastnicy jak Jelavić czy Naismith zawodzili. Baines - klasa sama w sobie. Barkley - jak na razie odkrycie tego sezonu. Barry - niestety on z City nie może grać, bo jest wypożyczony z drużyny Obywateli. Barry znakomicie zastępuje sprzedanego Fellainiego. W drużynie jest potencjał. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że Everton pod wodzą Martineza będzie notował tak dobre wyniki, ale to dopiero początek sezonu - zobaczymy jak drużyna będzie się prezentować po kilku kolejkach. Jak na razie jest dobrze, szczególnie w ofensywie. Everton ma również przewagę w H2H. To zadziwiające jak City bardzo leży Liverpoolczykom. W ostatnich 12 spotkaniach Everton wygrał aż 9, City tylko 2. Bardzo dobrze wygląda też statystyka meczów rozgrywanych na boisku Man City. Ostatnie 6 sezonów to 4 wygrane Evertonu, remis i 1 wygrana City. Everton jest w lepszej formie i jest w stanie poprawić tą, już bardzo dobrą, statystykę. Na niekorzyść City działa również fakt, że w tygodniu grali w Europie, w dodatku zostali upokorzeniu przez Bayern. Myślę, że mecz skończy się remisem, ale ja proponuję bezpieczny zakład Everton +1. Myślę, że jeśli już The Toffees przegrają, to różnicą jednej bramki. Warto rozważyć również postawienie zakładu BTS, bo obie drużyny ostatnio i strzelają i tracą bramki.
Manchester City - Everton 3:1
Typ: Everton +1
Kurs: 1,76
Buk: Marathonbet
Hull City - Aston Villa
Hull radzi sobie dobrze jak na beniaminka. Do tej pory wygrali 3 spotkania, raz zremisowali i 2 razy przegrali, co obecnie daje im 8. miejsce. Jak na razie Tygrysy są niepokonane u siebie, ale trzeba przyznać, że rywali nie mieli wymagających: Norwich (wygrana 1:0, Norwich gra bardzo słabo na wyjazdach), Cardiff (1:1, beniaminek), West Ham (1:0, Młoty grają mocno poniżej oczekiwań na początku sezonu, do tego wyjazdy idą im nie najlepiej). Także seria 3 spotkań domowych bez porażki może robić wrażenie, ale trzeba pamiętać, że rywale nie byli wymagający. Na pewno trudniejsze zadanie czeka ich z Aston Villa, które jest drużyną nieobliczalną. Aston Villa - 3 wygrane i 3 przegrane. The Villans mają trudny początek sezonu jeśli chodzi o rywali. Z 6 spotkań aż 4-krotnie mierzyli się z drużynami z TOP-u. Udało się pokonać Arsenal i ostatnio Man City. Ta drużyna potrafi grać, oczywiście nie są w stanie utrzymać takiej formy i wpadki będą się zdarzać, ale powinni w miarę regularnie punktować. Ja w tym meczu skłaniam się w stronę gości. Przede wszystkim gram na przełamanie dobrej passy Hull, którzy jeszcze nie przegrali na własnym stadionie oraz mają serię trzech z rzędu meczów bez porażki. Aston Villa dysponuje lepszym składem. W obu drużynach zabraknie najlepszych strzelców. W Hull nie zagra Brady, który strzelił 3 z 6 bramek drużyny, a w Aston Villa zabraknie Benteke, który zdobył 4 z 9 bramek drużyny. Wydaje mi się, że strata Brady'ego będzie większa dla Hull, niż strata Benteke dla Aston Villa. The Villans poradzili sobie bez swojego strzelca w meczu z City znakomicie, natomiast dla Hull będzie to pierwszy mecz bez Brady'ego. U gości ma kto atakować, bo są Weimann, Kozak i powracający po kontuzji Agbonlahor. W Hull nie zobaczymy także kapitana Korena oraz podstawowego obrońcy Chestera. Na korzyść gości przemawia wręcz idealne H2H. Ostatnie 6 spotkań to 6 wygranych Aston Villa, w bramkach 11-0. Miażdżąca statystyka. Sądzę, że The Villans mają nieco większe szanse na zwycięstwo niż Hull i dlatego gram w ich stronę.
Hull City - Aston Villa ZWROT 0:0
Typ: 2DNB
Kurs: 2,35
Buk: Pinnacle
Fulham - Stoke
W Fulham dzieje się nie najlepiej. 7 meczów bez wygranej na Craven Cottage, z czego przegrali aż 6. W końcu muszą się przełamać, ale czy zrobią to ze Stoke? Stoke również ma swoje małe problemy. Nie potrafią wygrać od 3 spotkań, 2 ostatnie przegrali, tydzień temu ulegli na własnym obiekcie Norwich, ale ten mecz wg mnie był sprzedany. Myślę, że mecz skończy się remisem, ale podeprę się w razie wygranej Fulham. Wg mnie remis lub ewentualnie wygrana Fulham to najbardziej prawdopodobny scenariusz na ten mecz. Dawno już nie było remisu między obiema drużynami. Ostatni raz 5 lat temu, czyli już od 10 spotkań nie było podziału punktów. Można mieć pewne podejrzenia, czy przypadkiem te drużyny nie grają 3za3. Taka sytuacja była rok i 2 lata temu - drużyny wymieniały się 3 punktami. W sezonie 2009/10 oba mecze wygrało Stoke, a rok później w sezonie 2010/11 oba mecze wygrało Fulham. Fulham ma też dobrą statystykę meczów u siebie, bo na ostatnie 7 spotkań wygrali aż 6 i tylko raz wygrało Stoke. Jest to bardzo dobra statystyka, ale nie wiem czy w obecnej formie uda się ją polepszyć. Fulham musi wygrać. Posada Jola wisi na włosku i jeśli Fulham przegra ze Stoke to prawdopodobnie wyleci. Z tym co obecnie Fulham prezentuje, remis będzie dobrym wynikiem. Myślę, że dla Stoke również. Stoke z ostatnich 31 wyjazdowych meczów wygrało tylko 3, czyli wygrywają średnio 1 z 10 spotkań wyjazdowych. Biorąc pod uwagę, że niedawno wygrali z West Hamem na wyjeździe, to "nie powinni" wywieźć 3 punktów z Londynu. Zapowiada się również, że zobaczymy niewiele bramek, być może będzie nawet remis 0:0. Z H2H widać, że pada mało bramek i niezbyt często pada BTS.
Fulham - Stoke ZWROT 1:0
Typ: X (Home No Bet)
Kurs: 1,92
Buk: Bet365
Pozostałe typy:
Liverpool - Crystal Palace over 2,5 @ 1,57 Marathonbet 3:1
The Reds będą szturmować bramkę gości od samego początku. Jest to pierwszy mecz Suareza na Anfield po zakończeniu kary i będzie chciał coś strzelić. W Crystal sporo problemów z kontuzjami. Mimo to, liczę, że też coś strzelą - od 3 spotkań nic nie strzelili. W Liverpoolu nie zagra defensywny pomocnik Lucas Leiva, co nieco ułatwi przedostawanie się pod bramkę piłkarzom Crystal. Niemniej jednak Liverpool powinien to wygrać. Over bardzo prawdopodobny.
Manchester City - Everton BTS @ 1,78 Marathonbet 3:1
Argumenty za tym typem podałem w analizie wyżej.
Fulham - Stoke under 2,5 @ 1,76 Marathonbet 1:0
Argumenty za tym typem podałem w analizie wyżej.