Swansea - Aston Villa
Bukmacherzy robią sobie jakieś jaja z tymi kursami. Wystawili tylko 1,65 na Swansea, dzięki czemu kurs na Aston Villę to value. W takich spotkaniach i przy takich kursach generalnie opłaca się grać na tę drużynę, na którą wystawiono dużo wyższy kurs lub całkiem odpuścić typowanie. Mamy mecz dwóch równorzędnych drużyn, dwóch średniaków ligi. To co piszę, odzwierciedla także tabela, bo różnica pomiędzy drużynami wynosi jeden punkt - Swansea ma 36 punktów, a Aston Villa 35 plus jeden mecz zaległy. Drużyna Swansea już nie raz w tym sezonie, a także w poprzednim potrafiła potykać się w tego typu spotkaniach. Poniżej zamieszczam listę podobnych meczów, czyli meczów u siebie, gdzie zdecydowanym faworytem jest Swansea:
Swansea - Norwich 3:0 @ 1,68
Swansea -
WBA 1:2 @ 1,92
Swansea - Crystal Palace 1:1 @ 1,82
Swansea - Cardiff 3:0 @ 1,89
Swansea - Fulham 2:0 @ 1,68
Swansea - Hull 1:1 @ 1,67
Swansea - Stoke 3:3 @ 1,93
Swansea - West Ham 0:0 @ 1,72
Swansea - Sunderland 4:0 @ 1,54
Bilans domowy Łabędzi jest bardzo słaby i wynosi 5-5-7. W tym sezonie zespół Swansea ani razu nie potrafił wygrać dwóch meczów z rzędu. Tydzień temu Łabędzie wygrały z Newcastle i jeśli podtrzymają dyspozycję z tego sezonu, to w meczu z Aston Villą nie powinny wygrać. To też pokazuje w jak słabej formie w tym sezonie jest Swansea, że nie potrafi wygrać dwóch z rzędu meczów.
Styl gry Swansea, czyli długie utrzymywanie się przy piłce i granie w ataku pozycyjnym, jest jak woda na młyn dla graczy Lamberta. Oni świetnie czują się w grze z kontry. Zwykle w każdym meczu są dużo rzadziej przy piłce niż przeciwnik, ale potrafią z tego strzelać bramki. Chyba najlepszym przykładem takiego meczu jest spotkanie z Southampton, w którym The Villans wygrali 3:2, mimo że przy piłce byli przez 23% czasu, oddali 6 strzałów w tym 3 w światło bramki. Z przodu Aston Villa ma szybkich napastników, takich jak Agbonlahor i Weimann, którzy potrafią kontrować.
H2H z ostatnich 3 lat, czyli odkąd Swansea gra w
Premier League pokazuje, że Łabędzie mają problemy na własnym stadionie, bo ani razu nie potrafiły wygrać. Dwa razy padły remisy (0:0 i 2:2). Pamiętam także mecz z zeszłego sezonu, w którym padł wynik 2:2. Widać pewne analogie do tamtego spotkania. Wtedy także kursy były podobne, a nawet niższe na Łabędzie (1,60). The Villans zaliczali w tym czasie fatalną serię meczów, w których wysoko przegrywali i wszystko wskazywało, że również spotkanie ze Swansea skończy się pogromem. Tymczasem Aston Villa dość, że nie przegrała to jeszcze pechowo straciła wygraną, bo Łabędzie strzeliły ostatnią bramkę w doliczonym czasie gry w ostatniej akcji meczu. Przed sobotnim spotkaniem Aston Villa również zalicza nienajlepszy okres, bo od 5 spotkań nie potrafi wygrać. Z tych 5 spotkań przegrali aż 4. W tym sezonie już raz mieli podobną serię, czyli 4 porażki i remis. Poprzednim razem zakończyli tę serię wyjazdową wygraną z Sunderlandem. Liczę na podobny obrót sprawy.
Aston Villa spisuje się całkiem przyzwoicie na wyjazdach, bilans 4-5-7, czyli niemal taki sam jak bilans domowy Swansea. W tabeli wyjazdowej daje to wysokie 10. miejsce. Ostatnio jednak The Villans nie potrafią wygrać na wyjeździe. Ostatni raz zrobili to we wspomnianym wyżej meczu z Sunderlandem, ale było to niecałe 4 miesiące temu. Liczę, że w końcu się przełamią.
Podsumowując, polecam zagrać na Aston Villę. Jeśli ktoś się boi i nie chce tego stawiać, to na pewno odradzam grania Swansea po tak niskim kursie, bo po prostu ryzyko jest nieadekwatne do wystawionego kursu.
Swansea - Aston Villa 4:1
Typ: 2DNB
Kurs: 4,50
Buk: Marathonbet
Crystal Palace - Manchester City
Ten typ zagrałem tuż po zakończeniu spotkania Man City z WBA. W spotkaniu tym kontuzji nabawił się Silva. Wyglądało to dosyć poważnie, bo Silvę znoszono na noszach z usztywnioną nogą. Jeszcze nie wiadomo jak poważna jest ta kontuzja. Jednak ja myślę, że nawet gdyby okazało się to coś mało poważnego, to Pellegrini nie zaryzykuje i nie wystawi swojego rozgrywającego w spotkaniu z Crystal Palace. W Man City kontuzjowany jest także Toure. Gdyby się okazało, że obaj nie zagrają, a taka możliwość jest bardzo prawdopodobna, to oznaczałoby to duże kłopoty dla City. Wiele mocnych drużyn ma w swoich szeregach takich zawodników, bez których po prostu gra dużo słabiej np. w Realu jest to Ronaldo, w Man United Rooney, w Chelsea Hazard, a w Man City Silva. Przypomnę, że w meczu z Sunderlandem, który City sensacyjnie zremisowało zabrakło właśnie Silvy i Toure. Bez Silvy gra się po prostu dużo ciężej. Zresztą Hiszpan to chyba najlepszy piłkarz City w ostatnich tygodniach. Próbkę tego jak gra City bez wymienionej dwójki mogliśmy zobaczyć we wspomnianym meczu z Sunderlandem i w końcówce spotkania z WBA.
Na ten mecz stawiam zakład Crystal Palace +1. Jest to dosyć bezpieczny zakład, bo nawet w przypadku przegranej jedną bramkę, otrzymamy zwrot. City jest w stanie wyszarpać tą wygraną, ale po bardzo trudnym i ciężkim spotkaniu. City nie przekonuje w meczach wyjazdowych - bilans 8-4-5. Wynika z niego, że średnio co drugi mecz nie potrafią wygrać. Tym razem wyjazd do Londynu na trudny teren. Crystal jest w fantastycznej formie. Już zapewnili sobie utrzymanie, ale wątpię, żeby odpuścili mecz z City. Taki mecz to duży prestiż. W dodatku mogą zagrać na luzie i bez presji. Presja ciąży, ale na graczach City.
Orły także nie przegrywają swoich meczów wysoko. W tym sezonie u siebie bilans 8-2-7, w bramkach 15-18, czyli jest dobrze. Trzeba dodać, że większą część tych porażek odniósł jeszcze poprzedni manager. Za Pulisa ten bilans jest bardzo dodatni. Z tych 7 porażek tylko raz zdarzyło się przegrać różnicą większą niż jedna bramka. Było to w spotkaniu z Man United, przegrane 0:2.
To będzie trudny mecz dla Man City. Trudno się spodziewać, że
Orły wygrają szósty mecz z rzędu, ale kto wie. Osobiście myślę, że padnie remis lub jednobramkowa wygrana gości. Zagrałem ten typ tak wcześnie, bo po wczorajszym meczu kursy na Crystal zaczęły spadać i nie wiadomo jakie będą za kilka dni.
Crystal Palace - Manchester City 0:2
Typ: Crystal Palace +1
Kurs: 2,24
Buk: Pinnacle
Liverpool - Chelsea
W normalnych okolicznościach postawiłbym Chelsea +0,5. Jednak przed tym meczem jest dużo głosów, że Mourinho wystawi rezerwowy skład. Jeśli ten skład nie będzie totalnie rezerwowy, a można przeczytać, że Mourinho chce wystawić zawodników drużyny młodzieżowej, to wydaje mi się, że Chelsea nie przegra tego meczu. Gdybym miał się bawić w układanie składu, to postawiłbym na takich zawodników:
Schwarzer
Azpilicueta - Cahill - Ivanović - Cole
Lampard - Mikel - Matić
Salah - Schurrle/Oscar
Ba
Ten skład wygląda całkiem przyzwoicie i co najważniejsze solidnie w obronie. Mourinho na 100% zagra defensywnie. Z Atletico widzieliśmy pokaz gry w defensywie, czyli autobus w pole karne i zabijanie gry przeciwnika. Hiszpanie nie doszli nawet do ani jednej czystej sytuacji strzeleckiej. Kluczową rolę w tym meczu odegrał Mikel, który cofał się do linii defensywy i grał właściwie na pozycji stopera, bardzo często wybijając piłki zmierzające w pole karne. Tak samo Chelsea zagra z Liverpoolem i jak pokazuje ten sezon wielokrotnie gra defensywna zdawała egzamin:
Man United - Chelsea 0:0
Everton - Chelsea 1:0
Tottenham - Chelsea 1:1
Arsenal - Chelsea 0:0
Man City - Chelsea 0:1
Liverpool zdobywa większość bramek po szybkich atakach, prostopadłych podaniach na wybieg za linię obrony czy też kontrach. Przy defensywnej grze Chelsea, stracą te atuty i będą zmuszeni do grania ataku pozycyjnego. Wówczas szybkość Suareza, Sturridge'a i Sterlinga może nie być tak przydatna jak zawsze. Liverpool idzie jak burza po mistrzostwo, ale w dalszym ciągi traci sporo bramek. Być może nawet Chelsea strzeli po jakiejś kontrze. Nie wiem czy opłaca się grać na Liverpool po kursie 1,65. Jeszcze jak kursy były powyżej 2,00 to było to opłacalne, a teraz przy takim poziomie obu drużyn i bardzo prawdopodobnej defensywnej taktyce Mourinho, kurs 1,65 nie wart świeczki.
Na postawienie zakładu zdecyduję się tuż przed meczem jak będą znane składy. Jeśli w obronie i w drugiej linii zagrają solidni gracze to stawiam, że Chelsea tego nie przegra.
Liverpool - Chelsea 0:2
Typ: Chelsea +0,5
Kurs: 2,34
Buk: Pinnacle
Wg mnie ten drugi scenariusz będzie właściwy. Jednak jest też jeden inny fakt: seria zwycięstw Liverpoolu wynosi już 9 meczy, a to w tej lidze jest już dużo, żeby nie powiedzieć: niesamowicie dużo.
11 spotkań. Rekord należy do Arsenalu - 14 zwycięstw z rzędu.