Pozwole sobie na odrobine polemiki w sprawie Norwich-Liverpool.
@buleczka
Stawiasz konsekwetnie przeciw The Reds i na bank w koncu bedziesz mial racje, odpowiednio stawkujac zarobisz- sure. Jestes na forum dluzej niz ja i cenie sobie Twoja opinie o tej lidze. Ale czy to jest ten mecz?
Zasada konca serii sprawdza sie zawsze, wystarczy tylko odpowiednio wydluzyc os czasu. Problem polega oczywiscie na tym, ze nie wiadomo kiedy, stad nie ma jakiegos uniwersalnego prawa konca serii. Przepraszam, jesli brzmi to jak oczywistosci na kazda okazje.
Ogladam Norwich od wielkiego dzwonu w calosci, ale na potrzeby tego spotkania odkurzylem pare meczow w obszerniejszych niz same bramy skrotach i ostatnio postawa nie napawa optymizmem.
Obrona mankamentem, zwlaszcza wyjazdowa. Ostatni mecz to w zasadzie szczescie ze dostali tylko jedna bramke. Mieli troche pecha tez, ale w ataku raczej (wspomniana poprzeczka czy akcje na typowy angielski kociol ze dwa razy mogly sie zakonczyc bramka dla Kanarkow), nie pomagal im dobrze dysponowany bramkarz przeciwnika Stockdale.
Ale problem nie jest atak (choc w liczbach najgorszy w lidze, u siebie tez- ostatnio tylko okulawione Newcastle strzela mniej). Obrona ma bilans w porzadku ale tylko w domu, nie funkcjonuje poprawnie pomagajac kontruowac akcje, ani nie jest zdolna zblokowac Fulham i WBA. Nie jest na poziom tej ligi. Kwestie 3za3 pomine.
W meczu z Fulham w pierwszej polowie Rodallega zostal wypuszczony dwa razy otwierajacym podaniem w pole karne i jakby byl pilkarzem z wysokiej prawdziwie polki/albo chociaz jak Giroud to by strzelil odpowiednio 2 bramki/albo 1.
Stad uwazam, ze Norwich sie w koncu przelamie i machnie gola, defensywa Liverpoolu to nie jest ani monolit, ani priorytet tego teamu. Mozliwe nawet, ze bedzie to wygladalo jak z Cardiff, czyli zupelnie zasluzenie i dosyc strasznie dla kibicow The Reds, przez dobre 30 min. A moze nie, kto to wie.
Uwazam jednak, ze co Fulham nie wykorzystalo, to Liverpool zgarnie po trzykroc, marnujac co trzecia/druga sytuacje wystarczy by strzelic dwie-trzy bramki.
Co do marnowania to jeszcze wspomnijmy brak Sturridge'a(ktory marnuje wiecej niz by chcial) i Hendersona, ktorzy beda zastapieni przez Sterlinga i w sumie nie wiem jak ustawi 2 linie Rogers- jest malo opcji na nazwiska- mam nadzieje ze solidniej do powrotow, by nie popelnic bledu z Cardiff i West Hamem.
Tu zreszta btw roznimy sie w ocenie meczu w Londynie, bo jesli uwazasz karnego za niezasluzonego (mnie tez zdziwil) to nie mozesz przejsc obojetnie wobec gola West Hamu, ktory powinien byc zamieniony na ewidentny faul w ataku, bo bramkarz nie moze byc walniety w polu bramkowym gubiac pilke ktora spada wprost do przeciwnika a wszyscy ze ok. Nie jestem fanem Mignoleta, ale jestem po jego stronie i kazdego faulowanego bezkarnie.
Mamy koniec sezonu i nie mozna traktowac Liverpoolu na wyjezdzie jak Barcelone u siebie. Nie mozna nawet Barcelony traktowac jak Barcelone ostatnio i granie 1,3 na wyjazdach jest ryzykowne. Ale twoj typ: Norwich +1 po kursie 2,49 to jest bet dobry tylko dlatego ze duzo platny, a nie superprawdopodobny.
H2H jest miazdzace (ktos kto lubi kwestie 3za3 darzy uwaga bezposrednie pojedynki rozumiem).Konczyl sie 5 bramkacmi w plery i 11 goli samego Suareza w 4 chyba meczach.
Uwazam, patrzac jak Norwich traci zwykle gole, ze dzis padnie bramka z normalnej akcji po podaniu na otwarcie do Suareza/lub z kontry przez tego samego lub Sterlinga. Uwazam jest spora szansa ze obrona Norwich nie da rady wszystkim stalym fragmentom gry (wrzutka na Skrtela np. albo wolny Suareza/Gerrarda). Coutihno gra dobre zawody malymi seriami, ostatnioa bramka z Man City moim zdaniem go dzis uskrzydli. Gerrard w serialu pod tytulem wzruszenie i moblizacja, odcinek przedostatni z jego udzialem, bo ile on jeszcze bedzie gral.
Jesli mialbym cos upatrywac w strone Norwich, to to jest bramka. Co do meczu to jak zobacze ze sie skonczy 0:2, albo 1:2 to nie krzykne: co tam sie musialo dziac?! Nie zrobie tego tez jak zobacze 2:4 ????
To jest problem z Liverpoolem i cala zabawa- nie wiesz co sie stanie jutro. Tak juz od paru lat, ale teraz to jest jednosezonowy fenomen paru talentow, paru weteranow i sredniakow sklejonych wpasowanym w klimat trenerem, ktory zaskoczyl wszystkich, ze akurat on sprostal wysokiej poprzeczce historycznych wymagan. Ja dzisiaj wlasnie w strone wspomnianych talentow, najjasniejszego w liczbach bezwzglednych:
Suarez strzeli (1,65)
ew. dla zabawy Skrtel (7)
Snodgrass jest za 5
(ja nie gram, ale kursiwo spoko)
Przyznam sie oczywiscie do bledu jesli zajdzie, a tobie przyznam punkt fame'u jak to Ty bedziesz mial racje, nie ja. Moze obaj. Zycze powodzenia, mecz bedzie podejrzewam spoko.