Malaga - Valencia
Dziś o godzinie 20:30 Malaga będzie miała okazję do rewanżu za pierwszy mecz na Mestalla. Jak pewnie wszystkim wiadomo Nietoperze mają od jakiegoś czasu nowego trenera - Garego Nevilla. Facet od początku jest pod ostrą krytyką. Jego drużyna gra poniżej wszelkich oczekiwań i kiedy wydawało się, że wreszcie coś drgnęło - ogranie w
LE Rapidu Wiedeń w dwumeczu łącznie aż 10:0 + 2 wygrane z ligowymi słabeuszami - Granadą i Espanyolem, to nagle w meczu przed własną publicznością z nieco silniejszym rywalem - Athleticiem Bilbao powróciły koszmary i Valencia dała się pogromić w stosunku 0:3.
Dziś przyjdzie im się mierzyć z rywalem o podobnej sile do Athleticu w tym sezonie na dodatek na wyjeździe i to na wyjeździe, na którym punkty tracił Real, Atletico, Sevilla, a Barcelona wygrała zaledwie jednym golem.
Malaga jest u siebie niesamowicie trudną do ugryzienia ekipą i sądzę, że dzisiaj nastąpi u nich przełamanie bo od 3 meczów nie wygrali - Remis z Realem Madryt, Remis z rozpędzonym Soceidad na stadionie Sociedad i porazką na stadionie Villarrealu(ktory na 14 domowych meczów w lidze wygral 11, 2 zremisował i 1 przegrał). Wstydu im to przynieść nie może, szczególnie, że remisy z Realem u siebie i Sociedad na wyjeździe należy traktować wręcz w ramach zatrzymania tych drużyn.
Jak dla mnie Gary Neville dziś zostanie po raz kolejny wyjaśniony i zostanie mu udowodnione, że trenowanie, a szczególnie trenowanie w Hiszpanii to nie to samo co przemądrzałe mędrkowanie w studio Sky Sport.
Malaga dziś bez większych osłabień. Do składu powraca kluczowy Camacho, a także Chory Castro i Miguel Torres.
Z kolei w Valencii zabraknie Bakkaliego i bardzo kreatywnego pomocnika - Enzo Pereza, a także podstawowego obrońcy Abdenoura. Zabraknie także Cancelo i Santi Miny.
Reasumując gospodarze są w naprawdę niezłej formie i się bardzo fajnie prezentują szczególnie przed własną publiką. Natomiast Valencia jest fatalna, a na wyjazdach nawet statystycznie wyglądają bardzo słabo. Gram dziś na zwycięstwo gospodarzy, zwłaszcza, że wygrana da im awans prawdopodobnie aż o 2 pozycje i pozwoli doskoczyć na 1 punkt straty do Eibaru, który dziś prawdopodobnie przegra z Sevillą, co pozwoliłoby im realnie myśleć jeszcze o grze w Lidze Europejskiej w przyszłym sezonie.
Typ: Malaga -0,5
Kurs: 2.075
Bukmacher: Bet365
Sevilla - Eibar
Co tu dużo pisać. O ile Sevilla jest fatalna na wyjazdach, to przed własną publiką ma imponującą serię 11 zwycięstw z rzędu. U siebie młócą kogo chcą i jak chcą. Juventus, Bilbao, Real Madryt, Valencia, FC Barcelona - wszyscy oni PRZEGRALI z Sevillą na ich obiekcie. Niesieni dopingiem żywiołowej publiki z Sanchez Pizjuan rozprawiają się jeden po drugim. Gdyby tylko czasami wygrywali na wyjazdach to biliby się o pierwszą czwórkę.
Dodatkowo do składu na Eibar wracają świetnie spisujący się ostatnio Banega oraz Llorente i Mariano.
Eibar z kolei na wyjazdach radzi sobie słabo, szczególnie ostatnio. To chyba trochę casus Levante sprzed paru sezonów i innych tego typu drużyn, które osiągały w pierwszej połowie sezonu wyniki lepsze niż ktokolwiek by się po nich spodziewał i jechali głównie na dużym entuzjaźmie i formie zapewniając sobie tym samym utrzymanie już w pierwszej połowie sezonu, ale z czasem przychodzi znużenie i zaczynają wychodzić różnice w kadrach, umiejętnościach, etc... i w drugiej części sezonu będą już tylko gorsze wyniki i powolne tracenie wypracowanej pozycji. Moim zdaniem ostatecznie ta drużyna jest bez szans na Ligę Europejską i nie tylko nie podgoni choćby takiej Celty, ale i niedługo straci pozycję na rzecz Malagi, czy Realu Sociedad.
Spodziewam się pewnego zwycięstwa Sevilli, której trener mówi, że muszą ten mecz bezdyskusyjnie wygrać, bo Eibar ma niewielką stratę do Sevilli, zaś po pietach depcze Atheltic Bilbao, które gra u siebie z Deportivo i zapewne też wygra swój mecz.
Typ: Sevilla -1,5
Kurs: 2.050
Bukmacher: Bet365