Levante UD - Elche CF
Dziś o godzinie 21:00 na Ciutat de Valencia czekamy na mini derby wspólnoty autonomicznej Walencji. Tabela obecnie nie kłamie co do fatalnej gry gospodarzy. Nie wygrali oni bowiem aż 5 ostatnich ligowych spotkań, a tylko raz podzielili się punktami u siebie z będącym w kryzysie Realem Betis. Goście wręcz przeciwnie. Po mizernym początku sezonu, którzy po 6 meczach nie wygrali ani jednego, teraz sukcesywnie zaczynają zbierać oczka i okupują okolice środka tabeli, co jakiś czas robiąc problemy nawet tym z topu. Wyjazdy Los Franjiverdes poza debiutem na Estadio Vallecas mają się nieźle.
Absencje/Powroty:
Trzeba zwrócić uwagę, że do składu popularnych Żab wraca podstawowy bramkarz Keylor Navas, który pauzował za swą czerwoną kartkę w meczu z Villarreal. Mam wrażenie, że równie odczuwalny był brak Baby Diawarry, który w tym samym meczu doznał kontuzji, a jego zmiennik Barral nie wykorzystał szansy. Można się spodziewać powrotu Ivanschitza, który również pokazuje, że jeszcze potrafi grać dobrze w piłkę. Nadal problemem może być absencja trzech defensorów - Navarro, Lell, oraz Rodas. Szczególnie ten pierwszy w zeszłym sezonie razem z Ballesterosem tworzyli parę solidnych stoperów.
W zespole gości na uwagę zasługuje tylko brak Lombana. Z powodu kontuzji nie zagra Manu del Moral. Jednak nie jest to wielka strata dla tego zespołu.
Trochę statystyk:
Na przestrzeni ostatniej dekady pomiędzy tymi drużynami dominowały undery. Ostatni pojedynek pomiędzy tymi ekipami w Walencji miał miejsce w Liga Adelante 3 sezony temu - Levante zatriumfowało nad Elche 2:1.
Levante u siebie po 7 rozegranych spotkaniach wygrali ledwie jedno. Trzy zremisowali, a w pozostałych trzech ponieśli klęskę. Pod względem strzelonych/straconych bramek również nie imponują, o czym doskonale świadczy bilans 6:8.
Statystyki wyjazdowe Elche jak już wspominałem jak na beniaminka są bardzo zadowalające. Bilans 2-3-2, bramki 9-11.
Levante u siebie zazwyczaj do przerwy kończy remisem (1-5-1; 3-2). Elche lubi szybciej rozstrzygać swe mecze do gwizdka kończącego pierwszą odsłonę (2-1-4; 4:7).
Wyczyści się?
Czyli typ z cyklu, czy on chce wystąpić w jakże ważnym derbowym meczu z Valencią CF.
Mowa o Xumetrze, który ma na swoim koncie 4 żółte kartoniki, a następny mecz grają z Atletico, więc jest szansa by odpuścić mecz z Atleti, w którym mają mizerne szanse, a powrócić na ważniejszy mecz. Jordi to były piłkarz Elche. Latem tego roku uciekł do 'lepszego' Levante. Teraz pewnie żałuje.
Caparros to kombinator, więc nie zdziwi mnie taka opcja. Zagrożeni ze strony Żab również Rodas i Barral. Pierwszy nie zagra w ogóle, a drugi jeśli tak, to na 95% wejdzie z ławki.
Moje przemyślenia.
Levante bardzo potrzebuje wygranej, bo spadają na dno. Dziś rywal do ogarnia, wraca ofensywa - Ivanschitz i Baba, a do tego
El Zhar i Xumetra i jakoś to wygląda. Zważywszy, że obrona wygląda słabo, to trzeba zagrać ofensywniej.
Goście ostatnimi czasy spisują się bardzo dobrze. W meczu Copa del Rey postraszyli Villarreal i tylko brak koncentracji w końcówce sprawił, że nie wyjechali z Madrigal ze zwycięstwem, a 'jedynie' remisem bramkowym (2:2). Ciekawie się patrzy na ich poczynania w ofensywie. Gil, Coro, Fidel, Boakye zaczynają budzić postrach nie tylko na stadionach Liga Adelante, ale również Primera Division.
Z racji tego, że wysokie mamy kursy na BTS, można go pobrać. Również za znacznie mniejszą kwotę sprawdzam, czy wyczyści się skrzydłowy drużyny gospodarzy.
BTS @ 2.08 Unibet 1-1 już w 41`
Xumetra kartka @ 2.75 Betsson / zwrot - na ławce. / ale wpiszę sobie mały