21:00 Real Madryt - FC Barcelona
obie połowy powyżej 1.5 gola @ 3.10
powyżej 4.5 gola @ 3.15
Betclic
Czy to jest najlepszy moment na rozegranie tego spotkania?, uważam, że tak i myślę, że wszyscy się tutaj zgodzimy. Barcelona pod wodzą Flicka wyglada jak lokomotywa, która nie jest w stanie się zatrzymać i rozjeżdża wszystko i wszystkich co spotka na swojej drodze. Nie będę przytaczał wszystkich spotkań, ale ostatnie dwie wygrane z Sevilla 5:1 oraz Bayernem 4:1, utwierdziły nas w przekonaniu, że Flick tworzy potwora. Nie zapominajmy jednak o meczu z Osasuna, gdzie Barcelona uległa i tak naprawdę Flick ten błąd wziął na siebie stawiając na drugi skład i mocno się z tym przeliczył. Barcelona jedzie na ten mecz najsilniejszym składem i pewnie będzie on wyglądał tak samo jak w meczu z Sevilla czy Bayernem. Najlepsze jest to, że do składu wchodzą kolejny młodzi z LaMasi i udowadniają, że można na nich liczyć. Martwi trochę fakt, że zagra Peńa, ale to może on będzie bohaterem tego meczu?.
W internetach śmieją się, że najlepsza wersja Barcelony ma zaledwie trzy punkty przewagi nad Realem, który wyglada dużo, dużo gorzej niż ich rywal. Jednak Królewscy po raz kolejny udowodnili, że gra się 90. minut, a nie 45. Real pokazał swoją moc i charakter w meczu z Borussia. Wydawało się, że Real ten mecz przegra, a ich sytuacja w
LM stała by się wtedy kiepska. Nic bardziej mylnego, Carlo zmotywował swoich chłopców, a Ci pokazali to co potrafią robić najlepiej, czyli strzelać gole i sprawiać radość kibicom. Ten mecz dla nikogo nie będzie spacerkiem. Tu potrzebna jest koncentracja przez 90. minut, bowiem właśnie każda z drużyn będzie czyhała na błąd rywala aby móc go wykorzystać.
Wracając do samego typu, to kursy na niektóre zdarzenia są bardzo niskie i znalazłem coś takiego powyżej, że w obu połowach padnie powyżej 1.5 gola. Barcelona jest skuteczna do bólu. Yamal wyrasta nam na młoda gwiazdę albo może już nią jest?. Flick odbudował Lewandowskiego z którym pracował z Bayerem i wrócił do tego co Robert robi najlepiej czyli strzela gola. Podoba mi się to, że Raphinha, który miał być sprzedany i miał iść w odstawkę, staje się liderem drużyny z opaska kapitana na ramieniu. Ta
trójka z przodu sprawia, że obrona jak i bramkarz Realu muszą się bać i uważam, że nie raz w sobotę wyciągną piłkę z siatki.
Złego słowa nie można powiedzieć o ofensywie gospodarzy. Vinicius, który mocno irytuje swoim zachowaniem mocno odpalił w wtorek. Trochę schowany jest Mbappe, ale nie zapominajmy o nim, bowiem pomocnicy Realu z pewnością będą potrafili wykorzystać jego szybkość. Bellingham czy Valverde maja za zadanie czyścić środek pola. Tu z pewnością będą się bić o piłki z Pedrim, Ferminem?, czy odkryciem Casado, który w meczu z Bayerem czyścił jak odkurzacz.
Gospodarze z pewnością będą chcieli wykorzystać to, że w bramce gości zagra Peńa. Mam nadzieje, że bramkarz Barcelony się nie spali i nie popełni jakiegoś głupiego błędu. Ten sam problem ma Real, bowiem nie zagra Courtios. Jednak nie zapominajmy, że w poprzednim sezonie Lunin grał cały sezon i pokazał się z świetnej strony. Gospodarze jeszcze maja problem kogoś dać na prawą obronę, a sam Carlo waha się pomiędzy Lucasem - Militao.
Patrząc na formę obu ekip i festiwal strzelecki jakim nam urządzili w ostatnich meczach to ten mecz może przejść do historii i oby tak się stało za sprawa futbolu, a nie sędziego, który będzie miał ciężkie zadanie w tym spotkaniu aby go nie popsuć.