PSG - Barcelona
W końcu
Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. W grze zostało 8 najlepszych zespołów, a dziś dojdzie do kolejnego szlagieru, w którym emocje są gwarantowane.
Wiele o tym spotkaniu zostało napisane i na dobrą sprawę niewiele można dodać natomiast postaram się dorzucić do tego tematu swój punkt widzenia.
Jeśli chodzi o PSG to ich głównym problemem są absencje z jakimi będą musieli sobie dzisiaj poradzić. Na 100% w dzisiejszym spotkaniu nie zagra Thiago Motta, Verratti i Ibrahimovic. Każdy ma własne zdanie na temat przydatności tych zawodników jednak moim zdaniem są to filary Paryżan. Oczywiście brak każdego z tych zawodników będzie widoczny jednak najbardziej ucierpi środek pola ponieważ młody Włoch robi tam niesamowitą robotę, rozgrywający z krwi i kości i kogoś takiego będzie Blancowi brakować ponieważ nie posiada drugiego zawodnika o podobnym profilu. No i oczywiście brak Zlatana. Ja rozumiem, że każdy ma swój pogląd na ten mecz i na danego zawodnika. Jedni go lubią, inni nie. Ale na Boga, jak można deprecjonować osiągnięcia, umiejętności i wkład w sukcesy drużyny jaki daje Ibra. Faktycznie początek sezonu i okres w którym wracał po kontuzji nie należał do jego najlepszych ale po pewnym czasie złapał świetną formę i praktycznie w każdym meczu ładował gola, dwa lub nawet trzy. Z resztą, w ostatnich 5 spotkaniach Szwed zdobył 10 goli. Coś więcej można dodać? Statystyki mówią same za siebie i jeśli ktoś próbuję je podważyć to proponuję jebnąc baranką w ścianę bo to nie ma większego sensu. To są fakty, koniec kropka. Do trójki nieobecnych miał jeszcze dołączyć David Luiz, który również miał w tym spotkaniu nie wystąpić jednak jak widać jego nazwisko widnieje na liście powołanych. Czy jednak wyjdzie w pierwszym składzie? Śmiem wątpić i myślę, że partnerem Thiago Silvy będzie dziś Marquinhos. Oczywiście różnica klas jest jednak młodszy z Brazylijczyków dysponuje sporym talentem i myślę, że jego obecność również będzie dla Paryżan ważna. Co do dyspozycji podopiecznych Laurenta Blanca to w ostatnich tygodniach ich forma poszybowała w górę. Wykorzystali potknięcia Lyonu, Monaco i Marsylii dzięki czemu awansowali na fotel lidera
Ligue 1. Dokładnie tydzień temu rozbili St. Etienne w półfinale pucharu ligi 4:1 i tym samym awansowali do finału, w którym spotkają się z Auxerre. Widać więc, że forma ekipy z Parc des Princes wystrzeliła do góry w bardzo dobrym momencie i mimo dzisiejszych osłabień, na pewno napsują Barcelonie sporo krwi.
Przejdźmy teraz do Barcelony, którą w ostatnich tygodniach kilka razy opisywałem i nie ma sensu tego powtarzać. Jeśli chodzi o absencje to jedynym nieobecnym po stronie Barcy będzie Dani Alves, który już drugi raz w tej edycji
LM pauzuje za kartki, a w jego miejsce prawdopodobnie zagra Adriano. Pozostali zawodnicy - oczywiście prócz Vermealena - będą do dyspozycji Lucho. Co do dyspozycji zespołu to tak jak wspomniałem na początku, jest ona wysoka. Co prawda po meczach reprezentacyjnych można było zauważyć lekką obniżkę formy jednak "wirus FIFA" mógł dać o sobie znać, a mecze po zgrupowaniach nigdy nie należały do łatwych. Tym bardziej, że rywalem była Celta, która potrafi napsuć krwi zwłaszcza na swoim boisku. Mimo wszystko Barcelona odniosła bardzo ważne zwycięstwo dzięki czemu utrzymala 4 pkt przewagi nad Realem. Kolejny mecz to spacerek 4:0 z Almerią. Można powiedzieć mecz bez historii. Mając na uwadze ciężki kwiecień widać było, że nie rzucili wszystkich sił na ten mecz i spokojnie go sobie kontrolowali. W miniony weekend Barca w końcu zgubiła punkty jednak zrobili to trochę na własne życzenie. Potyczka z Sevillą rozpoczęła się bardzo dobrze, dwa piękne gole zdobyte w pierwszych 30 minutach teoretycznie ustawiły spotkanie. Teoretycznie ponieważ w szeregi Barcy wkradła się chyba zbyt duża pewność siebie ponieważ oddali Sevilli pole gry, a ci chętnie z tego skorzystali. W dodatku kompletnie nietrafione zmiany Enrique, w tym zmiana Neymara, który był najlepszym zawodnikiem na boisku, zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu Leo. Widać, że byłemu zawodnikowi Santosu ta zmiana się nie podobała czego dał wyraz rzucając butem w ławkę rezerwowych. Nie pochwalam takiego zachowania ale z drugiej strony pokazuje to jak wielką ambicję i chęć do gry posiada Ney. Koniec końców podopieczni Emery'ego doprowadzili do remisu i urwali punkty Barcelonie, w pełni zasłużenie. Pisanie jednak o wpadce Barcy to gruba przesada bo Sevilla w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie i chyba na dobre włączą się do walki z Valencią i Atletico o 3 miejsce w lidze.
Oczywiście najlepszy typy na to spotkanie to overy bramkowe gdyż większość tych spotkań obfitowała w gole tak jak te grupowe - 3:2 w Paryżu i 3:1 na Camp Nou potwierdzają te słowa. Oprócz tego oczywiście będę próbował grać coś w stronę Barcelony gdyż osłabienia po stronie Paryżan będą moim zdaniem na tyle spore, że Barca to wykorzysta. W pierwszej kolejności podam typy, które moim zdaniem są "najpewniejsze" na to spotkanie, a niżej będą te dla odważniejszych.
gol w obu połowach @ 1,68
over 2,5 @ 1,85
Dla odważniejszych:
over 1,5 w pierwszej połowie @ 2,67
Barcelona wygra dwoma golami lub mniej @ 2,40
Barcelona & over 2,5 @ 2,85
Wszystkie kursy z Ónibet.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!