Neil Robertson - Ashley Hugill (stan meczu 6-3)
Handicap: Neil Robertson -4.5 @ 1.42 10-5 Robertson miał 9-3 i 42-0, idealnie rozbił czerwone, ale pechowo się poblokowało i jakimś cudem od tego momentu przestał grać.. dał kilka szans i Hugill wrócił do frejma, w drugim to samo, też 40+ przewagi i wtopa.. Trochę pecha ale i sporo nonszalancji bo chciał wbijać wszystko nawet jak nie było sensu..
Handicap: Neil Robertson -5.5 @ 2.04
Betcris
Robertson zaczął mecz w swoim stylu wygrywając pierwszą partię świetną setką (127), ale potem coś się zacięło, wkradły się błędy i Hugill to wykorzystał wygrywając kolejne trzy partie i sensacyjnie prowadząc po pierwszej połowie sesji 3-1. Po regulaminowej przerwie jednak wszystko wróciło do normy, Australijczyk zupełnie przejął mecz wygrywając 5 frejmów z rzędu (prawie wszystkie jednym wysokim podejściem 72, 97, 109, 132) w tym w 3 ostatnich nie dał rywalowi wbić nawet 1 punktu (w sumie ledwie 4 w ostatnich 4 frejmach). I w ten sposób z deficytu wyszedł na solidne prowadzenie i miało się wrażenie że Hugilla uratował koniec sesji, bo gdyby mecz trwał dalej to skończyłby się wynikiem 10-3. Dzisiaj dokończenie meczu, po takim laniu jakie Hugill zaliczył w końcówce pierwszej sesji wątpię żeby był w stanie się podnieść i ugrać choćby frejma.
Handicap: Neil Robertson -4.5 @ 1.42 10-5 Robertson miał 9-3 i 42-0, idealnie rozbił czerwone, ale pechowo się poblokowało i jakimś cudem od tego momentu przestał grać.. dał kilka szans i Hugill wrócił do frejma, w drugim to samo, też 40+ przewagi i wtopa.. Trochę pecha ale i sporo nonszalancji bo chciał wbijać wszystko nawet jak nie było sensu..
Handicap: Neil Robertson -5.5 @ 2.04
Betcris
Robertson zaczął mecz w swoim stylu wygrywając pierwszą partię świetną setką (127), ale potem coś się zacięło, wkradły się błędy i Hugill to wykorzystał wygrywając kolejne trzy partie i sensacyjnie prowadząc po pierwszej połowie sesji 3-1. Po regulaminowej przerwie jednak wszystko wróciło do normy, Australijczyk zupełnie przejął mecz wygrywając 5 frejmów z rzędu (prawie wszystkie jednym wysokim podejściem 72, 97, 109, 132) w tym w 3 ostatnich nie dał rywalowi wbić nawet 1 punktu (w sumie ledwie 4 w ostatnich 4 frejmach). I w ten sposób z deficytu wyszedł na solidne prowadzenie i miało się wrażenie że Hugilla uratował koniec sesji, bo gdyby mecz trwał dalej to skończyłby się wynikiem 10-3. Dzisiaj dokończenie meczu, po takim laniu jakie Hugill zaliczył w końcówce pierwszej sesji wątpię żeby był w stanie się podnieść i ugrać choćby frejma.
Ostatnia edycja: