Waterford-Cork TYP BTS/2 kurs 4,70 2/10 g.20.45
1:1 BOX
PS: Jeden, jedyny mecz rozegrany będzie na stadionie Shamrock. Kto go wygra gra w
Premier Division. Rok temu to właśnie Waterford nie strzelając w 90 minucie rzutu karnego grając z U.C.Dublin pozbawił się nadziei gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dzisiaj ponownie spotyka się w finale tym razem z Cork. Chociaż jestem całym sercem za Waterford nie oszukuje się, Cork powinien dziś wygrać. W 2 lidze poza za zasięgiem był Galway. Za nim właśnie The Blues którzy niestety zawiedli mnie już kilka razy. Myślałem że gdy dali grać rotacyjnym zawodnikom rozniosą w barażach Athlone i Cobh a tu lipa, z Athlone zremisowali wyjazd 1:1 by w takim samym stosunku po 90 minutach zremisować u siebie z Ramblers. Bardzo słabiutko więc przy nich Cork to naprawdę solidna ekipa.
Waterford by może bramkę strzeli ale czy wygra? Szanse wyceniam bardzo marnie. Może mnie w końcu pozytywnie rozczarują ja jednak gram na teraz logiką a nie sercem. Zobaczymy jak to będzie wieczorem.
Z prasy:
"Kapitan drużyny Waterford, Giles Phillips, uważa, że murawa stadionu Tallaght będzie odpowiadać jego drużynie podczas dzisiejszego wieczornego starcia barażowego o awans/spadek z
Premier Division przeciwko Cork City.
Celem The Blues jest powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej po spadku w 2021 roku, ale nie udało im się pokonać Leesiders po porażce 3:0, gdy spotkali się w sierpniu zeszłego roku w Pucharze FAI.
W każdym z ostatnich dwóch sezonów Waterford zajmowało drugie miejsce w First Division i będzie miało nadzieję pójść o krok dalej po przegranej w zeszłym roku w barażach z UCD.
Po zwycięstwie nad Cobh Ramblers w finale First Division zespół Keitha Longa jest o jeden mecz od awansu, a Phillips wierzy, że stadion w Dublinie 24 przyniesie im korzyści.
Myślę, że im lepsze boisko, tym swobodniej będziemy grać w piłkę nożną w naszym stylu” – powiedział Phillips przed dzisiejszym starciem z Cork (7.45, na żywo, Virgin Media Three).
Oczywiście mecz (z Cobhem na Turner's Cross) nie sprzyjał temu. To był trudny boisko i musieliśmy w pewnym stopniu zmienić nasz styl, ale myślę, że ten stadion uważa, że będzie to mecz, który przyniesie nam korzyści.
Ogólne samopoczucie jest dobre. Mówi się, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, a my zdaliśmy z siebie dobry wynik (w meczu przeciwko Cobhowi). Wszyscy jesteśmy podekscytowani i mamy nadzieję, że pojawimy się na stadionie i zagramy dobry występ. Nerwy będą tego częścią, ale ogólna atmosfera jest dobra.
Jako zawodowy piłkarz zawsze chcesz grać na najwyższym poziomie. Jesteśmy od tego o jeden mecz, więc nie możemy się doczekać”.
Trener Waterford:
„Spróbujemy dobrze zagrać przeciwko Cork. ostatnio byliśmy od nich gorsi.
Pokonali nas 3:0 tutaj, w Pucharze. Należą do drużyny z
Premier Division, więc będzie na nich ciążyła duża presja.
Musimy się zaprezentować i być lepsi niż wtedy, gdy graliśmy z nimi tutaj ostatnim razem.
Grają z przeciwnikiem na wysokim poziomie. Nie mogę wystarczająco podkreślić różnicy między
Premier Division a First Division w standardach.
Istnieje ogromna różnica pomiędzy miejscem, w którym gra Cork, a poziomem przeciwników, z którymi gra co tydzień, a tym, z czym mamy do czynienia w First Division.
Znamy wyzwanie, przed którym stoimy, i wiemy, że musimy naprawdę dać z siebie wszystko, jeśli mamy jakąkolwiek szansę, aby dotrzeć tam, gdzie chcemy być.
Oczywiście musimy się martwić o Cork. Oczywiście co tydzień grają na poziomie
Premier Division i na wysokim poziomie. Naszymi aspiracjami jest osiągnąć ten cel i właśnie tam chcemy być.
Będą walczyć, to będzie jeden z takich meczów, to derby Munster, a my damy z siebie wszystko, aby osiągnąć awans”.
Trener Cork:
"Waterford to bardzo dobry zespół i ma kilku bardzo dobrych zawodników w swoim składzie.
Nawet jeśli spojrzysz na ostatni mecz z Cobh, zauważysz, że sprowadzono do składu chłopaków, którzy grali w
Premier Division, co pokazuje siłę ich składu.
Są więcej niż zdolni do wygrania meczu w piątkowy wieczór. To od nas zależy, jak sobie poradzimy, aby temu zapobiec. Nie czytałbym zbyt wiele o tym meczu pucharowym.
Odnosząc się do wyniku meczu, który mógł mieć wpływ na jego pozycję jako menadżera, dodał: „Mam nadzieję, że nie. Mam nadzieję, że ludzie zobaczą pracę, która została tutaj wykonana.
Ten mecz to chyba najtrudniejsza rzecz, jaką mogłem sobie wyobrazić na tym etapie mojej kariery.
Ale patrząc na występy na boisku, chłopaki dobrze reagują na to, co tutaj robimy.
No więc spójrz, każdego ranka wstaję z łóżka, wyskakuję z łóżka i uwielbiam tu przychodzić. Nie będę temu zaprzeczać, było to pod dużą presją i czasami bardzo stresujące.
Ale mam nadzieję, że w piątkowy wieczór wszystko będzie tego warte”.
Pzdr/Psycho.