no tak w taki "quazi" sposob gracze sie zakladaja miedzy soba no w koncu z kosmosu ruchy kursu sie nie biora, tylko jedni klada kase tu drudzy tam i te "sily" walcza ze soba (po ekonomicznemu popyt/podaz). na prawdziwym rynku np ja klade swoje 100 euro na kursie 4 na rumunie z turasami i czekam az jakis chetny sie znajdzie zeby to kupic, czyli powiedzmy ty kupuujesz to (tzn zawierasz zaklad ze mna rumunia win po kursie 4 na maxymalna stawka jaka mozesz postawic to 33 euro (bo ja polozylem 100, czyli to bylby twoj caly ewentualny zysk, wiecej kasy nie lezy na kursie 4, a 100 dzielone przez caly twoj ewenetualny zysk czyli kase jaka ja moge starcic ktora lezy to 100/3=33.) w przypadku gry ja wygram wygrywam twoe 33 euro (kurs 1,33), gdy ty wygrasz wygrywasz moje 100euro ( kurs 4)
tak pi razy drzwi tak to na betfairze dzialalo ogolnie i tak dziala zwykly rynek, jedna strona ma kase(popyt) druga ma towar(podaz) i sie tym wymieniaja miedzy soba. jak widziales drabinke (open ordery, wejdz sobie chocby na binance bid/ask) to skumasz szybko.
u buka to "buk"kladzie ile mozesz zagrac i po jakim kursie.
e
z twoich wpisow widze ze tobie chyba abrdziej chodzi psychologie/emocje i to 100% prawda widze ogormne podobienstwa pomiedzy rynkiem a bukmacherka (bo tu i tu graja ludzie
) i dokaldnie tak samo tu isa stany od euforii po panike i ja widze ze ty na tym operujesz, ale nie sprecyzowales tego, tak mi sie to widzi, granie na emocjach tlumu. to sa walsnie te wszystkie "peffki""pociagi""pewniaczki" kurs leci na leb na szyje bo wszyscy zaladowani po same uszy w takie cos (czyli szczyt euforii) i sie okazuje ze to wahadlo maxymalnie wychylilo sie w jedna strone ijest w maxymalnym polozeniu i masa ludzi jest zaladowana w bardzo nieprzyjemnym miejscu z calkowitym ze tak powiem "anty value".