Montreal Canadiens - Tampa Bay Lightning
Typ: Montreal Canadiens RT
Kurs: 3,40 w Superbet
Wynik: 2:2 (3:2 OT) Wygrali, ale potrzebowali dogrywki
Patrząc na tę parę finałową w tym roku myślę sobie, że sport jest piękny dzięki niespodziankom (za taką trzeba uznać obecność Habs w finale), ale potem często kosztem tych niespodziewanych wyników mamy takie serie, jak ta w finale Pucharu Stanleya. Tampa przewyższa zdecydowanie przeciwników, w żadnym z poprzednich trzech meczów nie było wrażenia, że oni coś w tej serii mogą zdziałać - nawet ostatnio szybko stracili 2 bramki, ale strzelili jeszcze w pierwszej tercji kontaktową. Wydawało się, że może spróbują pójść za ciosem, a zamiast tego drugą partię rozpoczęli identycznie od dwóch straconych bramek.
Co więc skłania mnie do gry na wygraną - i to jeszcze w regulaminowym czasie - Habs?
Jedną z kwestii jest miejsce rozgrywania meczu. Bolts rok temu wygrali Puchar, jednak odbyło się to w COVIDowej otoczce, bez swoich kibiców. Teraz hala w Kanadzie może pusta nie będzie, ale restrykcje tam są większe i liczba kibiców będzie mocno ograniczona. A tak przedłużając serię mogliby świętować w kolejnym meczu ze swoimi licznie zgromadzonymi kibicami.
Canadiens mają ponadto imponującą statystykę meczów u siebie, kiedy grozi im przegranie serii. Było takich meczów 8, a bilans to 7 wygranych i 1 porażka.
Kiedy Canadiens przegrywali w serii 0:3, to nigdy nie odwrócili wyniku, za to w samym meczu nr 4 mają bilans dodatni - 6 zwycięstw, 5 porażek.
Wiadomo, że idąc za statystykami, można stwierdzić, iż ciężko doszukiwać się zwycięstwa, jeśli Habs w całej serii ani sekundy nie byli na prowadzeniu. Ja jednak próbuję i zobaczymy, co z tego wyniknie