Natomiast największe value weekendu to dla mnie wygrana Briana Mendozy, najpewniej na punkty. Teraz kursy się trochę wyrównały (wyjściowy był 2,80) ale nie zdziwię się jak spadną jeszcze bardziej i Mendoza przed walką będzie według kursów faworytem. Brian Mendoza miał dosyć krótka karierę amatorską, ale był na tyle obiecujący że wskoczył na zawodowstwo szybko, debiutował w wieku 20 lat i obecnie mają 26 lat ma rekord 18 wygranych/ 1 porażka. Przegrał wprawdzie (niejednogłośną decyzją) ostatnią walkę ale rok temu podpisał 5 letni kontrakt z grupą Top Rank więc z pewnością w niego wierzyli ale co ciekawe Mendoza ten kontrakt rozwiązał i tutaj debiutuje w barwach nowej grupy, równie znanej 'Premier Boxing Champions' (która jest organizatorem gali). Jestem przekonany że Mendoza cały czas się rozwija, ćwiczy w grupie świetnego trenera Ismaela Salasa, gdzie sparuje z bokserską elitą- takimi asami jak Erislandy Lara (walczy na tej gali w walce wieczoru) czy Yordenis Ugas. Mendoza wprawdzie w rekordzie na 18 wygranych aż 13 rywali skończył przed czasem ale tutaj wskakuje kategorie wagową wyżej (miał problemy z robieniem wagi) wiec myśle że aż takiej mocnej siły rażenia nie będzie miał. Rywal- Thomas LaManna (starszy o 3 lata) to nikt wybitny, rekord wprawdzie okazały bo 28 wygranych i 3 porażki, ale z tego co widziałem to bokser walczący nudno, często schowany za podwójną gardą który nie zadaje jakieś sporej ilości ciosów. Do tego w swoim ostatnim pojedynku w styczniu tego roku przegrał przed czasem z Jorge Cotą gdzie zakończenie wydawać się może conajmniej dziwne (można zobaczyć
TUTAJ, od 16:00) ale to tylko pozory, został poddany przez narożnik, w teorii w niegroźnej sytuacji ale przez całą walkę był bardzo obijany. Podejrzewam że Mendoza go wypunktuje bez większych problemów
Brian Mendoza przez decyzję @5,50 Betclic
(około 4.00 STS/
Efortuna)