I
365
iczasopisma
Użytkownik
Dokładnie takie same mam odczucia. Problem hejtu w dzisiejszych czasach nie dotyczy tylko jej jednej. Każdy dobry zawodnik musi się z tym zmagać. Taki koszt bycia sportowcem. Co ma powiedzieć Stoch, po którym nawet na branżowym portalu jechali jak po łysej kobyle po niefartownym pierwszym konkursie. Fourcade, jeśli dobrze pamiętam, w swoim pierwszym starcie też strzelał jak Nowakowska dzisiaj albo jeszcze gorzej. Ale żaden z nich nie nagrywał filmików na FB, ani nie mówił kto był w d... i g... widział. Tym bardziej głupie było takie odreagowywanie, że ona przecież sama czuła, że nie jest tutaj w formie. Ani biegowo, ani tym bardziej na strzelnicy. I tutaj się rodzi pytanie, czy należycie przekuto te pieniądze (po raz pierwszy tak duże w polskim biathlonie). Czy one w ogóle trafiły ze szczytem formy na tę docelową imprezę? Oczywiście to samo należy powiedzieć o panach, tyle że tam właściwie można zapytać, czy my w ogóle mamy męski biathlon.No ja się z Tobą nie zgodzę. Kibic może być wymagający, dlaczego ma być inaczej. Tak jak mówił Sikora biathlonistki przez ostatnie dwa sezony miały wszystko, aby przygotować się do IO i cały czas same mówiły o olimpiadzie. Tu nie było pracy po 8h i treningów, ale warunki nie gorsze niż u innych sztafet. Zagraniczni trenerzy, obozy poza Polską. Związek na wszystko przystawał, a więc teraz nie ma co chować głowy w piasek. Tu nawet nie chodzi tylko o ten bieg, ale o całe igrzyska w wykonaniu biathlonistek, które były gorzej niż tragiczne. Jedno miejsce TOP 6 na 4 indywidualne starty i sztafetę to już poniżej krytyki. Porównanie Niemek czy Niemców nie ma tu sensu. W ich wypadku można mówić o wypadku przy pracy. Oni/One swoje już zrobiłi/ły. Szczególnie że dziś były złe warunki. Zgaduję, że dla Polek warunki akurat pomogły, bo skoro teraz było tak słabo to w normalnych okolicznościach byłaby walka ale o TOP 10.
A że dostało się Nowakowskiej. Logiczne. Nie dość, że zawaliła kompletnie ostatnią zmianę to najwięcej miała do powiedzenia. Nie słyszałem, aby Gwizdoń, Guzik czy Hojnisz narzekały. Jak się widzi, że jest się pod formą to nie ma się co wychylać.