>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Wybory USA - 2016

luque 3,6K

luque

Użytkownik
Oczywiscie ,ze tak.Hilary to fatalna opcja dla ameryki.
Przydalby sie ktos kto powie do ludzi w telewizji ,ze nie podoba mu sie obecna polityka pro muzulmanska jak to mowi TRUMP i to mi sie u niego podoba.
 
dawid.400 14K

dawid.400

Forum VIP
A jak to wygląda u Demokratów ? pierwsze prawybory o włos wygrała Hillary , ale po czarnym socjaliście - kobieta-prezydent... to się tylko może żle skończyć dla USA...
Ma plecy u najważniejszych w partii, pewnie będzie kandydatem demokratów.
 
yam 93

yam

Użytkownik
Soros dotowal Clintonowa na 6mln juz sam ten fakt swiadczy jak zly to wybor glosowania na nia.
U republikanow Trump jak juz pisalem to chytry lis, mowi to co chca uslyszec, a potem zrobi jak bedzie chcial.
Z reszta zaden kolorowy na niego nie zaglosuje, a obecnie bardzo sie licza glosy czarnoskorych i latynosow, a te zgarnalby Rubio kubanskiego pochodzenia - w przeciwienstwie do bialych kandydatow demokratow.
Dodatkowo Rubio ma poparcie Tea party jedynej wolnosciowej opcji w senacie.
Podsumowujac najgorsze co moze sie zdarzyc Ameryce, Polsce i swiatu to Clintonowa, Trump populista nie powinien byc wystawiony bo juz zbyt wielu fatalnych kandydatow republikanie mieli ostatnio i ponosili baty.
Osobiscie jestem za Rubio i mysle, ze ma zdecydowanie najwieksze szanse z rubublikanow. Co w sumie potwierdzaja tez kursy z Bf.
Niestety znajac zycie wygra Clintonowa, ale czasu jeszcze sporo, a sytuacja na swiecie raczej idzie ku drugiej stronie.
 
luque 3,6K

luque

Użytkownik
Jak clintonowa wygra to caly syf muzulmanski bedzie dalej prowadzony tak ochoczo jak za czasów obecnego glownego muzulmanskiego dowodcy Obamy-Bin-Ladena.
Coraz wiecej muslimow i coraz mniej dostepnej broni.
 
marfi 629

marfi

Użytkownik
Odnoszę wrażenie, że najpoważniejszym i robiącym dobre wrażanie na ogóle Amerykanów kandydatem Republikanów jest Marco Rubio. Ile warte były wszystkie spektakle Trumpa pokazały niestety pierwsze prawybory. Wściekła i ognista krytyka lewicowych działaczy, polityków, dziennikarzy zdąży go zabić do wyborów. Coś jak u nas z Korwinem, dużo szumu, aktywna kampania, aktywny w necie, trafia do młodych wyborców i bach 3-4%. Moim zdaniem walka o kandydaturę z ramienia partii republikańskiej odbędzie się między Cruzem, a Rubio. Przy czym ten pierwszy jest bardziej konserwatywny i w duchu typowego Republikanina. Aktywnie działa przeciwko małżeństwom homoseksualnym, aborcji, powszechnego dostępu do broni. Pytanie czy nie nazbyt &quot;prawo&quot; dla Amerykanów po dekadzie prezydentury skrajnie lewicowego (z roku na rok coraz bardziej) Obamy?
Moim zdaniem Rubio. Taki trochę Andrzej Duda dla USA
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
daniel-7 888

daniel-7

Użytkownik
Wczoraj odbyły się prawybory w New Hampshire, które też są uważane za opiniotwórcze. Północny-wschód czyli twierdza demokratów i swobód obywatelskich. Wyniki? Bardzo jednostronne w obu obozach i zaskakujące.
U republikanów miażdży Trump biorąc wszystkie okręgi. Rubio ogląda plecy nawet Busha i Kasicha. Moim zdaniem jest on w fatalnej sytuacji, przegrał i tu i w Iowa, i chyba umiarkowane kręgi republikańskie postawią na Cruza, jako przeciwwagę dla Trumpa. Trumpa, który idzie do przodu jak lodołamacz. Choć akurat jeśli liczy na cokolwiek, to musi wygrywać właśnie w takich bogatych i bardzo białych stanach.
U demokratów jeszcze większe zaskoczenie, bo zdecydowane zwycięstwo Sandersa. Ktoś pisał wyżej, że północny-wschód nie lubi jak mu się ogranicza wolność, a tu socjalista wygrywa we wszystkich okręgach.
Czyżby Ameryka się radykalizowała? Cóż, nie od dzisiaj wiadomo że w trudnych czasach, pod wpływem zagrożeń (Islam, Rosja, niespokojna Europa) społeczeństwa szukają radykalnych kandydatów.
Pojedynek Sanders vs Trump?? Oj, działoby się grubo.
 
P 276

pwlib

Użytkownik
Kilka slow o systemie wyborczym w USA;
Jest on celowo tak niezwykle skomplikowany, ze poza politykami nikt nie jest w stanie zrozumiec jak naprawde dziala. Ponizej w skrocie podam kilka zadziwiajacych faktow na przykladzie praelekcji majacej na celu wybrania kandydata partii Demokratycznej.
Hilary Clinton wygrala w Iowa (pierwszy stan w ktorym mialo to miejsce) otrzymujac 49,8% bioracych udzial co zapewnilo jej 23 delegatow ktorzy beda na nia glosowali na ogolnonarodowej konwencji, Berni Sanders 48,6% i 21 delegatow. Wydawaloby sie, ze przy prawie remisie lizcba przyznanych delegatow nie powinna sie tak bardzo roznic, ale to &quot;male piwo&quot;. Niektorych moze zdziwic, ze po tych pierwszych prewyborach Clinton ma juz 411 delegatow, podczas gdy Sanders ma ich 34. Skad sie wzielo tych 388 dodatkowych po stronie Clinton i dlaczego tak po macoszemu potraktowano Sandersa? Otorz tych 388 dodatkowych otrzymala Clinton dlatego, ze szefowie partii Demokratycznej uwazaja, ze ona lepiej niz Sanders reprezentuje program partii, Sanders widozcnie nie jest ich ulubiencem bo dostal tylko 13. Nazywa sie tych delegatow &quot;superdelegates&quot; i ich glosy na konwencji sa rownowazne z tymi ktorych przyznano kandydatom na podstawie wynikow wyborow. Do nominacji potrzeba 2382 delegatow.
Moze dziwic jakie sa powody dla ktorych tak to jest ustawione. Po pierwsze regulamin tych prawyborow ustala partia i nikt poza jej zarzadem nie ma na to wplywu. Jezeli komus sie nie podoba to nie musi do tej partii nalezec. Wedlug prawa partia polityczna jest prywatna korporacja i podlega takim samym prawom jak kazdy inny biznes. Formalnie wlascicielami sa czlonkowie partii, ale prawdziwa wladze sprawuje zarzad i jezeli komus jej zasady sie nie podobaja to moze usilowac je zmienic, ale tak naprawde to po prostu go z partii wyrzuca.
Co jest zadziwajace jak niewielu Amerykanow interesuje sie jak to naprawde wyglada. Media tez o tym nie wspominaja slusznie obawiajac sie, ze spoleczenstwo przestanie sie tym cyrkiem interesowac.

Ciekawe.....
 
daavid5 671

daavid5

Użytkownik
U demokratów jeszcze większe zaskoczenie, bo zdecydowane zwycięstwo Sandersa. Ktoś pisał wyżej, że północny-wschód nie lubi jak mu się ogranicza wolność, a tu socjalista wygrywa we wszystkich okręgach.
Demokraci poszukują chyba takiego intelektualisty, który wg nich będzie przeciwwagą to kandydata republikanów, któremu zawsze dorabia się maskę durnia. Z Trumpem dość proste zadanie.
Moim zdaniem tak czy siak niewiele się zmieni. Oczywiście zmiana jest widoczna w wewnętrznej polityce. Zewnętrzna polityka jest mniej więcej taka sama. Zbliżenie z Kubą i Iranem to kosmetyka bo USA ma dużo więcej problemów na wschodzie Azji, która niebawem może zagrażać militarnie USA. Iran i Kuba to dla nich w tym momencie niepotrzebne problemy.
 
daavid5 671

daavid5

Użytkownik
Jak clintonowa wygra to caly syf muzulmanski bedzie dalej prowadzony tak ochoczo jak za czasów obecnego glownego muzulmanskiego dowodcy Obamy-Bin-Ladena.
Coraz wiecej muslimow i coraz mniej dostepnej broni.
brałeś coś?
 
marfi 629

marfi

Użytkownik
Co tam po wyborach w New Hempshire?
Zacznę może od Republikanów. Miazga, demolka, Trump. Donek pozamiatał rywali, a główną tego przyczyną jak myślę była porażka Rubio w ostatniej debacie. Takich smaczków niestety w USA jest więcej i jak pisałem z kumplem ze Stanów to mówił, że postrzegany jest tam raczej jako taki karierowicz, ale jednak politycznie dość słaby z niego gracz. Sprzyjało mu na pewno kubańskie pochodzenie co powinno być ważne w czasach zacieśniania stosunków amerykańsko-kubańskich. Jednak to nie Demokraci i tu pochodzenie, kolor skóry, płeć etc. nie są aż tak ważne. Tu ważna jest siła kandydata. Tutaj sympatyczny Marco raczej nie ma szans na dłuższą metę, a pokazał to już pierwszy akt kampanii. A Trumpowi w to graj. Wygrywa z przewagą dwudziestu punktów procentowych nad sensacyjnym, drugim Johnym Kasichem. Do tej pory wydawało mi się, że gubernator stanu Ohio będzie raczej statystą, a tutaj wykręcił drugi wynik, brawo. Kolejni kandydaci: trzecie miejsce - Ted Cruz 11,5%. Myślę, że to on będzie najpoważniejszym przeciwnikiem dla Trumpa. Co niepokoi ma jednak taką opinię trochę jak u nas Kaczyński. Przede wszystkim ultra konserwa, kościół na pierwszym miejscu. Trochę pewnie to nie w smak niektórym, którzy głosowaliby na republikanina, ale nie godzą się na stawianie wiary na piedestale. To na pewno nie przyciąga pewnej rzeszy wyborców i to w różnym wieku. To nie jest jak u nas, że pół kampanii z kościołem na ustach = 80% poparcia w grupie wiekowej 60+. Na miejscu czwartym Jeb Bush, który jak mówiłem na początku tego tematu - nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ma kasę, ma czas, ma NAZWISKO. Może doskoczyć jeszcze do Donka. Za nimi dopiero Rubio, który powoli pewnie będzie odpadał.
Pasjonujące wybory ;)
A jak u Demokratów?
Tutaj może nie jestem takim specjalistom, nie moje klimaty. Ale i sytuacja wydaje się być względnie prosta, zostało dwóch kandydatów. Co prawda Sanders wygrał tutaj 60:38 w procentach z Clinton, ale sytuacja nie do końca jest taka czarno-biała. Otóż Sanders pochodzi ze stanu graniczącego z New Hempshire i wyborcy go znają tutaj jako rzetelnego polityka po prostu. Zobaczyli na karcie Sanders - dali krzyżyk bo &quot;swój&quot;. A jeżeli chodzi o Clinton to wydaje mi się, że ludzie powoli mają już dość. To taki beton tej sceny politycznej. Mówimy o Demokratach więc może fajnym obrazowym porównaniem dla nas Polaków może być utożsamienie Clitonowej z PO, a Sandersa z Nowoczesną. Niby podobnie, ale ładniej opakowane, bardziej przemawia do młodych. Ponoć w sondażach w grupie wiekowej 18-29 wśród wyborców Demokratów przewaga Sandersa na Clinton to najmniej 85:15%. Im starzej tym bardziej się to odwraca, ale Clinton nie ma tak miażdżącej przewagi wśród starszych, jak Bernie wśród młodych. Za Cliton stoi estamblishment i kasa. Czy nazwisko działa na jej korzyść? Moim zdaniem raczej nie. Sanders wychodzi na czoło z dobrymi perspektywami na przyszłość, ale zaczekajmy do marca
 
Otrzymane punkty reputacji: +14
daniel-7 888

daniel-7

Użytkownik
Demokraci poszukują chyba takiego intelektualisty, który wg nich będzie przeciwwagą to kandydata republikanów, któremu zawsze dorabia się maskę durnia. Z Trumpem dość proste zadanie.
Moim zdaniem tak czy siak niewiele się zmieni. Oczywiście zmiana jest widoczna w wewnętrznej polityce. Zewnętrzna polityka jest mniej więcej taka sama. Zbliżenie z Kubą i Iranem to kosmetyka bo USA ma dużo więcej problemów na wschodzie Azji, która niebawem może zagrażać militarnie USA. Iran i Kuba to dla nich w tym momencie niepotrzebne problemy.
Amerykańskie społeczeństwo jest głupie.
To znaczy każde społeczeństwo całościowo jest głupie, ale to amerykańskie już szczególnie.
A ludzie głupi myślą prostolinijnie i zerojedynkowo. Demokraci będą robić z Trumpa debila, a z drugiej strony republikanie będą robić z Sandersa komunistę. I teraz pytanie, czy społeczeństwo które całkiem nieźle jeszcze pamięta zimną wojnę - przerażających komunistów rządzących Imperium Zła, które chce wystrzelić bombę jądrową w skrzynkę pocztową Franka z Minnesoty i obalić ich ukochaną demokrację...
Tak intensywna propaganda wywiera większy i bardziej długotrwały wpływ na społeczeństwo niż się wydaje. Spójrz na Europę, do czego doprowadziła propaganda antyhitlerowska? Minęło 70 lat i nie wolno powiedzieć &quot;jestem biały&quot; żeby nie być faszystą i zwolennikiem holocaustu. A teraz pomnóż to przez IQ przeciętnego Amerykanina, i jego wrodzone poczucie wyższości.
Sanders polegnie, a zwłaszcza jeśli stanąłby w szranki z Trumpem. Dla mnie jeśli demokraci chcą wygrać, to muszą wystawić lubianą społeczniaczkę - aktywistkę, z hasłem &quot;duża hawajska dla każdego&quot; na ustach. Oczywiście abstrahując jak bardzo dramatyczny byłby ten wybór dla całego świata.
Natomiast wątpię żeby republikanie mieli sens w wystawianiu poprawnego politycznie kandydata, który ma trafić do szerokiego spectrum. Próbowali tak w dwóch ostatnich wyborach i nic. Im potrzeba kogoś zdecydowanego, radykalnego, wyróżniającego się. Człowieka czynu, który przekona Amerykanów że coś się za jego rządów zmieni. Bo w byciu miłym i uśmiechniętym nie wygrają z kobietą ze świata spokojnych przedmieść, wyprzedaży garażowych, t-shirtów z kartonu i akcji sąsiedzkiej pomocy.
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
daavid5 671

daavid5

Użytkownik
Myślę chyba odwrotnie jak Ty (mogę się mylić, wiedzę o USA mam tylko z książek, gazet i innych mediów, jeszcze tam nie byłem. Pewnie przeciętny obywatel USA ma jeszcze mniejszą wiedzę o &quot;komunie&quot;, a w czasie zimnej wojny USA stosowało tak samo propagandę jak i ZSRR).
Dla mnie Trump to wrzód na d... dla konserwatystów. Wypompował się bo ma pieniądze, ale trudno wierzyć w jego zwycięstwo. Mówi bajki w stylu &quot;wyrzućmy muzułmanów&quot; - to może łyknąć burak z Polski, ale każdy mieszkaniec USA wie, że nie da wywalić ludzi posiadających obywatelstwo USA i w dodatku najczęściej urodzonych w USA. Obama dość mocno skompromitował demokratów, pomóc może im kandydat republikanów w osobie Trumpa.
 
aliant 531

aliant

Użytkownik
Dla mnie Trump to wrzód na d... dla konserwatystów. Wypompował się bo ma pieniądze, ale trudno wierzyć w jego zwycięstwo. Mówi bajki w stylu &quot;wyrzućmy muzułmanów&quot; - to może łyknąć burak z Polski, ale każdy mieszkaniec USA wie, że nie da wywalić ludzi posiadających obywatelstwo USA i w dodatku najczęściej urodzonych w USA.
Serio? Przecież Amerykańce często nie wiedzą w jakim stanie (już nie mówiąc o państwie) żyją, więc nie sądzę aby większość społeczności miała jakiekolwiek pojęcie o prawie, tym bardziej migracyjnym.
Z resztą, tylko w Stanach jest możliwe aby wygrać wybory jadąc jedynie na &quot;antysystemowych&quot; hasłach, co pokazuje jaki poziom reprezentuje społeczeństwo USA. Nieważne co mówisz ważne, że to inne stanowisko niż lansuje główny nurt. Nawet dla &quot;buraków&quot; z Polski to za mało, o czym świadczą wyniki wyborów Stonogi czy po części Korwina. Donald to dla mnie właśnie taki mix tych dwóch panów.
Niestety ale Trump wybija się jedynie dzięki temu, że jest przeciwnikiem poprawności politycznej, którą rzyga już cały zachodni świat (no może oprócz zacietrzewionych lewaków).
Choć z drugiej strony lepszy już prezydent oszołom niż kolejny prezydent na pasku iluminatów czy innej masonerii (vide Clinton).
 
dawid.400 14K

dawid.400

Forum VIP
Rubio się wycofuje z kampanii, elektorzy w pierwszej turze na konwencji zagłosują na Rubio, potem mają wolny głos. Wolny głos oznacza poparcie dla Teda Cruza w drugiej turze.
Ale Trump im namieszał ???? polecą głowy za to że ktoś pozwolił mu wystartować w prawyborach.
 
grzesio 91,5K

grzesio

Forum VIP
Patrząc n mapkę z Wiki z podziałem na hrabstwa
https://en.wikipedia.org/wiki/Results_of_the_Republican_Party_presidential_primaries,_2016#Overview_of_results
Można stwierdzic tyle - Cruz ma przynajmniej jeszcze 2-3 możliwe wygrane gdzieś na środku USA - Colorado , Utah , Nebraska , może Arizona.
Trump pewnie bierze NY (jego rodzimy stan) i Pennsylwanię z tych większych.
Kalifornia i New Jersey (tutaj pewnie Trump wygra z racji &quot;bliskieg&quot; pochodzenia z NY) na końcu będą - więc jak będą znane rostrzygnięcia to dużo te stany nie zmienią , ale jak pojedynek na linii Cruz-Trump będzie blisko to nie wiadomo...
No chyba , że masowo Kanadyjczyków przywiozą do NY i NJ i znowu wygra Cruz jak w Maine :]
 
luque 3,6K

luque

Użytkownik
Wydaje mi sie ,ze tylko Trump moze wygrac z Clintonowa , ktorej nie cierpie.
Napewno trampek nie jest idealny ale moze po nim zaczniemy sie wycofywac z poprawnosci politycznej.
 
rales 1,1K

rales

Użytkownik
Dla amerykanów Trump byłby najlepszym wyborem, Clintonowa najgorszym. Dla nas (polaków) na odwrót
 
Do góry Bottom