>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE + 2 FREEBETY!<<<

Wuxi Classic 25.06-01.07.2012

Status
Zamknięty.
D 3,3K

davey_watt

Użytkownik
1 turniej, więc lepiej śledzić mecze na live, niż grać jakoś ostro przed, ale fajne kursy na faworytów. W późniejszej fazie sezonu już takich nie będzie, więc trzeba spróbować skleić jakiś kupon.
Zobaczymy, czy wejdzie gładko, czy czeka nas kolejna rzeź faworytów.
Trump - Dale 1 1.31
Ding - Davis 1 1.40 ⛔ a 1 raz na Dinga u siebie można było jakiś ludzki kurs złapać
Williams - Ford 1 1.42
White - Yuelong 1 1.36 ⛔ 14 latek wykorzystywał sporo błędów White&#39;a, Walijczyk w deciderze miał szasnę dwukrotnie, ale spalił. Młody z jakimś handi z Dottem może dać radę
panbet - chyba najlepsze kursy
Bingham - Ebbo 1 1.75 sportingbet ✅
Na Trumpa super kurs. Zeszły sezon Judd zaczynał nieciekawie, dopiero potem się rozkręcił, ale to było po udanych MŚ. Tu myślę, że nie będzie żadnego odpuszczania, na porażki w 1 rundach nie może sobie pozwolić jeśli chce zawalczyć o ranking numero 1.
Domino to dla zawodników pokroju Osy czy właśnie Trumpa najlepszy przeciwnik, lubiący grać ofensywnie, przez co w straciach z takimi kozakami jest zwykle rozstrzeliwany. Handi -1,5 jak gdzieś będzie też do gry, wyższego już bym nie stawiał.
Cały turniej robiony pod Dinga. Często w karierze się spalał w 1 rundach w turniejach azjatyczkich, ale przeważnie z krajanami. W zeszłym roku w Wuxi doszedł do półfinału. Z Davisem ma dobre h2h, ostatnie 3 mecze wygrane.
Niedługo startuje też turniej na 6 czerwonych, tam Mark ma większe szanse. Ding w APTC Chińczyk szedł jak burza, przegrał w ćwierćfinale z Binghamem, który wygrał cały turniej.
Williams. Kurs mnie zachęcił. Gdy przychodzi turniej w Azji, to zawsze mam w pamięci jego wszystkie sukcesy na tym kontynencie. Zawsze lubił tu grać. W tym tygodniu brał udział w APTC, a wszyscy znamy jego olewatorski stosunek do tych turniejów. Albo dostał jakieś super startowe, albo pograł by się przygotować do głównego turnieju. Mam nadzieję, że chodzi o bramkę numer 2. Rywal od czasu do czasu dochodzi do fazy telewizyjnej, ale na dobrą sprawę niczego wielkiego w karierze nie osiągnął.
Bingham - Ebbo. I to jest typ, kurs też bardzo ładny. Bingham imponuje formą na początku sezonu, podobnie jak rok temu. Jakaś powtórka z rozrywki? Czemu nie?
Jak wspominałem, wygrał APTC1. W h2h ostatnich lat 3/3 wygrane Stuarta.
Jakoś najmnocniej mi się widzi z tych wszystkich meczy porażka Ebbo. Nawet, gdy w China Open przyszła forma, to i tak nie wyglądała ta gra jak parę lat temu. W APTC przegrał w 1 meczu z chińskim amatorem. W kwalach do Wuxi prześlizgnął się przez niezłego Selta w deciderze, ale to jednak nie jest poziom Binghama. Kursy lekko pospadały, w sportingbet jeszcze 1.75 i tam to zagram singlem.
White - Yuelong. White ma świetny początek sezonu, po raz pierwszy w karierze doszedł do fazy telewizyjnej, jednak na przeszkodzie stoi jeszcze mecz z dziką kartą. Niezbyt kojarzę jego rywala, grał już 2 razy w turniejach w Chinach z DK i ugrał jedynie 2 frejmy w meczu z JRobertsonem. Biały powinien go rozjechać.
Rundy DK to zwykle fabryka piniędzy. Ale tu sporo młodych Chińczyków, a oni potrafią zaskoczyć.
Lawrera chyba zagram ✅, bo widziałem go w paru meczach z kwalifikacji i grał bardzo fajnie jak na siebie. W swoim topornym stylu, ale punktował dobrze. Kurs przyjemny. Ale tu się jeszcze zastanowię.
Z dogów: Cope ✅, Hawkins(zależy jak tam z problemami Selbiego) ⛔
 
civilpl 280

civilpl

Użytkownik
Osobiście nie stawiałbym na Dinga, ponieważ on przed własną publicznością wiele razy się już spalił - a Mark Davis gra bardzo nieobliczalnie i posiada spore doświadczenie.
To jest pierwszy turniej po wakacjach w bardzo okrojonym składzie, Panowie będą jeszcze niezbyt rozgrzani a egzotyczna lokalizacja raczej pomoże niespodziankom. Ja będę tylko obserwował 1 rundę i ewentualnie grał od drugiej, nie widzę żadnego pewnego spotkania na którym byłby Value.
 
grycu 1,9K

grycu

Użytkownik
Pierwszy turniej i do tego w Chinach. Połowa faworytów pewnie oleje ten turniej dlatego odradzam granie 1 rundy za jakieś większe stawki. Ja podobnie jak civilpl wstrzymam się do 2 rundy, by ocenić kto jak podchodzi do tego turnieju.

Na 1 rundę za drobne zagram Binghama 1.70. Do tego dubel Lawler + Holt( ako 1.84). Jeśli ktoś chce próbować faworytów to wydaje mi się, że Williams, Trump i Lee to najciekawsze rozwiązania. Dinga bym sobie darował, bo on w Chinach gra raczej słabo i przeciwnika też ma dosyć solidnego.
 
S 15

snooker-84546

Użytkownik
Michael Holt - Zhu Yinghui [1.22]
Michael White - Zhou Yuelong [1.30]​



Michael Holt - Zhu Yinghui

Zhu Yinghui to istny debiutant w światku snookerowym. Szczerze powiedziawszy mało wiem o tym zawodniku, bo po prostu nic nie osiągnął w tym sporcie dotychczas. Swoje pierwsze mecze na światowym poziomie rozgrywał w ubiegłym sezonie. Co ciekawe debiutował po otrzymaniu „dzikiej karty” w rozgrywkach europejskich - World Open i przyszło mu się zmierzyć z.. Michaelm Holtem. Mecz ten padł łupem Anglika dopiero w decydującej partii spotkania. Drugi a zarazem ostatni występ Zhu w rozgrywkach międzynarodowych sezonu 2011/2012 miał miejsce podczas China Open. Ponownie Chińczyk dostał „dziką kartę” i ponownie przyszło mu stanąć oko w oko z Anglikiem. Tym razem był to Mark King, który wygrał mecz na terytorium rywala pokonując go 5-3. Obecny sezon Yinghui rozpoczął od niemałej niespodzianki kiedy to w drugiej rundzie turnieju APTC1 ograł rozstawionego z ósemką – Dominica Dale’a. Po zwycięstwie 4-3 nad Walijczykiem przegrał mecz trzeciej rundy ze swoim krajanem – Zhangiem Andą (2-4). Jak możemy się domyśleć Zhu to kolejny „wynalazek” młodego pokolenia w Chinach, czy jednak sprosta Holtowi?

Michael Holt ma za sobą udany sezon 2011/2012, w którym sięgnął po drugie w karierze zwycięstwo w turnieju rankingowym. Miało to miejsce podczas PTC10, gdzie Anglik nie miał sobie równych, pokonując takie sławy jak Mark Selby czy John Higgins. Walkę o kwalifikację do Mistrzostw Świata przegrał w ostatniej partii meczu z Lucą Brecelem. Obecny sezon jak do tej pory Micheal może uznać za dobrze rozpoczęty. Wziął udział w kwalifikacjach do dwóch turniejów rankingowych – Wuxi Classic oraz Australian Open. W obu przypadkach grał w 4 rundzie, co oznaczało, że potrzebował wygrać pojedyncze mecze by zagrać w fazach głównych. Tak też się stało. Najpierw, po ciężkim meczu wygrał 5-4 z Norwegiem – Maflinem, następnie, już lżej, 5-2 z rodakiem Highfieldem. Było mi dane obejrzeć mecz Holta z Kurtem i trzeba przyznać, że Anglik grał bardzo solidnie. Jeżeli zbliży poziom gry z tamtego meczu, nie powinien mieć większych problemów z ograniem „anonimowego” chińskiego amatora.



Michael White - Zhou Yuelong

Zhou Yuelong to podobna postać do wcześniej opisanego Zhu Yinghuia (może nawet koledzy z klasy ;)). Podobnie jak wcześniej wspomniany Yinghui w sezonie 2011/2012 gościł dwukrotnie w rozgrywkach na wysokim poziomie i nie jest zaskoczeniem, że miało to miejsce podczas World Open i China Open. Chińczyk dwukrotnie został obdarowany „dziką kartą” i dwukrotnie nie potrafił jej w pełni wykorzystać. Jak pierwszy odprawił go z kwitkiem Jimmy Robertson, oddając mu dwie partie. Jego kolejny rywal – Rory McLeod nie był już tak łaskawy i ograł Azjatę do zera. Sezon kolejny rozpoczął od udziału w „dzikusach” APTC1, tam po raz pierwszy wygrał mecz w turnieju rankingowym (!) jego przeciwnikiem był również mało komu znany Zheng Peng. W kolejnej rundzie los już nie był tak łaskawy dla Chińczyka. Pojedynek z Markiem Williamem nie trwał zbyt długo i Walijczyk pewnie rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść, notując wynik 4-1. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z Michaelem Whitem.

Michael White nie od dziś ogłaszany jest przyszłością snookera. Czy słusznie? Nie mnie to oceniać, nie mniej jednak coś jest w tym prawdy. Jak podpowiada mi opis sylwetki tego gracza: „Ogólnie sezon 2011/12 był udany dla młodego Walijczyka. Główną przyczyną tego były dobre występy w rozgrywkach PTC gdzie White prezentował się solidnie. Trzy razy docierał do 1/16 tych rozgrywek, a podczas PTC 7 zaliczył nawet półfinał, gdzie uległ Ronniemu O&#39;Sullivanowi 2-4. Dzięki równej postawie, White zakończył zmagania na najwyższej jak dotychczas pozycji w rankingu oficjalnym -54.”Więc wnioskuję, że młody Anglik podąża w dobrym kierunku. Jak się okazuje, on sam nie chce temu zaprzeczać rozpoczynając obecny sezon od bardzo solidnych występów. Zaczęło się od kwalifikacji do Wuxi. White przystępował do nich od drugiej rundy, tam ograł Taja – Tirapongpaiboona, następnie niespodziewanie łatwo poradził sobie z jednym z najbardziej utalentowanych zawodników chińskich – Xiao Guodongiem (5-1), by w meczu o awans do rozgrywek w Azji wygrać w decydującym frejmie z Szeryfem Hamiltonem. Eliminacje do Australia Open nie były już tak kolorowe dla Walijczyka, gdyż w drugim swoim meczu przegrał z rodakiem – Ryanem Dayem. White nie odpuścił także turnieju APTC1 gdzie zaskakująco dobrze mu szło i niespodziewanie dotarł aż do półfinału, gdzie przegrał z późniejszym zwycięzcą całej imprezy – Stuartem Binghamem. Wcześniej ograł trzech reprezentantów gospodarzy oraz Marka Williamsa. Jak widać Walijczyk jest w gazie i doszłoby do wielkiej niespodzianki gdyby przegrał mecz z Zhou.
Źródło: 147.com.pl
 
keyst 149

keyst

Użytkownik
Neil Robertson vs. Jamie Burnett
Typ: Robertson (-2.5)
Kurs: 1.72
Buk: Bet365
Wynik 1:5 :cool:

⛔⛔⛔

Co prawda oglądałem dzisiaj tylko cztery pierwsze frejmy meczu Burnett vs. Long, ale po tym co zobaczyłem nie daje Burnett większych szans z mistrzem świata z 2010r. Ogólnie spotkanie Long - Burnett stało na bardzo słabym poziomie obaj gracze nie potrafili sobie poradzić z &quot;łatwym stołami&quot; i często pudłowali na prostych bilach. Robertson nie grał w PTC, także będzie to jego pierwsze mecz w tym sezonie mimo tego uważam, że tak klasowy zawodnik nie przegra z Burnettem, więcej niż dwa frejmy.​
 
D 86

dzordan89

Użytkownik
Wiem że to pierwsze mecze nowego sezonu ale Robertson całkowicie bez formy zarówno koniec poprzedniego sezonu jaki i teraz początek. Oddaje zbyt łatwo breaki ma problem z pozycjonowanie. Dlatego proponuje w tym sezonie grac przeciwko Robertsonowi, nie będzie to jego sezon. A kursy buki ciągle będą go faworyzowac jako mistrza z 2010
 
ozborn86 2K

ozborn86

Użytkownik
Turniej z cyklu dziwno - śmiesznych i próba dorobienia się na nim to średni pomysł. Nie chciałem nic pisać ale jako, że nie mam co robić to postawię twierdzenie, że w przyrodzie nic nie ginie i skoro odpadł Robertson to za pewne Ding wygra ???? Oczywiście znane mi są jego &quot;osiągnięcia&quot; na własnym podwórku ale tak jak powiedziałem turniej jest jaki jest więc nawet Ding może tu wygrać mecz. Jak zatrybi to komukolwiek ciężko go zatrzymać a przeciwnik to taki lepszy z tych średnich.
Jak się bawić to się bawić ????
Ding (-1,5) - M. Davis 1 bet365 kurs 1,61⛔
No dobra sfrajerzyłem się. Dziękuję już temu turniejowi.
Co do typów użytkownika Snooker to przychodzi mi na myśl powiedzenie: Jeśli myślisz, że jesteś mistrzem w jakieś dziedzinie to pamiętaj, że jest w Chinach dziecko, które zrobi to lepiej ????
 
S 15

snooker-84546

Użytkownik
Stephen Lee - Marcus Campbell [1.40]
Michael White - Zhou Yuelong [1.30]​



Stephen Lee - Marcus Campbell

Poczynania Marcusa Campbella można przyswoić sobie odwiedzając jego profil w naszym serwisie. Opis ubiegłego sezonu wygląda następująco: „W Australian Goldfields Open dotarł do drugiej rundy i jak się później okazało był to jego najlepszy występ w całym sezonie. W ciągu całego snookerowego roku kalendarzowego szkocki snookerzysta nie potrafił przebrnąć pierwszych rund zawodów (nie licząc turniejów PTC), choć warto zauważyć, że brał w nich udział dosyć regularnie. Nie pojawił się tylko w Pekinie, gdzie w kwalifikacjach do China Open uległ Nigelowi Bondowi 0-5, oraz w Sheffield, przegrywając w ostatniej rundzie eliminacyjnej do Mistrzostw Świata z Liangiem Wenbo 9-10.”Obecny sezon rozpoczął od kwalifikacji do Wuxi po pokonaniu w decydującym frejmie Davida Gilberta, oraz uzyskaniu promocji do Australia Open, gdzie w meczu eliminacyjnym ograł do zera Anthony’ego McGilla. W ostatnim turnieju – APTC1, niespodziewanie przegrał z amatorem, Zhangiem Yangiem (2-4).

Stephen Lee to gracz obdarzony talentem i świetnym technikami, wiemy o tym nie od dziś. W ubiegłym sezonie notował bardzo dobre wyniki w turniejach niższej rangi, w najważniejszych imprezach nie szło mu jednak najlepiej. To pokazuje, że odporność psychiczna tego zawodnika, to nie jest jego najmocniejszy punkt. Tym razem jednak gramy w Chinach i tutaj powinien spokojnie grać po swojemu. Już w pierwszej imprezie tego sezonu, która miała miejsca właśnie w tym kraju, Lee pokazał się z bardzo dobrej strony. APTC1, bo o tym turnieju mowa, okazał się być dobrym przetarciem dle Stephena przed rozkręcającym się dopiero sezonem. Anglik przegrał dopiero w meczu finałowym 3-4 ze Stuartem Binghamem. Lee to zdecydowanie światowa czołówka snookera, więc z takimi zawodnikami jak Campbell nie powinien mieć większych problemów.


Michael White - Zhou Yuelong

Zhou Yuelong to podobna postać do wcześniej opisanego Zhu Yinghuia (może nawet koledzy z klasy ;)). Podobnie jak wcześniej wspomniany Yinghui w sezonie 2011/2012 gościł dwukrotnie w rozgrywkach na wysokim poziomie i nie jest zaskoczeniem, że miało to miejsce podczas World Open i China Open. Chińczyk dwukrotnie został obdarowany „dziką kartą” i dwukrotnie nie potrafił jej w pełni wykorzystać. Jak pierwszy odprawił go z kwitkiem Jimmy Robertson, oddając mu dwie partie. Jego kolejny rywal – Rory McLeod nie był już tak łaskawy i ograł Azjatę do zera. Sezon kolejny rozpoczął od udziału w „dzikusach” APTC1, tam po raz pierwszy wygrał mecz w turnieju rankingowym (!) jego przeciwnikiem był również mało komu znany Zheng Peng. W kolejnej rundzie los już nie był tak łaskawy dla Chińczyka. Pojedynek z Markiem Williamem nie trwał zbyt długo i Walijczyk pewnie rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść, notując wynik 4-1. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z Michaelem Whitem.

Michael White nie od dziś ogłaszany jest przyszłością snookera. Czy słusznie? Nie mnie to oceniać, nie mniej jednak coś jest w tym prawdy. Jak podpowiada mi opis sylwetki tego gracza: „Ogólnie sezon 2011/12 był udany dla młodego Walijczyka. Główną przyczyną tego były dobre występy w rozgrywkach PTC gdzie White prezentował się solidnie. Trzy razy docierał do 1/16 tych rozgrywek, a podczas PTC 7 zaliczył nawet półfinał, gdzie uległ Ronniemu O&#39;Sullivanowi 2-4. Dzięki równej postawie, White zakończył zmagania na najwyższej jak dotychczas pozycji w rankingu oficjalnym -54.”Więc wnioskuję, że młody Anglik podąża w dobrym kierunku. Jak się okazuje, on sam nie chce temu zaprzeczać rozpoczynając obecny sezon od bardzo solidnych występów. Zaczęło się od kwalifikacji do Wuxi. White przystępował do nich od drugiej rundy, tam ograł Taja – Tirapongpaiboona, następnie niespodziewanie łatwo poradził sobie z jednym z najbardziej utalentowanych zawodników chińskich – Xiao Guodongiem (5-1), by w meczu o awans do rozgrywek w Azji wygrać w decydującym frejmie z Szeryfem Hamiltonem. Eliminacje do Australia Open nie były już tak kolorowe dla Walijczyka, gdyż w drugim swoim meczu przegrał z rodakiem – Ryanem Dayem. White nie odpuścił także turnieju APTC1 gdzie zaskakująco dobrze mu szło i niespodziewanie dotarł aż do półfinału, gdzie przegrał z późniejszym zwycięzcą całej imprezy – Stuartem Binghamem. Wcześniej ograł trzech reprezentantów gospodarzy oraz Marka Williamsa. Jak widać Walijczyk jest w gazie i doszłoby do wielkiej niespodzianki gdyby przegrał mecz z Zhou.
Źródło: 147.com.pl
 
civilpl 280

civilpl

Użytkownik
Mierne zawody i Ding znowu dał się ograć na własnej ziemi. Ronnie dzisiaj powiedział, że wraca na Shanghai - to od września będzie można coś pograć, jeszcze Higgins musi wrócić.
 
D 3,3K

davey_watt

Użytkownik
Mówić to on sobie może. DK nie dostanie, bo decydujący głos w sprawie ma Światowa Federacja.
Ogólnie mam nadzieję, że reformy Hearna pójdą w stronę tenisową, zrobić parę turniejów gdzie start jest obowiązkowy(MŚ, UK, China, i powiedzmy German czy WO), a reszta to jak tam chcą, że mogą sobie np 2 turnieje w sezonie odpuścić bez konsekwencji.
Ogólnie patologia z tym Wuxi, debiutancki turniej, a tu od razu 7000 punktów dla zwycięzcy, tyle samo co Szanghaj czy CO :|
Jutro liczyłem, że live dadzą tego młodego Chińczyka z Dottem. Na live by może coś się dało zarobić, bo przed meczem coś grać to strach(handi tylko +2,5).
Murphiego jestem dość pewien na jutro. On jak Selby pojedzie na koniec świata, byle się pieniążki zgadzały. Przynajmniej on powinien być dobrze przygotowany...
Ale lepiej pozostać przy graniu live. Nawet dubla strach grać ????
heh ciekawa sprawa, Doherty i Burnett kaleczyli w rundzie DK, a tu bez problemu ograli zawodników z 16 ????
 
keyst 149

keyst

Użytkownik
Mark Williams vs. Tom Ford
Typ: Williams (-1.5)
Kurs: 1.65
Buk: Betsson
Wynik 5:0
✅✅✅

Ja jutro spróbuje zagrać na Williamsa, wbrew temu co się dzisiaj wydarzyło. Williams ostatni sezon miał przeciętny, żeby nie powiedzieć słaby w sumie to tylko dwa razy udało musie dojść do finału w Australia Open i Shanghai Masters z tym, że oba je przegrał. Oba te turnieju są na początkach sezonu, także Williams dobrze zaczynał rok temu. Dzisiejsze odpadnięcia Robertsona, Dinga i Cartera powinny sprawić, że Mark wyjdzie jutro bardziej skoncentrowany i będzie chciał jak najszybciej skończyć z Fordem. Jeśli Ford trafi na dobrze dysponowanego Williamsa nie będzie miał nic do powodzenia dlatego też bardziej skupiam się na Williamsie, który już pokazał że lubi i umie grac w Azji (Thailand Masters: 1999, 2000, 2002, China Open: 2001, 2006, 2010)​
 
ozborn86 2K

ozborn86

Użytkownik
Murphiego jestem dość pewien na jutro. On jak Selby pojedzie na koniec świata, byle się pieniążki zgadzały. Przynajmniej on powinien być dobrze przygotowany...
Davey daj se spokój szkoda kasy na tą parodię smaku i aromatu.
 
christopher48 2K

christopher48

Forum VIP
Wszystkie wyniki:

Runda dzikich kart:

Ken Doherty - Lu Ning 5-4
Jamie Burnett - Jin Long 5-3
Zhou Yuelong - Michael White 5-3
Rod Lawler - Li Hang 5-2
Rouzi Maimaiti - Dave Harold 5-1
Fergal O&#39;Brien - Lu Haotian 5-2
Zhu Yinghui - Michael Holt 5-1
Robert Milkins - Chen Feilong 5-2


Pierwsza runda:

Mark Selby - Barry Hawkins 5-2
Jamie Cope - Martin Gould 5-3
Stuart Bingham - Peter Ebdon 5-4
Ken Doherty - Shaun Murphy 5-1
Jamie Burnett - Neil Robertson 5-1
Mark Davis - Ding Junhui 5-2
Graeme Dott - Zhou Yuelong 5-1
Rod Lawler - Stephen Maguire 5-4
Mark J Williams - Tom Ford 5-0
Mark Allen - Rouzi Maimaiti 5-1
Fergal O&#39;Brien - Allister Carter 5-3
Marcus Campbell - Stephen Lee 5-1
Joe Perry - Matthew Stevens w/o
Ricky Walden - Zhu Yinghui 5-0
Robert Milkins - Andrew Higginson 5-3
Judd Trump - Dominic Dale 5-1


Druga runda:

Mark Selby - Jamie Cope 5-0
Stuart Bingham - Ken Doherty 5-4
Mark Davis - Jamie Burnett 5-3
Graeme Dott - Rod Lawler 5-4
Mark J Williams - Mark Allen 5-3
Marcus Campbell - Fergal O&#39;Brien 5-2
Ricky Walden - Joe Perry 5-4
Robert Milkins - Judd Trump 5-3


Ćwierćfinały:

Stuart Bingham - Mark Selby 5-4
Mark Davis - Graeme Dott 5-0
Marcus Campbell - Mark J Williams 5-3
Ricky Walden - Robert Milkins 5-3


Półfinały:

Stuart Bingham - Mark Davis 6-5
Ricky Walden - Marcus Campbell 6-1


Finał:

Ricky Walden - Stuart Bingham 10-4





Mecz finałowy:







Brejki stupunktowe:

 
civilpl 280

civilpl

Użytkownik
Czas na podsumowanie. Śmieszny turniej, w którym najlepsi gracze nie mieli żadnej motywacji. Wynika to pewnie z faktu, że kalendarz i tak jest przeładowany i nikomu nie chce się grać w pomniejszych turniejach - a że muszą w nich wystąpić to odwalają takie szopki. Dla mnie sam fakt, że ktoś taki jak Bingham - nie umniejszając jego breaka maksymalnego - gra w finale, świadczy o tym że tam mało kto grał poważnie. Dla Higginsa, O&#39;Sullivana czy Selby&#39;ego Bingham to płotka, łatwa do ogrania.
Barry Hearn musi czym prędzej przyznać, że część jego reform jest bez sensu.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom