.kb
Użytkownik
mecz siostr byl rzeczywiscie dobry, fajnie sie go ogladalo, dramaturgia itd, ale... patrzac na to co zrobila Venus, mozna odniesc wrazenie, ze mogly wczesniej ustalic kto ten mecz wygra. dzisiaj sie dowiadzialem ze jesli Serena wygra US Open zostanie nr 1 na swiecie (glowy nie daje czy tak naprawde jest, ale tak slyszalem ;p). sam w to nie wierzylem, ze mogly cos takiego zrobic, ale to nie byl normalny mecz. Venus przez wiekszosc meczu byla poprotsu lepsza i co ? pierwszy set zostawiam, bo to moglo sie wydarzyc naprawde, ale drugi? serwuje po seta, 40-0 i przegrywa 5 kolejnych pkt z rzedu? z takim serwiem ? pozniej drugi tie break, w pewnym momencie przewaga nawet 2 mini breakow, wydawalo sie juz ze bedzie 3. set, pilki setowe, chyba wszystkie zmarnowane przez niewymuszone bledy, ktore popelniala praktycznie tylko w kluczowych momentach meczu. dobra, moze byla zmeczona, zdenerwowana itd. z trudem, ale moge to zrozumiec. ale to co robi przy 9. pilce setowej nie jest w stanie pojac. jak mogla nie skonczyc zagrania smeczem? to nie byla trudna sytuacja, wystarczylo mocno zagrac, nawet w srodek kortu i wygrala by tego seta, ale ona wyrzuca ta pilke. jest ktos, kto potrafi mi to wytlumaczyc? serena 2 pilki setowe, obie wykorzystane. fajnie podsumowal to komentator eurosportu: to wygladalo tak jakby Venus chciala pokazac Serenie ze jest od niej lepsza ale nie chce jej sie wygrac. pomoge ci wrocic na szczyt, ale udowodnie ci ze i tak jestem lepsza.