Widziałem oba mecze, o których wspomniałaś. Z Cirsteą Aga wg mnie wtopiła przez własną pychę. Jeśli ktoś słuchał wywiadu Polki dla brytyjskiego Eurosportu, to będzie widział, o co chodzi. Radwańska wprost zakomunikowała dziennikarce, że jest przekonana co do kolejnego, łatwego zwycięstwa nad Rumunką i po przegranym pierwszym secie myślałem, że sobie z tą presją nie poradzi. Odrobiła stratę, ale w kluczowym momencie znowu zawiodła. Dużą rolę odegrał też Sven Groenefeld, który musi mieć ogromny autorytet u Sorany. Niby nic wielkiego nie powiedział, a jednak ona zostala tak przez niego zmotywowana, że wygrała 3 najważniejsze gemy przesądzające o całym spotkaniu.
Co do stylu Agnieszki - jest on wybitnie defensywny i to zrozumiałe, że dla wielu osób może okazać się mało efektowny i "bez pomysłu". Agnieszka inicjatywę oddaje rywalce, czeka na jej błędy, potrafiąc jednak od czasu do czasu zaskoczyć efektownym winnerem w postaci crossa, slice czy nawet dropshota. Pamiętaj jej mecz z Li na Wimbledonie - wygrany w 2 setach, statystyki - Aga 6 winnerow, Li prawie 40 UE.
Aha - co do kłótni Agi z ojcem. nie uzyskałem jeszcze od nikogo sprawozdania, na które czekam z niecierpliwością. W meczu z Cirsteą kiedy Agnieszka poprosiła o mediację to pan Piotr nie wywierał żadnej presji na swojej córce.