A ja gram jednak na naszą rodaczkę w jutrzejszym finale. Isia nie tak dawno dwukrotnie pokonała Verę. Ktoś powie, że jutro będzie zupełnie inny mecz, który może się potoczyć zgoła odmiennie. Tutaj jak najbardziej się zgadzam, ale pamiętajmy jaką zawodniczką jeśli chodzi o mentalność jest Rosjanka. Te dwie porażki na pewno siedzą jej głęboko w głowie. Jeśli wszystko idzie po jej myśli to jest dobrze, ale gdy zaczyna przegrywać to widzimy istny teatr na korcie. Zaczyna niemal płakać, bezradnie macha rękoma i obraża się na cały świat. Widzieliśmy to w spotkaniu z Kvitovą, gdzie Verze nie wyszedł początek i psuła wszystko na potęgę. Tylko indolencja Czeszki sprawiła, że nie wygrała ona pierwszej partii. Jutrzejsza rywalka jak mało kto potrafi wykorzystywać błędy rywalki i cierpliwie grać na drugą stronę. Isia na pewno będzie mieszała grę, czego bardzo nie lubi Zvonareva. Rosjanka jest w dobrej formie, to akurat nie podlega dyskusji. Jednak w dość dobrej dyspozycji jest też Radwańska. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie ona po prostu dojrzała do gry na najwyższym poziomie. Wydaje się, że Wiktorowski znacznie odmienił jej mentalność. W spotkaniu z Jankovic mieliśmy doskonały przykład na potwierdzenie moich słów. Jestem niemal pewien, że Polka przed kilku miesięcy ten mecz przegrałaby 2-0. Podsumowując: obydwie są w bardzo dobrej dyspozycji. Widzę tutaj typowy mecz 50/50. Biorąc pod uwagę kursy gram na Radwańską.
Radwańska 2.15