mlodywilc
Użytkownik
No i tak samo można wyśmiać Twoje słowa:Z postrzeganiem Janowicza przez niektórych sceptyków to jest w ogóle przedziwna sprawa.
Janowicz doszedł do finału w Bercy? Chwilowy wyskok, zaraz mocarze sprowadzą go na ziemię!
Trzecia runda w Melbourne? No i co z tego, Almagro pokazał mu miejsce w szeregu!
O, porażki w mniejszych turniejach po drodze! Miejsce Janowicza to druga setka rankingu!
Wyeliminował Tsongę, Gasqueta? Ale za to Federer mu pokazał!
Półfinał Wimbledonu? Phi, Murray to mu dopiero dowali!
Co będzie dalej? Smutni zawistni szczekacze już muszą szykować scenariusze:
Finał Szlema? Co z tego, że finał, skoro przegra!
Wygrana w Szlemie? Za rok Djoković mu przysoli. No i w RG nie ma szans wygrać z Nadalem.
Numer 1 w rankingu? Roger był numerem 1 przez 300 tygodni, więc czym się zachwycać??
Kilka wygranych w Szlemie? Z czym do ludzi, Rafa ma 12!
Jak już rzeczywistość staje się nieznośna to zawsze można zamknąć oczy, zatkać uszy i powtarzać sobie: "Janowicz to nic tylko serwis. Jeszcze chwila i Dimitrow z Gulbisem będą go połykać w trzech setach!" aż do ustąpienia objawów napięcia nerwowego. Wskazane częste przypominanie sobie osiągnięć Agassiego, Lendla i McEnroe oraz częste odkurzanie ołtarzyka Federera w kącie pokoju.
I tak dalej, bez końca. Walka z wiatrakami. Ale apeluję, miejmy wyrozumiałość dla biednych frustratów o poziomie mentalnym zazdrosnego przedszkolaka, którzy wstają rano i przed śniadaniem 50 razy powtarzają mantrę: Janowicz to d*** wołowa a nie tenisista. Jakby mi mama na piąte urodziny kupiła rakietę to bym teraz był w finale Łymbledona!
PS. To samo co wyżej tyczy się odbioru wysokiej pozycji Agnieszki Radwańskiej w kobiecym tenisie. Postawa niektórych Polaków to zaprawdę fenomen w dziedzinie psychologii.
Janowicz to jest Polak więc moim obowiązkiem patriotycznym jest wywyższanie go nad innych tenisistów i pokazywanie tylko jego plusów, a to, ze gra z jednym z najlepszych na swieicie nie ma znaczenia i ładujmy wszyscy całą naszą kasę na Janowicza, bo Murray to jest pierdek i nie ma szans z naszym Jureczkiem. Kto przeciwko Jerzemu ten nie jest prawdziwym Polakiem i powinno sie go kamieniami obrzucić.
Nie rozumiem Waszego hurraoptymizmu związanego z Jurkiem. Najwazniejsze na co powinniscie zwrócić uwagę to fakt, ze to jest półfinał szlema i jakie macie gwarancje, ze Jerzy zagra tak jak do tej pory? Żadnych. Ja powiem więcej. W mojej oceni szanse na to, ze Jerzy bedzie grał na swoim najwyższym poziomie są poniżej 1/3, bo historia nas uczy, ze jak zawdnik pierwszy raz dochodzi tak wysoko to nie gra swojej gry. Nie wiem co jest tego przyczyną, czy zadowolenie się sukcesem, który juz został osiagnięty czy co innego. Jednak Jerzy nie ma zadnego doswiadczenia na takim poziomie, a tutaj cały stadion bedzie sie podniecał każdym dobrym zagraniem Andy`ego i kazdym klopsem Jurka.
Piszecie o super serwisie Jerzego i nikt nawet się nie zastanawia czy on bedzie na takim poziomie i w tym meczu. A popatrzcie sobie na wymeczony mecz z Melzerem gdzie Jurkowi się cięzko grało, bo tamten go swietnie rozrzucał i wybijał go ze swojego rytmu. 5 setów i 16 asów, trochę mało. Ona wali genialnie serwisem kiedy wszystko ma pod kontrola i kiedy czuje sie pewnie w meczu jak z Kubotem czy z Almagro.
Ale nie, Wy popatrzycie na suche statystyki i jesteście pewni swoich racji. Po meczu jak Jurek zagra poniżej 10 asów to bedzie biadolenie, ze Wy wszysttko mieliscie przemyslane, tylko Jurek odwalił, bo źle serwował czego nie przewidzieliscie. W mojej ocenie nie ma co się spoidzewać świetnje dyspozycji serwisowej Jerzego w całym meczu, bo pod taką presja nie ma po prostu na to szans.
Murray lubi się zagubic podczas meczu i można mu urwac seta. Pokazał to Youzhny, któy mia spore szanse i prze wszystkim Verdasco. Jednak kulturą gry, inteligencją czy dosiwadczeniem Jerzy nie może się równać z Hiszpanem i on nie zneutralizuje przez tak długi czas atutów Andy`ego. Jurkowi już bliżej do Ruska, który miał szanse, ale przegrał sam ze sobą. Zapytacie dlaczego tak uważam? A no dlatego, ze Jerzy pokazał to już w Paruzy z listopadzie w finale z Ferrerem kiedy to przegrał gładko 2-0 mimo ze miał szanse na seta w drugim, bo miał juz przełamanie. Jednak jak jest blisko ugrania seta w takim meczu to taki młodziak jak Jerzy nie daje rady. Ostatnio takie soć było chociażby z Federerem w Rzymie gdzie tez Jerzy miał wielka szansę na seta, ale znowu nie dał rady. Bo trzeba dojrzeć, aby sobie radzić w takich sytuacjach. Jerzy mozliwe, że seta urwie po jakimś tie-breaku, ale jak dojdzie do kolejnych szans to w końcu nie da rady.
A Wy dalej oceniajcie Jerzego przez pryzmat meczów z Almagro czy Kubotem. Teraz jest rywal dużo, dużo lepszy, którzy juz ma doświdczenie w graniu pod taką presją jaka jest w półfinale szlema. Ale co tam. Musimy byc patriotami i walić kase na Jerzego, a jak ktos ma inne zdanie to geba na kłódkę i nie wypowiadać się
Murray -1.5 seta 1.34@Unibet