grala o zycie... pamietaj ze to ona ciagle byla bramke do tylu a nie odwrotmie, poza tym chyba nie powiesz ze wyszli na wegrow z mysla grania na remis?Nie przeceniałbym Węgrów jednak,Portugalia nie grała o życie,tylko o lepszą połowę drabinki,a poza tym jest słaba na tym turnieju.
Austria to był dramat - najsłabszy uczestnik finałów,a Islandia postawiła na defensywę,ale nie jest mocniejsza niż Irlandia Północna.
Baraż Węgry - Norwegia był na poziome polskiej drugiej ligi,trzeba przyznać,że Madziarzy trochę się ogarnęli od jesieni,no ale stawianie czegokolwiek w ich stronę to tylko i wyłącznie liczenie na farta,żadne merytoryczne argumenty za nimi nie przemawiają,a zwłaszcza zawodnicy z polskiej ekstraklapy i bramkarz po 40 nie trenujący na co dzień w zawodowym klubie.
Kibicuję im owszem - ale chyba jedyną szansą jest to,że Belgia ich zlekceważy,aczkolwiek Włosi ich już chyba nieco sprowadzili na ziemię i nie uważają,że przyjechali tu po mistrzostwo jak po swoje.
Zauważ że we wczorajszych meczach nie było faworytów. Natomiast dzisiaj są zdecydowani co nie oznacza że muszą wygrać w regulaminowym czasie gry. Belgia bije potencjałem na głowę dzisiejszych rywali. Nie ma co patrzeć na to że Węgrzy wygrali swoją grupę. Chorwacja też swoją wygrała a i tak dla mnie faworytem do awansu była Portugalia. Moim zdaniem z dzisiejszych trzech spotkań to Belgia najprędzej wygra w regulaminowym czasie gry.Co bedzie to nikt nie wie, ale wczoraj wszystkie trzy mecze 1/8 to bylo 50/50. Oprócz mega farta Walii to kazdy mecz byl grany 90+, Polska dojechala na rezerwie do karnych, Chorwacji brakło paliwa i goodbye. Analiza jest prosta, granie faworytow to zadne value przy takim turnieju. Undery i dogi jak dla mnie.
Sam sobie odpowiadasz poniżej:Dlaczego więc z Belgią mieliby się zamurować, skoro ofensywna piłka przynosi im efekty na miarę niespodzianki ME?
Tak się składa, że Węgrom sprzyjała taktyka zarówno bardziej defensywna (na Austrię), jak i bardziej ofensywna na Portugalię; nawiasem mówiąc ta pierwsza nawet bardziej, bo wygrali, a nie zremisowali. Do tego w meczu z Portugalią mieli niesamowite szczęście (3 rykoszety), choć i trochę pecha (słupek), a obrona Portugalii była wtedy po prostu żałosna. I naprawdę liczysz, że wiedząc o tym będą liczyli, że obrona Belgii będzie równie ofermowata? I że będą chcieli się narazić na kontry szybkich Belgów? Teoretycznie możliwe, ale bardzo wątpię.Otwarta gra Węgrów to woda na młyn na bramki Belgów w tym meczu, a przy odrobinie szczęścia także na bramki dla Węgrów. Jeśli oczywiście Belgom nie zabraknie skuteczności...