W zeszły piątek był mecz w Tauron Lidze, gdzie bukmacherzy początkowo wystawili kursy na spotkanie Chemika Police z Wrocławiem 1,85 - 1,85. Obu drużynom dawałem po 50% szans. Następnie kurs na Chemik urósł do poziomu 2,65 u jednego z bukmacherów, co dało mi wartość value 1,17, więc postanowiłem na nie zagrać. Natomiast zdaję sobie sprawę, że to była moja subiektywna ocena. Dla osoby, która widziała szansę Chemika na poziomie np. 40% wartość value wynosiła 0,93. To znaczy value żadnego nie było, bo wartość oczekiwana była ujemna. Jeszcze bardziej wymiernym przykładem jest różnica kursów u buków, bo to znaczy, że zarówno tu jak i tu analitycy oszacowali szansę na innym poziomie, ale nie jest to nasze indywidualne widzi mi się tylko ocena "ekspertów".
Fortuna wystawiła kurs 4,00 na najwięcej asów Zvereva w turnieju Finals
ATP. Na to samo zdarzenie
Betclic wystawił 1,75 (
Betclic bez podatku, więc podzielić przez 0,88 i rzeczywisty kurs 1,99). Więc jeżeli na to samo zdarzenie jeden bukmacher ma kurs 4,00, a drugi w przybliżeniu 2,00 można spodziewać się ktoś z nich popełnił błąd w ocenie, bo raczej rynek dąży do tego by mieć zbliżone kursy i nie jest normalna, aż taka różnica. Więc tak w mega uproszczeniu kurs 2,00 to szansę oszacowane na poziomie 50%, kurs 4,00 to szansę 25%. Ze względu na uproszczenie liczenia nie uwzględniłem tutaj marży. Bo gdy bukmacher wystawia kurs 2,00 to przeważnie ocenia szansę na około 45-47%. Tego typu przykładów z ostatnich tygodni mam mnóstwo. Generalnie zakładając, że jesteśmy ekspertami w danej dyscyplinie, danych rozgrywkach i potrafimy dobrze oszacować szansę zespołów to nurtuje mnie kwestia od jakiej wartości value warto grać. Ostatnio bliżej mi do tej wersji, że powinno się grać tylko w przypadku dużych wartości np value 1,50. Oczywiście nie jest łatwe wyszukać coś takiego i wtedy liczba zakładów w miesiącu nie wynosi powiedzmy 30 tylko np 2.