>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Uwaga - uzależnienie od hazardu!!

bludek 367

bludek

Użytkownik
Na marginesie: w Niemczech (gdzie obowiązuje 5% podatek obrotowy) nie jest on odliczany od wnoszonej kasy - a stosowany jest tam mechanizm dopłaty w kwocie wysokości tego podatku, tak więc grając za 1000 € gracz musi wpłacić 1000*5%=1000+50=1050 €
Ktoś Cię źle poinformował. Podatek jest odliczany dokładnie tak jak w Polsce. (stawka - podatek) * kurs. Część bukmacherów zresztą sama pokrywa tą opłatę/podatek ( https://wettsteuer.com/ - strona zawiera reflinki dla graczy z Niemiec, ale podają ją czysto poglądowo, nie mam z nią nic wspólnego ).
z konta w bet365 z niemieckim adresem:
Powyżej 5.5
Juventus v Barcelona
(Liczba kartek)
11/04/2017
Brak 2,00 Wygrana
Stawka: 20,00 Zwroty: 38,00
Postawiłem 20e, a stawka i wygrana automatycznie została pomniejszona.
 
piotrex007 91K

piotrex007

Użytkownik
Ktoś Cię źle poinformował. Podatek jest odliczany dokładnie tak jak w Polsce. (stawka - podatek) * kurs. Część bukmacherów zresztą sama pokrywa tą opłatę/podatek ( https://wettsteuer.com/ - strona zawiera reflinki dla graczy z Niemiec, ale podają ją czysto poglądowo, nie mam z nią nic wspólnego ).
Jak nie przepadam za wymądrzaniem się Ediego czasem, to tu akurat ma rację i on i Ty :jezora: W praktyce podatek wygląda w Niemczech i Polsce identycznie. W Niemczech jest jednak tak skonstruowany, że prościej wytłumaczyć było Ediemu parę stron wcześniej, że ten podatek zawsze wynosi w Polsce 12% od stawki, a nie można stwierdzić, że jak stawiasz 100zł po kursie 2,0 i wygraną masz 176zł, to to 24zł jest podatku, bo ciągle podatek wynosi 12zł w tym kuponie. Tylko polskie firmy stosują inną politykę - np. Fortuna. Tam, jak stawiasz kupon to wpisujesz stawkę, masz kurs i pojawia Ci się przewidywana wygrana. Niektórzy błędnie interpretują, że jak stawiają to przykładowe 100zł po kursie 2, to 24zł mniej wygranej to sprawa podatku, a rzeczywistość wygląda inaczej, bo z tej stówki od razu jest brane 12zł i to jest podatek obrotowy, czyli kupon puszczasz niejako za 88zł i po kursie 2 wygrana to 176zł. Dlatego w Niemczech u niektórych bukmacherów jest to prościej pokazane, jak funkcjonuje podatek obrotowy, bo tam wpisujesz stawkę 100zł, masz do wygrania 200zł, ale do zapłaty 105zł, czyli od razu widać, że biorą tylko 5zł z tego kuponu, a nie 10zł, jakby to wyglądało w Polsce ;)
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Dlatego w Niemczech u niektórych bukmacherów jest to prościej pokazane, jak funkcjonuje podatek obrotowy, bo tam wpisujesz stawkę 100zł, masz do wygrania 200zł, ale do zapłaty 105zł, czyli od razu widać, że biorą tylko 5zł z tego kuponu, a nie 10zł, jakby to wyglądało w Polsce ;)
U których bukmacherów w Niemczech tak jest? Mieszkam w Niemczech już trochę czasu, ale nigdy tego nie spotkałem.
Na tej stronie, którą podałem wcześniej są również bukmacherzy z podatekiem. Część odlicza podatek od wkładu, część od wygranej (Wetteinsatz/Bruttogewinn), ale działa to tak jak w Polsce. Na żadnej stron na które wchodziłem nie dolicza do stawki dodatkowej opłaty. Jeśli któryś bukmacher tak robi to raczej jest w mniejszości.
 
piotrex007 91K

piotrex007

Użytkownik
U których bukmacherów w Niemczech tak jest? Mieszkam w Niemczech już trochę czasu, ale nigdy tego nie spotkałem.

Na tej stronie, którą podałem wcześniej są również bukmacherzy z podatekiem. Część odlicza podatek od wkładu, część od wygranej (Wetteinsatz/Bruttogewinn), ale działa to tak jak w Polsce. Na żadnej stron na które wchodziłem nie dolicza do stawki dodatkowej opłaty. Jeśli któryś bukmacher tak robi to raczej jest w mniejszości.
Szczerze nie wiem, w których dokładnie, pamiętam kiedyś jednego na pewno, jak z ciekawości patrzyłem, jak wyglądają strony i kursy, ale możliwe, że są w mniejszości. Mój błąd - założyłem, że to, co pisze Edi ma odbicie w rzeczywistości jeśli chodzi o rozliczanie podatku, przepraszam ;)
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Bez wątpienia to jeden z ciekawszych tematów na forum w ostatnim czasie. Szkoda, że powstał tak późno.
Kilka osób się wypowiedziało jak się niekiedy kończy zabawa z hazardem, co bardzo szanuję i podziwiam za odwagę. Pewnie jeszcze wiele osób tak zwani lurkerzy (90%), mogliby dodać do tego wątku wiele osobnych historii. Niekoniecznie szczęśliwych i z happy endem.
Pamiętajcie wszyscy, że uzależnienie to jest proces, a nie jednorazowe wydarzenie. Nikt alkoholikiem po wypiciu 2 piw, czy hazardzistą nie staje się od 1-5 puszczonych dla funu zakładów. To długoletnie katowanie mózgu emocjami gdzie raz się wygrywa, raz przegrywa, wachlarz emocjonalny, skoki euforii i frustracji.
Sam zastanawiam się gdzie jest ta magiczna bariera i kiedy się zaczyna balansowanie między obstawianiem, a już nieświadomym uzależnieniem. Wiele osób tu obstawia parę lat, w tym i ja, nie widzi w tym większego problemu. Tylko mnie tutaj bardziej zastanawia kwestia co będzie np. za 5, 10 czy 15 lat. Czy nadal to będzie 4fun, czy już problem?
Dla pocieszenia można napisać, że Kamil Grosicki leczył się bądź nadal leczy od hazardu, a takich jak on jest na pęczki...
Z tą myślą Was zostawiam i życzę udanego weekendu.
Swoją drogą fajnie jest poczytać takie historie z realnego życia gdzie ludzie zbierają się na odwagę pisząc o swoim problemie...
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
ogarnijsie 279

ogarnijsie

Użytkownik
Daj już spokój Shakalowi, temat o nim ucichł, biedaczyna znowu zaczyna coraz więcej pisać żeby udawać że sprawy nie było a Ty podły znowu takie rzeczy przypominasz... Oszust też człowiek, nie bądźmy nietolerancyjni, jesteśmy w Europie! :grin:
Co do tematu, fajnie że się chłopie podzieliłeś swoją historią, zawsze to skłania do refleksji i przemyśleń i być może stanie się ona dla kogoś bodźcem by rzeczywiście dzięki temu coś zmienić. Niestety jednak taka jest po prostu cena używek, większość dzięki nim czerpie przyjemność ale ktoś zawsze wpadnie w uzależnienie i straci na tym bardzo wiele. Swego czasu zdarzało mi się poczytać historie na forum hazardzistów, trochę też by nabrać pokory (początki, szczęście nowicjusza i pierwsze wygrane) i utwierdzić się w przekonaniu że sokoro innym się to przydarzyło to dlaczego nie miałoby się to przydarzyć i mi? Hazard pozwala wyzwalać emocje których można łatwo nie utrzymać na wodzy jeśli nie będziemy ostrożni.
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
bruce07 177

bruce07

Użytkownik
Zdaje sobie sprawę, że nie mam się czym chwalić, ale chciałbym napisać, że dzisiaj mija 21 dzień odkąd nie gram w zakładach bukmacherskich. I powiem szczerze wcale mnie do tego nie ciągnie, ba nawet nie mam takich myśli. Od 3tygodni uczęszczam na terapię, która jeszcze bardziej otworzyła mi oczy na to jak przebiegła i podstępna jest choroba uzależnienia. Znalazłem dodatkową pracę i tyram weekendami oraz nocami, aby zarobić dodatkowo trochę grosza, bo długi same się nie spłacą.
Nie ukrywam, że emocjonalnie jest bardzo ciężko, bo każdego dnia co raz bardziej dochodzi do mnie co zrobiłem, jak bardzo moimi kłamstwami, oszustwami zraniłem najbliższych, których kocham z całego serca. Zawiodłem ich bardzo i zaufania mogę już nigdy nie odbudować. Zdaje sobie sprawę, że już nic nie będzie takie samo, ale warto walczyć, bo życie mamy tylko jedno i trzeba go godnie wykorzystać.
 
G 33

grzesiek36

Użytkownik
l
bludek oraz piotrex007, z tego co pamiętam to edi8 już parę razy wrzucał na forum scany kuponów od naziemnych buków w Niemczech, gdzie na kuponach był wykazany 5% podatek obrotowy doliczany do ceny kuponu i przez to podnosiło to o podatek koszt gry a nie jak u nas w Polsce obniżało stawkę gracza. Tak na szybko znalazłem teraz że edi8 pisał o tym niedawno w wątku hazardowym: https://forum.bukmacherskie.com/f98/ustawa-hazardowa-prawo-hazardowe-cz-2-a-58266-563.html#post6366803 i tam widać na tym kuponie co wrzucił, że jednak w Niemczech doliczają ten podatek tak jak edi8 pisze w tym wpisie, na który mu bludek odpisałeś. Ale chyba obaj błędnie odczytaliście z tego jego wpisu z informacją o doliczaniu 5% podatku obrotowego do ceny kuponu w Niemczech, że jest to jedna jedyna sztywna stosowana forma, bo przecież nie jest to tak tam podane a i edi8 o tym sam dobrze wie że tak nie jest, gdyż na jesieni gdy pomagał jednemu userowi rozkminić kupon systemowy zagrany w Niemczech, to mu w opisie podał że mu odliczyli te 5% od stawki, więc chyba on dobrze orientuje się że to zależy od konkretnej firmy bukmacherskiej: https://forum.bukmacherskie.com/f98/problem-z-pewnym-systemem-w-polsce-prosze-o-pomoc-138475.html#post6140622 Tak więc to wy błędnie odebraliście i następnie niepotrzebnie uogólniliście tę informację popartą przecież na dowód scanem kuponu z Niemiec, na którym widać że ten podatek obrotowy jest przecież doliczony. Więc chyba można powiedzieć że w Niemczech go doliczają, ale edi8 wcale nie napisał o tym że tak jest we wszystkich bukach. Skoro mieszkasz bludek w Niemczech, to jestem zdziwiony że nie wiedząc o tym już udowodnionym doliczaniu 5% podatku odpisujesz komuś że został źle poinformowany, gdy takie doliczanie ma tam jednak miejsce.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Bez wątpienia to jeden z ciekawszych tematów na forum w ostatnim czasie. Szkoda, że powstał tak późno.

Kilka osób się wypowiedziało jak się niekiedy kończy zabawa z hazardem, co bardzo szanuję i podziwiam za odwagę. Pewnie jeszcze wiele osób tak zwani lurkerzy (90%), mogliby dodać do tego wątku wiele osobnych historii. Niekoniecznie szczęśliwych i z happy endem.

Pamiętajcie wszyscy, że uzależnienie to jest proces, a nie jednorazowe wydarzenie. Nikt alkoholikiem po wypiciu 2 piw, czy hazardzistą nie staje się od 1-5 puszczonych dla funu zakładów. To długoletnie katowanie mózgu emocjami gdzie raz się wygrywa, raz przegrywa, wachlarz emocjonalny, skoki euforii i frustracji.

Sam zastanawiam się gdzie jest ta magiczna bariera i kiedy się zaczyna balansowanie między obstawianiem, a już nieświadomym uzależnieniem. Wiele osób tu obstawia parę lat, w tym i ja, nie widzi w tym większego problemu. Tylko mnie tutaj bardziej zastanawia kwestia co będzie np. za 5, 10 czy 15 lat. Czy nadal to będzie 4fun, czy już problem?

Dla pocieszenia można napisać, że Kamil Grosicki leczył się bądź nadal leczy od hazardu, a takich jak on jest na pęczki...

Z tą myślą Was zostawiam i życzę udanego weekendu.
Swoją drogą fajnie jest poczytać takie historie z realnego życia gdzie ludzie zbierają się na odwagę pisząc o swoim problemie...
Chłopie, gadasz wierutne bzdety. Jesteś uzależniony od hazardu, tak jak większość tego forum, w tym również co przyznam Ja.

Uzleżnienie nie jest żadnym procesem długim. To tak naprawdę zależy od tego jak bardzo dana używka Ci się spodoba. Są ludzie, którzy po wypiciu 4 piw uzależnią się, bo tak spodoba im się stan po alkoholu, że zaczną pić codziennie i znam takie przypadki (nie mówie o rzyganiu pod siebie, ale już codziennne picie piwa jest uzależnieniem. No i tak samo Ty jesteś uzależniony, bo siedzić CODZIENNIE na forum bukmacherskim, prawdopodobnie nie wyobrażasz sobie życia bez tego.
Trzeba rozróżniać, można być ciężko uzależniony od alkoholu i rzygać pod siebie, a można być uzaleznionym, ale trzymać jakieś granice i to samo jest w bukmacherce.
 
Otrzymane punkty reputacji: +45
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
W ramach badania z maja 2011 r. analizie poddano osoby, które brały udział w grach o charakterze losowym w ciągu ostatnich 12 miesięcy. 13% grających zdarzyło się, że nie mogli przestać grać, ponieważ ciągle liczyli na wygraną. Największą grupę ryzyka stanowiło 2% badanych, ponieważ problemy z przerwaniem gry miały one kilkanaście razy lub częściej. 5% respondentów w obydwu pomiarach zdarzyło się raz mieć taką sytuację, a podobny odsetek (6% w 2011 roku oraz 4% w 2009 roku) doświadczył takiej sytuacji kilka razy. Przedmiotem pomiaru badania Fundacji Milion Marzeń oraz CBOS był również zasięg zjawiska uzależnienia od hazardu w zależności od rodzaju gier. Badanym w trakcie wywiadu zadawano pytania, które miały określić poziom ryzyka związanego z grami o charakterze hazardowym. Najwyższy poziom ryzyka odnotowano w przypadku gier na automatach. Wśród osób grających w tego typu gry, 40% zostało określonych jako osoby, które mają problem z uzależnieniem. Na drugim miejscu odnotowano gry w karty (21%), a na trzecim zakłady bukmacherskie (16%). Gry Totalizatora Sportowego, obok gier zręcznościowych, według przedstawionych analiz miały najniższe wskaźniki ryzyka uzależnienia (odpowiednio 2,5% oraz 1,6%). Jednakże analizując skalę występowania problemów z uzależnieniem od gier hazardowych w zależności od typu gry, należy zauważyć, że mamy zupełnie inny poziom rozpowszechnienia gier Totalizatora Sportowego w porównaniu z grami na automatach. Według wspomnianego już w artykule badania CBOS z maja 2011 roku, w grach Totalizatora Sportowego brało udział 42% badanych, a na automatach grało zaledwie 4% badanych. Zatem dziesięciokrotnie mniej osób grało na automatach niż w gry Totalizatora Sportowego. Mówimy więc o dużej grupie osób grających w gry Totalizatora, w której 2,5% osób charakteryzuje wysoki poziom ryzyka problemów związanych z uzależnieniem oraz małej grupie (dziesięciokrotnie mniejszej) grającej na automatach, gdzie wysoki poziom ryzyka dotyczy 40% osób. W rezultacie, w liczbach bezwzględnych, grupa osób problemowo grających w gry Totalizatora Sportowego może być niewiele mniejsza od liczby osób problemowo grających na automatach.
Bibliografia
Gwiazda M., Polak w szponach hazardu, CBOS, Warszawa 2011.
 
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
€žSamokontrola a problemowy i patologiczny hazard.
Metody zwiększania kontroli zachowania.

http://www.kbpn.gov.pl/portal?id=15&amp;amp;res_id=5064318
......................
Czynniki związane z hazardem, kompulsywnymi zakupami oraz
nadużywaniem Internetu wśród młodzieży w wieku 12-19 lat.

https://www.researchgate.net/profile/Krzysztof_Ostaszewski/publication/284727652_Czynniki_zwiazane_z_hazardem_kompulsywnymi_zakupami_oraz_naduzywaniem_Internetu_wsrod_mlodziezy_w_wieku_12-19_lat/links/5658484008ae1ef9297da28b.pdf?origin=publication_list
 
J 1

jarekm

Użytkownik
Nie gram jakieś 2 miesiące, nie sprawdzam Livescorów co było codziennością, na koncie kasy nie ubywa i po prostu czuję się lepiej nie grając, polecam!
 
Do góry Bottom