Jasne. W maju dostałam wezwanie do Urzędu Celnego jako oskarżona. Kobieta przesłuchująca mnie powiedziała od razu, że dla nich sprawa jest oczywista, bo mają historię wypłat na moje konto bankowe z tytułem "Gewinauszahlung" (wypłata wygranej) na kwotę kilku tysięcy. Nie przyznałam się do grania. Powiedziałam, że wpłaciłam pieniądze na
bah, ponieważ ktoś mi powiedział, że można tam handlować walutami, a w tym czasie mnie to interesowało. Następnie wypłaciłam sobie w kilku ratach całą kwotę. Natomiast tytuł przelewu "Gewinauszahlung" otrzymuje każda wypłata pieniędzy z
bah, więc nie świadczy to wcale o graniu, a tym bardziej o wygraniu pieniędzy.
Pytałam ją o kwalifikację czynu jako przestępstwo, skoro mogłoby to być spokojnie zakwalifikowane jako wykroczenie z racji nieprzekroczenia kwoty 8400 i niskiej szkodliwości społecznej, ale powiedziała, że to lezy już w gestii sądu i w razie procesu mogę wnosić o zmianę kwalifikacji.
Zakończyła całe spotkanie złowrogimi słowami, że wyroki już zapadają w tych sprawach. Nie wiem, czy tylko nakazowe czy inne również.
Ponieważ pracuję w budżetówce, więc wysoko niepokojące są dla mnie informacje, że prokuratura informuje pracodawców o postępowaniu. Mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie.