Gdybym nie pracował, gdzie pracuję, pewnie poszedłbym do sądu. Niestety/stety nie mogłem sobie pozwolić na wpis do KRK i ryzyko, toteż skończyło się na DPO i kilku kołach łącznej kary finansowej (celniczka była życiowa - zliczyła koszty sprawy, różnicę między wpłatami i wypłatami na plus jaką miałem - korzyść majątkowa utracona i grzywnę niewielką w sumie dodała). Z tego, co wiem, zablokowany przelew przychodzący od buka, będzie mi zwrócony. Także tak kończy się cała ta saga.