25 maja podczas posiedzenia podkomisji stałej do kontroli realizacji budżetu debatowano nad rządowym projektem nowelizacji ustawy hazardowej.
Wiceminister finansów Jarosław Neneman w swojej wypowiedzi wyraźnie zaznaczył, że obecne przepisy ustawy hazardowej są niezgodne z prawem europejskim i należy je zmienić. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny mamy do czynienia z projektem pisanym „na kolanie”.
Na posiedzeniu z udziałem ministra Nenemana, posłów oraz przedstawicieli branży gier hazardowych przegłosowano wprowadzenie poprawek do obowiązującej od 5 lat ustawy hazardowej. A wszystko za sprawą procedury wszczętej przez Komisję Europejską przeciwko Polsce. Przypomnijmy, że obecne przepisy polskiej ustawy wręcz uniemożliwiają działalność podmiotom zagranicznym w naszym kraju, co jest sprzeczne z unijną zasadą swobody przepływu usług, a z kolei art. 14 o charakterze technicznym, podobnie zresztą jak cała ustawa, nie został notyfikowany KE, co także stanowi poważne naruszenie unijnego ustawodawstwa.
Nasuwa się zatem szereg pytań: jak to możliwe, że niezgodna z prawem UE ustawa funkcjonuje od 5 lat, a przedstawiciele Ministerstwa Finansów do tej pory konsekwentnie twierdzili, że rynek gier hazardowych jest wyłączony ze swobody przepływu usług w Unii? Co z wszczętymi i zakończonymi postępowaniami wobec graczy oraz zagranicznych operatorów?
Wprowadzając w 2010 r. ustawę o grach hazardowych państwo polskie samowolnie pozbawiło się wpływów do budżetu państwa szacowanych na setki milionów złotych rocznie. Większość firm była zmuszona wycofać się z rynku polskiego, co skutkowało m.in. zerwaniem intratnych kontraktów sponsoringowych z polskimi klubami oraz rozgrywkami (do dnia dzisiejszego piłkarska
1. Liga nie znalazła sponsora na miarę Unibetu), a media zwłaszcza sportowe boleśnie odczuły odejście reklamodawców w postaci zagranicznych bukmacherów. Czy polską gospodarkę oraz sport stać na utratę takich pieniędzy? Warto przypomnieć, że 90% polskiego rynku zakładów wzajemnych to firmy nie zarejestrowane, co tylko potwierdza fakt, że ustawa o grach hazardowych nie osiągnęła zamierzonych celów.
Dzień później, bo 26 maja odbyło się w tej samej sprawie posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, podczas którego swoje wątpliwości wyraził poseł Artur Górczyński z SLD. Poruszył on kwestię konieczności notyfikacji całej ustawy zawierającej znowelizowane przepisy.
„Rozumiem, że do notyfikacji do Komisji Europejskiej przesłano nowelizację nad którą pracujemy i ona z zastrzeżeniami, które były podjęte przez podkomisję zostaje przyjęta. No więc, nie zgadzam się z tym, ponieważ notyfikowana powinna być cała ustawa łącznie z nowelizacją. Narażamy budżet państwa na ogromne odszkodowania i brniemy w coś, co jest zupełnie pozbawione sensu.”
– zaznaczył Górczyński.
Obecny na posiedzeniu Bartłomiej Korniluk z Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych przypomniał, w kontekście proponowanej nowelizacji, o argumentacji, jaką przy tworzeniu zapisów ustawy z 2009 roku posługiwało się Ministerstwo Finansów.
„Ministerstwo Finansów w 2009 roku argumentowało, że ustawa ma zapobiegać problemom z hazardem. Jednak Naczelny Sąd Administracyjny zdyskwalifikował argumentację MF twierdząc, że tego typu stanowisko nie zostało udowodnione. Ta ustawa nigdy nie miała sensu, jest to jedynie akt polityczny.” – argumentował Korniluk.
Nawiązując do powyższych wypowiedzi oraz tłumaczeń wiceministra Nenemana swoją opinię wyraziła także posłanka PiS Elżbieta Rafalska, apelując do obecnych na posiedzeniu posłów o rozwagę przy tworzeniu nowych przepisów.
„Opinie z sali są o wiele bardziej przekonywujące niż tłumaczenie pana ministra. Po wysłuchaniu tych głosów mam poważne wątpliwości, czy przesłanie tego projektu nowelizacji załatwia wszystkie kwestie związane z notyfikacją. Myślę, że raz procedowaliśmy tę ustawę w trybie, który pokazuje jak można z błędami i w pośpiechu przyjmować nieodpowiedzialne regulacje. I w związku z tym lepiej dzisiaj sto razy zastanowić się, niż popełniać błąd.” – tłumaczyła Elżbieta Rafalska, PiS.
Stanowisko w sprawie wyraziła również European Gaming & Betting Association Eastern Europe, organizacja zrzeszająca firmy z rynku gier internetowych i zakładów wzajemnych, założonych i licencjonowanych w Unii Europejskiej. Przedstawiciele EGBA EE zwracają szczególną uwagę na to, że przyjęte poprawki nie naprawiają kwestii braku notyfikacji ustawy hazardowej z 2009 roku:
„EGBA EE z zadowoleniem przyjęła słowa Ministerstwa stwierdzające, że obecna
ustawa hazardowa nie jest zgodna z prawem Unii Europejskiej. Jednakże nie zapominajmy, że pewne wrażenie chaosu pozostało.” – zaznacza Joanna Dzios, rzecznik prasowy EGBA EE w Polsce.
„Zmiany przyjęte przez Komisję w dniu 26 maja nie wystarczą, by ustawa ta była zgodna z prawem Unii. Pozostają do rozwiązania jeszcze inne kwestie, przede wszystkim to, że
polska ustawa hazardowa z 2009 roku nigdy nie została notyfikowana Komisji Europejskiej. Ponadto ustawa ta przewiduje środki mające na celu utrudnienie wejścia na polski rynek operatorom mającym siedzibę w innych państwach członkowskich sprawiając, że dla tych operatorów uzyskanie licencji w Polsce jest de facto nieatrakcyjne.
Korzystając z okazji chcielibyśmy zaapelować do polskich władz o rozpoczęcie publicznej debaty na temat przyszłości ustawodawstwa związanego z grami i zakładamy online. Takie debaty prowadzone są we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej i również w Polsce właściwy dialog jest w interesie polskich konsumentów.
EBGA - EE deklaruje chęć i gotowość do wsparcia i doradztwa swoją wiedzą i doświadczeniem w procesie definiowania sprawnych i bezpiecznych regulacji prawnych w Polsce.” - podkreśla Joanna Dzios.
Posiedzenie KNF zakończyło się przyjęciem poprawek do ustawy stosunkiem głosów 12 za, 7 przeciw, 1 wstrzymujący się. Na koniec Komisja Finansów Publicznych zwróciła się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o wyrażenie opinii czy procedurze notyfikacji powinna podlegać cała ustawa wraz z nowelizowanymi przepisami, czy tylko sama nowela. Oczywiście odrębne zdanie na ten temat może mieć Komisja Europejska, która wniosła swoje uwagi do proponowanej przez rząd nowelizacji. Przypomnijmy, że ustawa z 2009 r. nie została przesłana do Komisji Europejskiej celem jej notyfikacji. Wszystko wskazuje na to, że tym razem notyfikowana zostanie tylko część przepisów, a nie cała ustawa. Wśród przepisów, które rząd ma zamiar notyfikować KE brakuje chociażby art. 14 i 29 ustawy, które mają charakter techniczny co potwierdził wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie. Brak zamiaru notyfikacji całej ustawy tylko potwierdza jej niezgodność z prawem UE.
Jeśli nowelizacja zostanie przegłosowana na posiedzeniu Sejmu oraz notyfikowana KE to nadal nie świadczy to o tym, że cała
ustawa hazardowa jest zgodna z prawem UE. Warto zauważyć, że proponowane przez MF zmiany (nawet jeśli zostaną zaaprobowane przez Komisję Europejską) tylko w teorii zmienią aktualną sytuację. Sprawią, że
polska ustawa częściowo zostanie dostosowana do prawa UE, natomiast nie spowodują zwiększenia wpływów do budżetu państwa oraz nakładów na polski sport. Do tego potrzebna jest obecność na naszym rynku zagranicznych bukmacherów, którzy jasno deklarują chęć rejestracji w Polsce. Niestety obecne regulacje sprawiają, że rynek ten nie jest dla nich atrakcyjny ze względu na jeden z najwyższych w całej Europie podatków oraz ograniczenia w prowadzeniu działań sponsoringowych i reklamowych.
Źródło: Materiały prasowe EGBA EE