Serena Williams wygra WTA US Open @ 1,85 Betsafe
Jak dla mnie to oczywisty bet długoterminowy i wspominałem o nim już po Wimbledonie. Przez ten czas kurs sporo spadł, bo było ok. 2,10. Serena wygrała US Open aż 6 razy i dodatkowo meldowała się 2 razy w finale, gdzie przegrywała ze swoją siostrą oraz Stosur. 3 ostatnie lata to właśnie dominacja Amerykanki. W ciągu tych lat nie licząc finału oddała maksymalnie 6 gemów swoich rywalkom. 2 finały kończyły się po 3 setach i były to mecze z Azarenką. Pora na tegoroczną drabinkę. W 1 i 2 rundzie raczej nikt nie przewiduje, że Williams może przegrać. 3 runda może być już trochę trudniejsza. Spotka się tutaj zapewne ze Stephens/Vandeveghe lub może z Kozlovą, która ostatnio jest w naprawdę dobrej formie i nie ma co się sugerować ok. 200 miejscem w rankingu, bo gdyby nie dyskwalifikacja byłaby w okolicach 50 z tamtą formą. Obie Amerykanki nie powinny stanowić problemu. Wyżej cenie Stephens, bo jej forma ostatnio była naprawdę wysoka i powinna się postawić. 1/8 najprawdopodobniej będzie pojedynkiem z Radwańską lub Keys. Ja stawiam na Madison, o ile przygotowała lepszą formę niż ostatnio. Agnieszka z Sereną nie ma po prostu szans na hardzie i w NY, cudu nie przewiduje. Chyba najtrudniejszy mecz zagra w 1/4. W tej części jest m.in. Bencic, Venus Williams i przede wszystkim Pliskova. Najlepiej jakby o zwycięstwo w kwarcie zagrała właśnie z Belindą, która pokonała ją nie tak dawno. Serena po tym meczu powiedziała, że zagrała jak amatorka. Jestem pewien, że wzięłaby srogi rewanż za tamten mecz i nie wyobrażam sobie jej porażki. Pliskova pewnie powalczy do czasu, aż opuści ją serwis i się nie zagotuje. Ugra seta i to byłoby maksimum z takiego meczu. Venus to raczej dość logiczne, że siostrze nie robiłaby problemów, skoro może zgarnąć kalendarzowego szlema. Druga kwarta jest tak samo słaba, jak i pierwsza. Ivanovic? Wygra 1 seta, a potem Williams wrzuci 3 bieg i będzie pozamiatane. Makarova ostatnio miała jakieś problemy z nogą i nie grała od jakiegoś czasu, powinna skupić się na deblu, bo Vesnina poleci w 1 rundzie z Robson. Suarez-Navarro lub Bouchard? Nawet tego nie skomentuje. Postawić się może co najwyżej Jankovic, której pojedynki z Amerykanką zawsze były zacięte. Drogę do finału Serena ma jak dla mnie naprawdę prostą. Na dodatek z turnieju wycofała się Sharapova, która była w 2 kwarcie. Dolna część drabinki jest zdecydowanie cięższa. Kto może znaleźć się w finale? Pierwszą myślą jest oczywiście Azarenka, ale Białorusinka trafiła fatalnie. 3 runda z Kerber, 1/8 pewnie z Safarovą, potem 1/4 z Halep, czyli wymagające rywalki. Niespodziankę może sprawić Bacsinszky lub Lisicki, ale jakoś specjalnie nie liczyłbym na te zawodniczki. 4 kwartę bierze Halep, bo taką Safarovą zje regularnością, a reszta ballbasher'ek również polegnie z Rumunką. 3 kwarta to na dobrą sprawę tylko Kvitova i Wozniacki. Gdzieś tam jest jeszcze Muguruza, ale ona gra ostatnio kiepsko i rozstała się ze swoim trenerem. Errani? Daleko raczej nie zajdzie. Stosur nie licząc wygranej w NY w 2011 i dwóch ćwierćfinałów odpadała w 1 lub 2 rundzie. Pennetta rok temu 1/4, ale miała banalną drabinkę. W tym już nie jest tak kolorowo, ale 3 rundy może ugrać. Petkovic to tak naprawdę znak zapytania, bo ostatnio nie błyszczy.
Co mogę jeszcze powiedzieć, aby uargumentować ten typ? Przedstawiłem tło historyczne, drabinka przeanalizowana. Formę Sereny każdy już zdążył zobaczyć w US Series. Czasem jej się nie chce, pokazuje jakieś dramaty na korcie, robi 3 DF pod rząd i traci podanie. Grając u siebie jest zmotywowana w 200% i to jest jej turniej. Kalendarzowy szlem, wyrównanie rekordu Stefi Graff oraz brakujące 2 szlemy do wyrównania rekordu Margaret Court powinny być największą motywacją Amerykanki. Może zdarzy jej się słabszy dzień czy mecz, ale i bez serwisu potrafiła sobie nie raz radzić lub gdy nie potrafiła nic powiedzieć i miała infekcję gardła jak na
Australian Open. Nie wiem czy dojdzie do finału bez straty seta i nie odda więcej niż 6 gemów w jednym meczu. Wiem, że na poziom zbliżony do Sereny Williams jest w stanie wznieść się może 2-3 zawodniczki, ale nie będą w stanie grać tak przez cały mecz. Gram na Amerykankę i ten Szlem należy jej się jak psu buda.