Ponawiam typ z Keys i dokładam kolejny:
Keys -1.5 seta @1.51
Keys -5.5 gema @1.91
Kanepi wraca do gry po dłuższej przerwie, musiała grać w kwalach, będzie to jej 8 mecz podczas US Open, nie spodziewała się chyba, że dojdzie tak daleko, więc 1/4 finału to można powiedzieć życiowy sukces po tak długiej rozłące od tenisa. Widziałem końcówkę meczu z Kasatkiną, Estonka była zajechana jak ruski czołg, więc nei spodziewam się fajerwerków w meczu ćwierćfinałowym, zwłaszcza, że teraz trafia na najtrudniejszą rywalkę ze wszystkich, która podobnie jak Stephens ma najlepszy okres gry w tym roku. Poziom meczu Keys-Svitolina, a Kanepi-Kasatkina to zupełnie inna bajka, nie widzę żadnych szans na ugranie nawet seta przez zajechaną Kanepi, Keys powinna to przy obecnej dyspozycji ogarnąć w dwóch setach.
Pliskova z Coco to dla mnie absolutny no bet, obydwie mogą spalić się psychicznie, pierwsza walczy o utrzymanie pozycji nr.1 w rankingu, druga im mecz o ważniejszą stawkę to zawodzi, tak było w Melbourne, i tak było w Londynie. Kontuzja to może być zasłona dymna, więc w ploteczki bym nie wierzył, bo wiadomo o co walczy Czeszka. Jedyne co bym zagrał to over gemowy, jedna i druga z dużymi przestojami w grze, ale i też bardzo dobrym serwisem i uderzeniem, a to może owocować 3 setami.
Venus @1.71
No i truskawka na torcie. Typuje już teraz, bo kursy mogą polecieć. Babcia Williams gra fantastycznie w tym roku, 2x finał w Melbourne i Londynie, w Paryżu tylko 4 runda, ale ona lepiej czuje się ostatnio na szybszych nawierzchniach. Ostatni gwizdek na wygranie turnieju Wielkiego Szlema dla Venus i może to właśnie uczynić na własnym terenie. W tym sezonie było już naprawdę blisko, ale Serena i Muguruza były zdecydowanie lepsze. Teraz można powiedzieć, że najtrudniejsze rywalki już za burtą, ale oczywiście Pliskova, Coco, Keys czy Stephens są niesamowicie groźne, ale brakuje im jeszcze tego doświadczenia w Szlemach, które posiada starsza rywalka. No właśnie Pani Stephens, piękna historia, po roku przerwy wróciła do Wielkiego tenisa, i to z przytupem, bo w Kanadzie czy Stanach zagrała fantastycznie, w US Open od początku turnieju z pełną koncentracją, ale niestety widać już lekkie zmęczenie u młodszej Amerykanki, dla Mnie ona z meczu na mecz słabnie, i było to widać w meczu z Sevastovą, która zmagała się w trakcie meczu z kontuzją, a mimo wszystko była w stanie powalczyć z rywalką i bliska sprawienia niespodzianki. I to jest ta różnica, Venus z meczu na mecz się rozkręca, a Sloane brakuje pary, ale nie ma się co dziwić, bo wróciła do gry po długiej pauzie, a i tak osiąga swoje najlepsze wyniki w Szlemie, czy wcześniej w Kanadzie. Moim zdaniem Venus na spokojnie powinna ogarnąć to spotkanie, posiada więcej w swoim repertuarze zagrań w porównaniu do Sevastovej, a dla Stephens półfinał Wielkiego Szlema to może być już za duże wyzwanie i może to przegrać nawet w głowie....