pirlo2122
Użytkownik
COPA AMERICA 2011
Typy na dziś
Mamy już za sobą pierwsze grupowe spotkania Copa America, rozgrywanego na argentyńskich boiskach.
Jak to często na początku turnieju bywa, nie zabrakło w nich niespodzianek. Wymieniani w roli głównych faworytów turnieju Argentyńczycy i Brazylijczycy w swoich pierwszych występach rozczarowali zdobywając zaledwie po jednym punkcie. Nic, więc dziwnego, że dla „Albicelestes” już mecz z Kolumbią będzie miał nacechowany ogromnym ciężarem gatunkowym.
Wielki zawód sprawili swoim kibicom piłkarze reprezentacji Argentyny. Piątkowy mecz miał być dla piłkarzy Sergio Batisty rozgrzewką przed starciem z silniejszymi rywalami, a o mały włos nie zakończył się katastrofą. Prowadzenie przyjezdnym dał chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Edivaldo Rojas, który niekonwencjonalnym zagraniem pokonał Romero. Gospodarze turnieju zdołali uratować punkt dzięki przepięknej bramce chwilę wcześniej wprowadzonego napastnika Atletico Madryt Sergio Aguero. Choć „Albicelestes” posiadali optyczną przewagę, to mecz zakończył się zasłużonym remisem.
Wydawało się, że równie łatwe spotkanie jak Argentyne z Boliwią czeka również na Kolumbijczyków, którzy zagrali przeciw Kostaryce. Tymczasem Falcao i spółka
z ogromnym trudem, po wielkich męczarniach wygrali 1-0
z odmłodzoną, ale waleczną drużyną prowadzoną przez Ricardo La Volpe. Ostatecznie Kolumbia wygrała, po zwycięskim golu „do szatni” Adriana Ramosa. Warto jednak zauważyć, że Kostaryka od 28 minuty spotkania grała w „dziesiątkę”, gdyż za brutalny czerwoną kartkę ujrzał Randall Brenes.
Niewątpliwie spotkanie to będzie miało kluczowy przebieg dla losów Grupy A.
Jeżeli „Albicelestes” przegrają, właściwie pożegnają się z imprezą. Czy gwiazda argentyńskiej piłki Lionel Messi wreszcie się przebudzi i poprowadzi podopiecznych Sergio Batisty do pierwszego triumfu? Szczerze wątpię to nie Barcelona i w każdej wypowiedzi piłkarzy o Messim m.in Mascherano czy Alves z Brazylii to podkreślają. Messi nie potrafi grać w takiej drożynie dlatego się tak męczy.
Ten mecz będzie niezwykle ważny dla obu ekip bo jeśli Kolumbia urwie punkt to wówczas powalczą o pierwsze miejsce w grupie. To zadanie nie jest wcale nierealne stać ich na to i na pewno o to powalczą. Natomiast Argentyna na pewno będzie chciała wygrać ale i nie będzie chciało przegrać remis da jej tylko to że najprawdopodobniej przejdą z 2giego miejsca. Obie ekipy będą musiały kalkulować dlatego wiadomo że Kolumbia się nie otworzy że będzie liczyć na kontry a drożna z takimi zawodnikami z przodu jest stworzona do takiej gry. Natomiast Argentyna będzie chciała wygrać, zdominować rywala ale nie spodziewam się jakiejś huraganowej ofensywy Argentyńczyków sadze że oni spokojnie poprowadzą grę będą utrzymywać się przy piłce i będą chcieli wyczekać sytuacje do zdobycia gola. Ta taktyka może i jest dobra ale wystarczy że nie strzelą bramki prze 60 min i zrobi się nerwowo. Poza tym przy takiej strategi Kolumbia może spokojnie pokusić się o kilka kontr i ja w tym wypatruje szansy. W tym że Argentyna nie strzeli szybko gola a Kolumbia ich skontruje.
Ciężko zakładać że Kolumbia wygra i ja tego wcale nie zakładam ale też ciężko mi sobie wyobrazić aby Argentyńczycy mieli łatwą przeprawę. Kolumbijczycy za darmo 3pkt nie oddadzą bo oni mają świadomość szansy. Każdy punkt będzie jak złoto w tym meczu dadzą z siebie wszystko. Liczę na to dlatego stawiam na Kolumbie z hendim bo nie spodziewał bym się wygranej większa ilością bramek niż 1 Argentyny a i liczę na to że Kolumbijczycy coś strzelą dlatego typ wydaje mi się mocno prawdopodobny a kurs przemawia za nim.
Trochę statystyk h2h obu ekip. W ostatnich 8 meczach obu dróżyn Argentyna wygrywała 5cio krotnie ale 1dno zwycięstwo było bardzo dawno. Kolumbia wygrała 2krotnie 1raz był remis. Od 2003 roku odbyło się 6 meczy z udziałem tych dróżyn z czego 4 wygrała Argentyna ale tylko 2 więcej niż jednym golem. Raz wygrała Kolumbia i raz był remis.
Statystyki przemawiają za moim typem. Uważam że błędem największym Batisty i Argentyny było to że grali wiele meczy całkowicie rezerwowym składem (Nigeria, Polska, Albania itd) do tego byli to słabi rywale i własnie przez to nie ograli się nie stworzyli odpowiedniej charakterystycznej gry nie znaleźli swojego stylu a drożyna która nie ma stylu nic nie osiągnie muszą na czymś bazować a bazowanie na indywidualnościach to jak wróżenie z fusów. Można powiedzieć że odpoczywali najlepsi bo grali w Europie wiele meczów ale wybaczcie albo klub albo reprezentacja.
Jak to często na początku turnieju bywa, nie zabrakło w nich niespodzianek. Wymieniani w roli głównych faworytów turnieju Argentyńczycy i Brazylijczycy w swoich pierwszych występach rozczarowali zdobywając zaledwie po jednym punkcie. Nic, więc dziwnego, że dla „Albicelestes” już mecz z Kolumbią będzie miał nacechowany ogromnym ciężarem gatunkowym.
Wielki zawód sprawili swoim kibicom piłkarze reprezentacji Argentyny. Piątkowy mecz miał być dla piłkarzy Sergio Batisty rozgrzewką przed starciem z silniejszymi rywalami, a o mały włos nie zakończył się katastrofą. Prowadzenie przyjezdnym dał chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Edivaldo Rojas, który niekonwencjonalnym zagraniem pokonał Romero. Gospodarze turnieju zdołali uratować punkt dzięki przepięknej bramce chwilę wcześniej wprowadzonego napastnika Atletico Madryt Sergio Aguero. Choć „Albicelestes” posiadali optyczną przewagę, to mecz zakończył się zasłużonym remisem.
Wydawało się, że równie łatwe spotkanie jak Argentyne z Boliwią czeka również na Kolumbijczyków, którzy zagrali przeciw Kostaryce. Tymczasem Falcao i spółka
z ogromnym trudem, po wielkich męczarniach wygrali 1-0
z odmłodzoną, ale waleczną drużyną prowadzoną przez Ricardo La Volpe. Ostatecznie Kolumbia wygrała, po zwycięskim golu „do szatni” Adriana Ramosa. Warto jednak zauważyć, że Kostaryka od 28 minuty spotkania grała w „dziesiątkę”, gdyż za brutalny czerwoną kartkę ujrzał Randall Brenes.
Niewątpliwie spotkanie to będzie miało kluczowy przebieg dla losów Grupy A.
Jeżeli „Albicelestes” przegrają, właściwie pożegnają się z imprezą. Czy gwiazda argentyńskiej piłki Lionel Messi wreszcie się przebudzi i poprowadzi podopiecznych Sergio Batisty do pierwszego triumfu? Szczerze wątpię to nie Barcelona i w każdej wypowiedzi piłkarzy o Messim m.in Mascherano czy Alves z Brazylii to podkreślają. Messi nie potrafi grać w takiej drożynie dlatego się tak męczy.
Ten mecz będzie niezwykle ważny dla obu ekip bo jeśli Kolumbia urwie punkt to wówczas powalczą o pierwsze miejsce w grupie. To zadanie nie jest wcale nierealne stać ich na to i na pewno o to powalczą. Natomiast Argentyna na pewno będzie chciała wygrać ale i nie będzie chciało przegrać remis da jej tylko to że najprawdopodobniej przejdą z 2giego miejsca. Obie ekipy będą musiały kalkulować dlatego wiadomo że Kolumbia się nie otworzy że będzie liczyć na kontry a drożna z takimi zawodnikami z przodu jest stworzona do takiej gry. Natomiast Argentyna będzie chciała wygrać, zdominować rywala ale nie spodziewam się jakiejś huraganowej ofensywy Argentyńczyków sadze że oni spokojnie poprowadzą grę będą utrzymywać się przy piłce i będą chcieli wyczekać sytuacje do zdobycia gola. Ta taktyka może i jest dobra ale wystarczy że nie strzelą bramki prze 60 min i zrobi się nerwowo. Poza tym przy takiej strategi Kolumbia może spokojnie pokusić się o kilka kontr i ja w tym wypatruje szansy. W tym że Argentyna nie strzeli szybko gola a Kolumbia ich skontruje.
Ciężko zakładać że Kolumbia wygra i ja tego wcale nie zakładam ale też ciężko mi sobie wyobrazić aby Argentyńczycy mieli łatwą przeprawę. Kolumbijczycy za darmo 3pkt nie oddadzą bo oni mają świadomość szansy. Każdy punkt będzie jak złoto w tym meczu dadzą z siebie wszystko. Liczę na to dlatego stawiam na Kolumbie z hendim bo nie spodziewał bym się wygranej większa ilością bramek niż 1 Argentyny a i liczę na to że Kolumbijczycy coś strzelą dlatego typ wydaje mi się mocno prawdopodobny a kurs przemawia za nim.
Trochę statystyk h2h obu ekip. W ostatnich 8 meczach obu dróżyn Argentyna wygrywała 5cio krotnie ale 1dno zwycięstwo było bardzo dawno. Kolumbia wygrała 2krotnie 1raz był remis. Od 2003 roku odbyło się 6 meczy z udziałem tych dróżyn z czego 4 wygrała Argentyna ale tylko 2 więcej niż jednym golem. Raz wygrała Kolumbia i raz był remis.
Statystyki przemawiają za moim typem. Uważam że błędem największym Batisty i Argentyny było to że grali wiele meczy całkowicie rezerwowym składem (Nigeria, Polska, Albania itd) do tego byli to słabi rywale i własnie przez to nie ograli się nie stworzyli odpowiedniej charakterystycznej gry nie znaleźli swojego stylu a drożyna która nie ma stylu nic nie osiągnie muszą na czymś bazować a bazowanie na indywidualnościach to jak wróżenie z fusów. Można powiedzieć że odpoczywali najlepsi bo grali w Europie wiele meczów ale wybaczcie albo klub albo reprezentacja.