Jednak ogarnęły, ale psycha na poziomie warzywa, właściwie u większości naszych sportowców. To już chyba kiedyś przy Małyszu było to mówione, że jak się wzięli za niego to doszli do wniosku, że właściwie tylko dobry psycholog jest mu potrzebny, bo niewiele zmienił w treningu a najwięcej w zajęciach z psychologiem, a jakie efekty, to nie trzeba przypominać - kosmiczne.