Witam ponownie i przepraszam wszystkich za nieobecność przez pierwsze pięć dni
Australian Open. Ale to jakie przygody tutaj miałem to głowa mała. Wywiad z Tsonga czy rozmowa z Chungiem to tylko kropla w morzu. Ale po kolei. Wywiadzie z Tsonga to była bardziej kawka z kumplem. Trochę się posmialismy, ppzartowalismy, omowilismy szansę w turnieju a przede wszystkim Tsong powiedział że każdy mecz gra już dla swojego funu. Jest coraz starszy nie ma już celu wygrywać każdego turnieju. Cieszy się gra i mówił że pogra jeszcze kilka sezonów i da se spokój z profeska.
Chunga zaskoczyłem, nie spodziewał się ale powiedział że miał po tamtym
Australian open parę gróźb i ostrzeżeń. Obiecał że więcej nie będzie przycinal w luja i żeby raczej na niego nie stawiać w tym turnieju bo jest bez formy. Zblilismy pjone i nie ma spiny.
Po meczu Rao Kyrgios na którym oczywiście byłem zaczepilem w Melbourne Parku Kyrgiosa pytając po grecku "jak długo jeszcze będzie se jajca robił na korcie blazniac się przy tym", gość nie zaczail żartu zaczął się pruc do mnie, ochrona przyleciała, zaraz milicja i mnie kurna zamknęli na 24h rzekomo za zaklocanie porządku i nekanie Nicka. Dostałem grzywnę ale co tam zapłaciłem i w środę byłem wolny.
Po wyjściu musiałem odreagować i poszedłem w miasto trochę się zmylfonilem świcie i tak ocknalem się w nocy z czwartku na piątek, nawet mi się nie chciało iść na końcówkę meczu zvereva w chardym więc oglądałem w hotelowym
tv. Mało tego gdzieś mi wcieli telefon więc nie miałem łączności że światem. Wczoraj kupilem nowego fona no i jestem w końcu na forumku.
Siedzę sobie właściwe w Melbourne parku wpadnę na chwilę na mecz kobitek a później śmigam na goffina z medvedevem.
Dziś dobre mecze bo i djoko i szapo może być sensacja. Rao z Herbertem raczej na luzie kanadyjczyk ale tutaj w kuluarach mówi się że milos cos dolega wiem może być też krecz. Zverev raczej w końcu się oknie i ogarnie Bolta. Coric i Fognini to pewniacy. Można na nich Grubasne Lokomotywy cisnąć.
Nishikori to chodzi tutaj jakby miał pełno w portach po majchrzaku nadal więc Sousa ma szansę. Popyrin to ostatnia nadzieja Kangurow i ma chłopak szansę.
Tak to wygląda.
Grubasne Lokomotywy pogralem na Corica i Foga.
Lekko za tysiączka dałem handi na Szapo i Popyrina.
Sousa poszedł dla fanu.
Miałem pogranego Raonica bardzo grubo ale po wiesciach z kuluarow postanowiłem wycofać i zagrać bezpiecznie over gemowy. Ale i tak sporo siana na stole.
Polecam te bety. Jak coś gdzieś w Melbourne parku usłyszę lub będę miał świeże info to dam znać!