Wszyscy żyją tym Ly, a oni po cichu wyprowadzili z klubu co jeszcze mogli, złożyli wypowiedzenia i nikt prawie tego nie zauważył. Teraz spółka padnie, papiery gdzieś zaginą i nikt za to nie beknie. A niektórzy naiwni jeszcze będą wierzyć, że to przez oszusta z Kambodży Wisła padła, bo taki będzie szedł przekaz. Nie, nie, nie Wisła nie padnie przez pana Ly, Wisła padnie przez własnych "kibiców", którzy podobną szopkę zrobili z Meresińskim, żeby przejąć klub.
Moim zdaniem tak to wygląda ????