Hsieh wygrała ze zdobywczynią Rolanda czy Wimbledonu.
Czy
WTA to jeszcze poważne rozgrywki?!
Nie no hahahaha ja nie mam nic do niej, Broń Boże. Chinka z taj pej zagrała najlepiej jak potrafiła, ale to co się dzieje w kobiecym tenisie to jest niepojęte.
Najlepszy obrazek, gdy Hsieh dawała drugi serwis 100km/h, a Muguruza w siatkę albo aut...