No, a co zły? Przecież to nie był mecz, gdzie obie pary grały patolke, Holenderki zagrały idealnie w ataku, Brazylijki nie mogły nawet pierdnąć + wyszedł brak formy Seixas, która zawiodła w końcówce seta. Jutro pewnie wygrają z Argentynkami.
Jutro Dalhasser wezmie rewanż, za te porażki z Brazylijczykami w JuEsEj.