Dyscyplina: Piłka Nożna -
Anglia, League Two
Godzina: 16:00
Spotkanie: Hartlepool - Grimsby
Typ: Hartlepool United
Kurs: 3.02
Bukmacher: Pinnacle
Analiza:
Dzisiaj nie będzie psów szczekających dupami, ani młodych, obiecujących północnoirlandzkich dramatopisarzy. Będzie za to o drużynie, która zasługuje na więcej szacunku niż wskazywałaby na to ich obecna pozycja w angielskiej piłce...
... Victoria Park, sobotnie popołudnie: gospodarze, Hartlepool United, podejmują Grimsby Town, a więc spotkanie dwóch portowych drużyn, z których
na papierze faworytem wydaje się być drużyna gości, ale za długo już wszyscy siedzimy w bukmacherce, żeby nie wiedzieć, że zajmujemy się piłką nożną, a nie matematyką, a na boisku grają piłkarze - żywi ludzie z krwi i kości - a nie cyferki. Ale żeby zadowolić maniaków statystyk, to podam ich parę - te najbardziej oczywiste, to
bardzo przyzwoity bilans Grimsby na wyjazdach (
5 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki) i
dosyć marny bilans gospodarzy w meczach domowych (3 zwycięstwa,
5 remisów i 4 porażki); no i w tym momencie dojechaliśmy do stacji, na której wysiadają ludzie grający po kursach i opierający się głównie na statystykach, czyli generalnie 99% graczy, natomiast
1% poważnych typerów zapraszam do dalszej podróży. Ale zanim nasz pociąg odjedzie, a my pomachamy "kursiarzom" i "statystykom" białą chusteczką na pożegnanie, zostawmy im jeszcze jedną ciekawostkę statystyczną na otarcie łez: w dwóch ostatnich sezonach, w których Hartlepool i Grimsby grały w tej samej lidze, to właśnie zawodnicy Pools zdobywali komplet punktów (wygrywając dwukrotnie, 8:1 i 2:0, w sezonie 2003/2004, oraz 4:1 i 2:0 w sezonie 2006/2007, czyli w sumie 16:2), a jeżeli gospodarze wygrają w sobotę to ta sama sztuczka uda im się
również w obecnym sezonie, bo pamiętajmy, że trzy miesiące temu Pools
przejechali walcem po Grimsby, wygrywając na wyjeździe 3:0 (
po kursie 4.33).
No dobrze, teraz kiedy już oddaliśmy (nie)należną cześć bożkowi statystyk, spójrzmy na sobotni mecz zaczynając od drużyny gości: Grimsby to niewątpliwie drużyna solidna,
nudna i przewidywalna, grająca typowy wyspiarski futbol i osiągająca przyzwoite wyniki jak na drużynę środka tabeli, która ani jakoś strasznie nie zawodzi swoich kibiców, ale też nie wprawia ich zazwyczaj w zachwyt. Z Grimsby odszedł w tym sezonie, do grającego w wyższej klasie rozgrywkowej Shrewsbury, trener Paul Hurst i od tamtego czasu nie widzę w tej drużynie nic ciekawego - to
przeciętniacy, którzy pogrążyli się w ligowej szarzyźnie i są obecnie tam gdzie ich miejsce - w środku tabeli czwartej ligi.
Tego samego na pewno nie można powiedzieć o drużynie gospodarzy, których aspiracje sięgają wyżej, i którzy mają w swoim składzie takich piłkarzy jak na przykład 22-letni pomocnik
Nathan Thomas (7 bramek i 2 asysty w tym sezonie) - jak patrzę na tego zawodnika, na jego przegląd sytuacji na boisku, panowanie nad piłką i technikę użytkową, to zastanawiam się: jak to jest możliwe, że ten chłopak to wychowanek Newcastle, a nie Santosu czy Dynama Zagrzeb? Jak dla mnie to on nie powinien się nazywać Thomas tylko Tominho albo Tomasić. Szkoda, że akurat Thomas w sobotnim meczu nie będzie mógł zagrać (kontuzja pachwiny), ale czuję że
Michael Woods godnie go zastąpi, podobnie jak kontuzjowanego pierwszego bramkarza, Trevora Carsona, udanie zastąpił doświadczony
Adam Bartlett. Dalej mamy zawsze groźnego napastnika (9 bramek w LT w tym sezonie)
Padraiga Amonda, który trafił na Victoria Park w lipcu ubiegłego roku właśnie z Grimsby, więc będzie miał dodatkowo w tym meczu parę rzeczy do udowodnienia. W składzie Pools mamy jeszcze kilku innych niezwykle ciekawych zawodników, ale już nie będę o nich pisał, bo zauważyłem, że dzisiejsza analiza robi się nieco przydługa. Dodam tylko, że, ku wielkiemu zadowoleniu trenera i kibiców Hartlepool, w meczu z Grimsby defensywę gospodarzy wzmocni wypożyczony z fulham obrońca
Sean Kavanagh, były młodzieżowy reprezentant Irlandii, a do tego, wiadomość z ostatniej chwili - do drużyny dołączył z Sheffield Wednesday młody, utalentowany napastnik, wychowanek Manchesteru City,
Devante Rodney. W klubie z Clarence Road zaczęło się ostatnio dziać wiele pozytywnych rzeczy (zresztą, jedyne trzy domowe zwycięstwa odniesione przez Pools w tym sezonie miały miejsce
w dwóch ostatnich miesiącach). Monkey Hangers podnoszą się z kolan. Zapamiętajcie dobrze moje słowa - w Hartlepool jest potężny niewykorzystany jeszcze potencjał i to tylko kwestia czasu, kiedy ta drużyna zacznie regularnie punktować. Sądzę, że w jutrzejszym meczu zobaczymy ciąg dalszy odrodzenia gospodarzy, a kibice na
Victoria Park będą świadkami kolejnej
wiktorii swojej drużyny w ostatnim czasie. A kibice Grimsby? No cóż... będą po prostu
grim (taki żarcik). Jeżeli spojrzymy na kursy, to widzimy, że na gospodarzy są one zdecydowanie
za wysokie i rosną nie na tę drużynę, na którą powinny (no, ale to już nie jest
nasze zmartwienie, prawda?).
Jak dla mnie, czysta jedynka - powodzenia.
100